Gambia - uśmiechnięte wybrzeże Afryki

Gambia zajmuje skrawek lądu o szerokości 50 km przy rzece o tej samej nazwie. Po obu stronach kraju znajduje się Senegal, a jego całkowita powierzchnia wynosi zaledwie 11 tys. km, czyli tyle ile najmniejsze polskie województwa.
- Gambia to kierunek dopiero odkrywany przez turystów z Polski, bo do oferty biur podróży wszedł stosunkowo niedawno. Pozostaje jednym z najtańszych krajów egzotycznych, cenowo porównywalny jest do Grecji czy Turcji. Wchodzi też w skład ciekawych wycieczek objazdowych po Afryce, np. w połączeniu z Senegalem. Spodziewamy się dużego zainteresowania tym kierunkiem w sezonie jesień-zima - mówi Klaudyna Mortka z portalu Wakacje.pl
Dla polskich turystów wizy do Gambii nie są wymagane, więc wystarczy mieć ze sobą paszport. Przed wyjazdem zaleca się szczepienie przeciwko cholerze. Zobacz, co jeszcze warto wiedzieć o tym kraju.

Baza turystyczna w Gambii z roku na rok jest coraz większa i coraz lepsza. Ciekawa przyroda i dobrze zorganizowana infrastruktura turystyczna sprawiają, że jest to kraj uważany za atrakcyjny i coraz częściej odwiedzany przez turystów również z Polski. Pora deszczowa trwa tu od czerwca do października - wtedy jest gorąco, a opady są naprawdę obfite. Najlepiej wybrać się do Gambii od grudnia do maja - wówczas temperatury sięgać mogą nawet 34 st. C.

Największe miasto w Gambii to Serekunda. To tutaj znajduje się główna baza noclegowa zachodniej części kraju. Niedaleko mieszczą się kąpieliska na wybrzeżach Oceanu Atlantyckiego oraz rezerwat przyrody Abuko, w którym żyje aż 250 gatunków ptaków.

Stolicą Gambii jest Bandżul - miasto usytuowane na wyspie St. Mary, u ujścia rzeki Gambii do Oceanu Atlantyckiego. Budynki kolonialne i kolorowe rynki uliczne przykuwają uwagę turystów z Europy. Z plaży można skorzystać przy hotelach, ale warto też wybrać się do pobliskich miasteczek, napić się owocowych koktajli nad brzegiem oceanu lub po prostu odpoczywać w oddalonych od stolicy o 15 minut drogi - Cape Point, Kotu i Kololi.

Nie bez powodu mówi się, że Gambia to uśmiechnięte wybrzeże Afryki. Ludzie są tu bardzo otwarci i chętni do pomocy. Na ulicach można spodziewać się nagabywania przewodników czy sprzedawców, ale stanowcza i grzeczna odmowa jest z reguły skuteczna.

Podczas wakacji w Gambii warto wybrać się na wycieczkę statkiem na Kunta Kinteh Island. Opuszczona wyspa jest pozostałością kurlandzkiej kolonizacji. Na miejscu zobaczymy ruiny wojskowego fortu. Wyspa nosi imię gambijskiego bohatera bestsellerowej powieści Alexa Haleya _ "Korzenie" _ - Kunta Kinteh. Dzielny niewolnik porwany był za młodu i wysłany w kajdanach na plantację bawełny w Wirginii - w rzeczywistości najprawdopodobniej nigdy nie istniał. Postać ta zadomowiła się w lokalnej kulturze tak samo jak Robin Hood w lasach Sherwood czy wyrywany sobie nawzajem przez Polaków i Słowaków szlachetny zbójnik - Janosik.