Fatima, którą warto poznać. Ciągną do niej miliony chrześcijan

Fatima to jedno z najważniejszych miejsc dla pielgrzymów w Europie. Ciągną do niej miliony chrześcijan, którzy pragną pomodlić się w miejscu objawień. Ale miasto może zafascynować nawet tych, którzy w życiu kierują się innymi wartościami. Bez wątpienia to jedno z tych miejsc regionu Centro, które warto zaznaczyć sobie na mapie podczas wycieczki po Portugalii.

Fatima, którą warto poznać. Ciągną do niej miliony chrześcijan
Źródło zdjęć: © WP.PL
Magdalena Drozdek

05.06.2019 | aktual.: 13.10.2019 22:20

Kolorowa figurka Jezusa, Maryi, drobniejsze wizerunki pastuszków – cena po rabacie, będzie 20 proc. taniej. Dalej w sklepie ciągną się rzędy półek, na których ktoś godzinami rozstawiał kolejne pamiątki. Są i świece. Te w kształcie stóp i nóg cieszą się chyba największą popularnością. Chodźcie z nami na spacer po Fatimie.

Wszystko zaczęło się od trójki dzieci

Gdy stoi się na Placu Modlitw przy Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w tym mieście panuje dość nietypowy klimat. Rzędy sklepików obwieszonych z każdej strony pamiątkami przywołują na myśl typowe miejscowości wypoczynkowe nad polskim morzem. Tyle że za drzewami nie ma Bałtyku. Jest za to kamienna, monumentalna Bazylika Matki Boskiej Różańcowej. A zaraz naprzeciwko druga - Bazylika Trójcy Przenajświętszej.

Tu na Placu zawsze jest mnóstwo ludzi z całego świata. Turystów z aparatami i pielgrzymów, którzy na kolanach przemierzają odcinek z bazyliki do Kaplicy Objawień, gdzie w krótkich odstępach prowadzone są nabożeństwa.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7] Źródło zdjęć: © WP/ Magda Drozdek

Tak, to wszystko robi ogromne wrażenie. Tym większe, gdy przypomni się, że nieco ponad 100 lat temu była tu łąka, po której biegały dzieciaki. A wśród nich Łucja, Franciszek i Hiacynta. To im w 1917 r. miała kilkukrotnie ukazać się Matka Boska i przekazać trzy tajemnice fatimskie.

Kościół katolicki uznał te objawienia w 1930 r. za cud. Ale za nim to się stało, dzieci swoje wycierpiały. Rodzice Franciszka i Hiacynty Marto byli bardzo biedni. Dzieci nie od razu opowiedziały im o objawieniu, ale gdy sprawa wyszła na jaw, ojciec maluchów stanął za nimi murem.

Obraz
© WP/ Magda Drozdek

Inaczej sytuacja wyglądała w domu Łucji. Miała liczną rodzinę, dobrze sytuowaną. Mówi się, że do domu dos Santos często przychodzili licznie mieszkańcy z okolicy, by prosić o radę. Jej matka była też bardzo religijna. Wydawałoby się więc, że zrozumie córkę i da jej ogromne wsparcie. Jednak matka Łucji była przekonana, że 10-latka swoją dość nieprawdopodobną historią zniszczy wizerunek rodziny. Jak przekonać dorosłych, że widziało się Matkę Bożą? To pytanie będziecie pewnie zadawać sobie w Fatimie nie raz.

Będąc w tym mieście nie sposób też nie usłyszeć historii o tzw. cudzie słońca. Wydarzyło się to 13 października 1917 r., tuż po 6. objawieniu. Dzieciom towarzyszył ogromny tłum: gapiów, pobożnych, ale znaleźli się też sceptyczni dziennikarze. Świadkowie zdarzeń mieli zobaczyć na słońcu odbijający się wizerunek Maryi, a także Świętej Rodziny. O cudzie wiele już napisano. A Fatima nieustannie rośnie na tej historii, jak i legendzie pastuszków.

Obraz
© WP/ Magda Drozdek

Miliony pielgrzymów i wiele polskich akcentów

Będąc w Sanktuarium, po pierwsze warto wtopić się w tłum pielgrzymów pod Kaplicą Objawień. Tuż obok znajduje się miejsce, w którym można zapalić świecę w ważnej dla siebie intencji. Ogień nieustannie się tam pali, a kostka brukowa wokół paleniska pokryta jest cienką warstwą jeszcze płynnego wosku.

Najważniejsze są jednak majestatyczna Bazylika Matki Boskiej Różańcowej i bardziej nowoczesna Bazylika Trójcy Przenajświętszej. Ta pierwsza zachwyca pod względem dbałości o detale. W bocznych nawach przed ołtarzem można zobaczyć pomniki upamiętniające Franciszka i Hiacyntę. Nieważne, o której porze roku tam przyjedziecie, pewne jest, że w Bazylice zawsze będzie tłoczno.

Obraz
© WP/ Magda Drozdek

Co może was zaskoczyć i jesteśmy się w stanie o to założyć? To, że mimo wszystko Bazylika nie ocieka złotem. Jest to wbrew pozorom dość skromnie zorganizowane miejsce, w którym przede wszystkim jednak (wciąż) chodzi o modlitwę. Podobnie zresztą sytuacja wygląda po drugiej stronie Placu Modlitw.

Zanim tam dojdziecie, z pewnością miniecie pomnik Jana Pawła II. Przyozdobiony kwiatami wizerunek papieża przyciąga odwiedzających. Wygląda dość nietypowo, bo wokół pomnika pielgrzymi zostawiają świece, także te w kształcie części ciała. Na zdjęciu, możecie wypatrzeć nawet sandały, które ktoś tu zostawił. Pomnik ważny jest dla mieszkańców z kilku powodów.

Obraz
© WP/ Magda Drozdek

Po pierwsze, Jan Paweł II przez lata związany był z tym miejscem. W marcu 2004 r. ofiarował pod budowę kościoła pierwszy kamień – był to fragment grobu św. Piotra, nad którym wznosi się bazylika jego imienia w Watykanie. To też papież-Polak podjął decyzję o beatyfikacji Franciszka i Hiacynty. Co więcej, gdy 13 maja 1981 r. duchowny przeżył zamach, nikt nie miał wątpliwości, że to cud. Bo data była nieprzypadkowa. 13 maja to w końcu rocznica pierwszego objawienia w Fatimie.

Zanim dotrzecie do wnętrza tej drugiej bazyliki, warto zajrzeć do muzeum, mieszczącego się w podziemiach placu. Niedaleko są też konfesjonały i sale modlitewne. Jeśli wybieracie się w najbliższym czasie do Fatimy, pytajcie tam o polskiego księdza. Bo jest! A potem koniecznie zajdźcie do Bazyliki Trójcy Przenajświętszej, w której jest ok. 9000 miejsc dla wiernych i zdobiony na złoto ołtarz, przedstawiający niebo. A to robi wrażenie.

Obraz
© WP/ Magda Drozdek

Będąc w Fatimie, nie sposób też nie przejść tzw. drogą pastuszków, gdzie rozmieszczono poszczególne stacje drogi krzyżowej. W oliwnym gaju panuje fascynująca atmosfera. Tu też upamiętniono objawienia Anioła. Za to w mieszczącym się nie tak daleko Casa-Museu de Aljustrel można zobaczyć, jak wyglądało codzienne życie dzieci i tutejszych mieszkańców. Zachowały się domki, w których mieszkali Franciszek, Hiacynta i Łucja.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5] Źródło zdjęć: © WP/ Magda Drozdek

Jelito w plastikowym kuble

Tu, gdzie były objawienia, też dotarła komercja. Przechodząc uliczkami Aljustrel, mija się co chwilę sklepy pełne pamiątek. Są figurki Maryi, są i różne przedstawienia pastuszków. Ale nie brakuje też magnesów, breloczków, kolorowych talerzyków z charakterystycznymi dla Portugalii wzorami. Ba, w jednym z nich można wypatrzeć – obok pojemników na święconą wodę – ręcznik z twarzą Cristiano Ronaldo.

Ale komercja ma w końcu też swój urok. W Fatimie ten urok jest w pewnością pamiętny. Sanktuarium ma swój własny sklep, z którego dochody przekazywane są na funkcjonowanie całej instytucji.

Tu działa prosta zasada: jest popyt, jest podaż. Gdyby pielgrzymi nie chcieli kupować plastikowych różańców i figurek, których jest tu na potęgę – dawno by ich tu nie było. A sklep ma tak bogaty asortyment, że jest atrakcją samą w sobie.

Uwagę przyciągają wspomniane już woskowe świece. Nie te klasyczne, które sobie pewnie teraz wyobrażacie. Tu oczy kierują się od razu na te, które przyjmują kształty ludzkich części ciała, a są też te w kształcie dzieci. Pewnie tylko w tym miejscu możecie kupić woskowe jelita, stopy, kręgi, oczy, szyję, piersi, a nawet uszy.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5] Źródło zdjęć: © WP/ Magda Drozdek

Proces wygląda tak: kupujemy taką woskową część ciała, o którą chcemy się pomodlić. Jeśli któryś z wiernych przyjeżdża tu z myślą, by pomodlić się o wyzdrowienie np. z raka piersi, kupuje woskową pierś. Kosztuje to mniej więcej 2 euro. Następnie przechodzi się z woskową częścią ciała do miejsca, w którym zapalane są świece. Tuż obok stoją dwa kubły, w którym lądują świece. Następnie księża zabierają kubły i wszystkie wrzucone tam świece roztapiają.

Obraz
© WP/ Magda Drozdek

Praktyczne informacje

Fatima ma potężną bazę hotelową. Nic dziwnego, rocznie przyjeżdża tu nawet 7 milionów pielgrzymów. Są miejsca skromne, ale i te luksusowe – jak np. Hotel Dom Goncalo & Spa. Tu z pewnością pysznie zjecie.

A jak w ogóle dostać się do Fatimy? Z Warszawy do Lizbony polecimy liniami TAP Portugal. Jeśli bilety kupimy z wyprzedzeniem, zapłacimy za nie od ok. 200 zł w jedną stronę (w cenie mamy posiłek na pokładzie samolotu). Do stolicy Portugalii można się też dostać liniami niskokosztowymi, jak Wizz Air czy Ryanair.

Z Lizbony (z lotniska) dotrzecie do Fatimy autobusem za ok. 12-15 euro. Autokary odjeżdżają z dworca Sete-Rios, a podróż trwa ok. 1,5 godz. Można także spróbować dotrzeć pociągiem (w ok. 2,5 godz.), jednak ostatnia stacja znajduje się w Caxarias (10 km od Fatimy). Między Caxarias a Fatimą kursują autobusy. Samochodem z metropolii dojedziecie do Fatimy w ok. 1,5 godz. (należy poruszać się autostradą A1).

Dowiedz się więcej o regionie Centro na www.centerofportugal.com.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)