Główna promenada Gdańska cała w rozkopach. "Wszystko zależy od tego, co znajdziemy pod nawierzchnią"
Już od lat turyści odwiedzający Gdańsk ze zdziwieniem odkrywają, że w wielu miejscach trafiają na plac budowy. Na szczęście spora część dużych inwestycji, jak np. remont dworca Gdańsk Główny czy Drugiego Targu już się zakończyła. Niestety, obecnie remontem objęty jest inny, strategiczny dla turystów teren, gdzie znajduje się najbardziej charakterystyczny symbol miasta.
01.03.2024 | aktual.: 01.03.2024 12:56
Prace wzdłuż Motławy przy Rybackim i Długim Pobrzeżu wciąż trwają. Przechodnie przez kilka ostatnich miesięcy musieli się liczyć ze znacznym zwężeniem spacerowej trasy nad rzeką. Aktualnie całkowicie zamknięte zostało przejście pod Żurawiem, który także jest akurat remontowany.
Sytuacja jest niełatwa dla mieszkańców, turystów i działających nad Motławą przedsiębiorców. Jak długo jeszcze potrwa?
Trzy tygodnie, a może dłużej
Przejście pod Żurawiem zostało zamknięte w czwartek 22 lutego. Spacerując tą częścią Gdańska, nie wejdziemy nie tylko do malowniczego przejścia pod słynnym Żurawiem, ale także musimy ominąć fragment nabrzeża znajdujący się bezpośrednio przy zabytkowym dźwigu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak mówi Aneta Niezgoda z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, ten fragment popularnego deptaku będzie zamknięty przez minimum trzy tygodnie. - Staramy się, żeby ten okres był jak najkrótszy i chcemy się zamknąć w trzech tygodniach, wszystko jednak zależy od tego, co znajdziemy pod nawierzchnią - zastrzega.
Choć sezon turystyczny zbliża się wielkimi krokami, prace odkrywkowe na tym odcinku pobrzeża nie mogły rozpocząć się wcześniej ze względu na prowadzony przez Narodowe Muzeum Morskie remont Żurawia.
- W związku z działaniami na terenie zabytku, które właśnie się kończą, nie można było wcześniej przeprowadzić tu prac odkrywkowych, a musimy się przekonać, czy dane zawarte w naszej dokumentacji projektowej zgadzają się ze stanem faktycznym i ocenić stan konstrukcji podnawierzchniowej - wyjaśnia Aneta Niezgoda z DRMG. - Mamy nadzieję, że obejdzie się bez przykrych niespodzianek i w połowie marca będziemy mogli otworzyć ten odcinek drogi. Oczywiście nie będzie tu jeszcze zrobionej nawierzchni, ale turyści i mieszkańcy będą mogli spokojnie przejść pod Żurawiem - dodaje.
Ludzie się gubią
Z pewnością nie tylko Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska i prowadząca prace firma Doraco liczą, że roboty na tym odcinku się nie przeciągną. To przede wszystkim ogromne utrudnienie dla pracujących tu przedsiębiorców i turystów. Kiedy zagaduję sprzedawcę pamiątek stojącego nieopodal Żurawia, czy ludzie przychodzą i kupują, macha tylko ręką.
- Ludzie są, bo stale się tu gubią, ale nie myślą o zakupach, tylko szukają drogi - odpowiada zniechęcony.
Faktycznie, tych zagubionych jest sporo. Od strony Rybackiego Pobrzeża znak informujący, że za 50 m droga będzie zamknięta, ustawiono tak, że nie da się go przegapić. Większość osób myśli nawet, że barierka z informacją już w tym miejscu zagradza przejście i nikt tam nie wchodzi. Pusto, cicho, nie ma żywego ducha.
Jednak idąc od Długiego Pobrzeża, łatwo przegapić umieszczony w bramie znak, bo w wąskim przejściu jest sporo ludzi i zwyczajnie wszyscy go sobie zasłaniają. W ciągu zaledwie pięciu minut spędzonych pod Żurawiem spotkałam kilka grup, które ze zdziwieniem docierały do zagrodzonego przejścia.
- I dokąd dalej? - padało pytanie. Przez chwilę pobawiłam się więc w przewodniczkę, odpowiadając na pytania, jak wybrnąć ze ślepego zaułka i dotrzeć w różne miejsca. Większość pytających to obcokrajowcy. Dwóch Hiszpanów koniecznie i bardzo szybko chciało się dostać na koło widokowe. Grupa młodych ludzi szukała przejścia do polecanej im restauracji. Inni planowali po prostu podejść pod Żuraw.
- Chcieliśmy zrobić zdjęcia z drugiej strony, byliśmy tam, na wyspie - pokazują na drugi brzeg Motławy - ale przez te banery widok jest brzydki, więc przyszliśmy tu, żeby zrobić fotki pod Żurawiem, ale widać, że tutaj też się nie da - narzekali.
Czytaj także: Niezwykłe odkrycie w Gdańsku. To miłosny artefakt
Jeszcze będzie przepięknie
Niestety na ładny widok trzeba będzie poczekać znacznie dłużej niż trzy tygodnie. Zakończenie remontu Długiego i Rybackiego Pobrzeża, który trwa już przeszło dwa lata, planowane jest na marzec 2025 r. Tego lata turyści będą więc jeszcze zmuszeni podziwiać jedną z wizytówek Gdańska zza rozstawionych wzdłuż Motławy banerów, ukrywających prace remontowe. Widok z Wyspy Spichrzów i Ołowianki na razie trudno więc uznać za szczególną atrakcję.
Z kolei spacerujący pobrzeżem od strony Żurawia nie mają okazji przyglądać się nowym budynkom na Wyspie Spichrzów. Na pocieszenie możemy jednak obejrzeć Gdańsk na fotografiach. Remontowe ekrany zostały bowiem wykorzystane jako przestrzeń wystawiennicza, prezentująca historyczne zdjęcia miasta.
Na szczęście to ostatni z "wielkich remontów", jakie w tych latach prowadzone są w sercu Gdańska. Może więc za rok będzie normalnie, czyli przepięknie, a przewodnicy wycieczek, które już w lutym spacerują po gdańskich uliczkach, nie będą musieli mówić: "Za nami jest właśnie Żuraw, jeden z symboli miasta, niestety teraz nie możecie go Państwo obejrzeć".
Magda Bukowska dla Wirtualnej Polski