WAŻNE
TERAZ

Piraci porwali statek. Wśród zakładników jest Polak

Gdzieś przy granicy z Kirgistanem

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie.

Obraz

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

/ 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

10 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

11 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

12 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

13 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

14 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

15 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

16 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

17 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

18 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

19 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

20 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

21 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

22 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

23 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

24 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

25 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

26 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

27 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

28 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

29 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

30 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

31 / 31Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Obraz
© Ekspedycja Szlakiem Benedykta Polaka

Jedziemy do Aralska, kończy się kilkudniowy brak zasięgu, zaczyna asfalt, jedziemy ponad siedemset kilometrów asfaltami do Turkiestanu. Część drogi pokonujemy wzdłuż rzeki Syrdarii, zasilającej Morze Aralskie. Widać dużo zieleni i system irygacji pobierający wodę z Syrdarii. Co prawda zieleń jest, ale doprowadziło to do największej katastrofy ekologicznej na tych terenach - wysycha Morze Aralskie. Spotkany starszy człowiek, kombatant
wojenny, mówi nam, że wiosce woda z morza aralskiego była do 1969 roku,
potem się cofnęła. Rozmowy z mieszkańcami są równie fascynujące co zapierająca dech w piesiach przestrzeń jaka tu panuje.

Zobacz galerię:

Podniebna Ekspedycja
Przystanek Ukraina
Kazachskie stepy spalone słońcem
Wysokie loty nad kazachskim stepem

Wybrane dla Ciebie
Nietypowa akcja ratunkowa. "Nie chciałem dopuścić do jego śmierci"
Nietypowa akcja ratunkowa. "Nie chciałem dopuścić do jego śmierci"
Dramatyczna akcja na basenie. Wyciągnęli z wody nieprzytomne dziecko
Dramatyczna akcja na basenie. Wyciągnęli z wody nieprzytomne dziecko
Strzał w dziesiątkę na grudzień. "Jeden z najbardziej magnetycznych kierunków"
Strzał w dziesiątkę na grudzień. "Jeden z najbardziej magnetycznych kierunków"
O Malborku będzie głośno. Na zamek wróci bezcenne dzieło
O Malborku będzie głośno. Na zamek wróci bezcenne dzieło
Ze szlaków zniknęły ważne urządzenia. Park narodowy apeluje do turystów
Ze szlaków zniknęły ważne urządzenia. Park narodowy apeluje do turystów
Nietypowa interwencja policji. Chodzi o psa, który jeździł koleją
Nietypowa interwencja policji. Chodzi o psa, który jeździł koleją
RegioJet zareagował na krytykę. "Niektóre procesy nie przebiegają tak szybko, jak byśmy sobie życzyli"
RegioJet zareagował na krytykę. "Niektóre procesy nie przebiegają tak szybko, jak byśmy sobie życzyli"
Polskie Los Angeles. Śpiewał o nim Marek Grechuta
Polskie Los Angeles. Śpiewał o nim Marek Grechuta
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Nagranie z drogi do Morskiego Oka. "Najwyraźniej terenu już mają mało"
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Wraca austriacki pociąg do Chorwacji. To świetna opcja także dla Polaków
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Warszawska atrakcja zamknięta na rok. Remont pochłonie fortunę
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów
Drugi w Europie. Wyjątkowy park rozrywki powstanie u naszych sąsiadów