Gwiazdy przeglądają się w Bugu. Ty też zakochasz się w dolinie tej rzeki

Nurt Bugu jest leniwy, ale drzemie w nim siła. Dzika, nieuregulowana rzeka meandruje, jej brzegi porastają lasy, a na skarpach przycupnęły ruiny pradawnych grodzisk. Do doliny Bugu bez wątpienia pasuje powiedzenie: "Cudze chwalicie, swego nie znacie".

Gwiazdy przeglądają się w Bugu. Ty też zakochasz się w dolinie tej rzeki
Źródło zdjęć: © Joanna Klimowicz
Joanna Klimowicz

17.09.2019 | aktual.: 17.09.2019 16:31

W czasach, gdy rzeki w Europie są uładzone, wyprostowane i przewidywalne, już same te nieuregulowane zakola, starorzecza i łachy wzbudzają zachwyt. Najbardziej malowniczy odcinek Bugu to jego podlaski przełom - od Niemirowa przez Mielnik do Drohiczyna. Wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi - wracają tu jak bumerang na spływy kajakowe, biwaki, na ucieczkę od cywilizacji, zgiełku miast. A niektórzy nawet… osiedlają się na stałe.

Kulturowa mozaika

Bug jest dopływem Narwi, przepływa przez zachodnią Ukrainę, wschodnią Polskę i zachodnią Białoruś. Długość rzeki wynosi 772 km, a powierzchnia dorzecza to 39 420 km kw., z czego większość (19,4 tys. km kw.) leży na terenie Polski. Jest czwartą co do wielkości rzeką w naszym kraju.

Część doliny Bugu objęta jest rezerwatami chroniącymi różnorodność przyrody. Podlaska jej część obfituje w lasy, ale znajdziemy tu też np. odkrywkową kopalnię kredy czy rezerwaty roślinności ciepłolubnej. Wypożyczalnie sprzętu wodnego oferują wszystko, co trzeba do aktywnego wypoczynku, można też wędkować i zwiedzać to, co w okolicy.

Obraz
© Shutterstock.com

Na przykład malownicze nadbużańskie wioski, gdzie wciąż przeważa drewniana zabudowa, drewniane płoty i malwy w ogródkach. Albo ślady przebogatej historii tych ziem - od cmentarzysk kurhanowych i grodzisk, przez miejsca kultu, aż do bunkrów z linii Mołotowa.

Region Podlasia Nadbużańskiego (leżącego na styku województw podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego) wzbogacony jest o historię polsko-ruskiego pogranicza etnicznego. Nieraz pełnej dramatycznych wydarzeń.

Sąsiadują tu wieże kościołów z kopułami cerkwi prawosławnych. Wciąż mieszkają tu potomkowie dawnych unitów (dziś katolicy), neounici, prawosławni Białorusini, Ukraińcy-grekokatolicy i Ukraińcy-prawosławni.

Tę barwną mozaikę uzupełniają zabytki Mielnika, Siemiatycz, a przede wszystkim Drohiczyna - miasteczka z ok. dwoma tysiącami mieszkańców, historycznej stolicy Podlasia. Dziś oprócz Wyższego Seminarium Duchownego, gimnazjum i liceum ogólnokształcącego, znajdują się tu trzy kościoły katolickie i jedna cerkiew prawosławna.

Wszystkie warto obejrzeć: cały zespół klasztorny jezuitów z katedrą Trójcy Przenajświętszej w stylu barokowym, zespół klasztorny franciszkanów, kościół pw. Wniebowzięcia NMP, zespół klasztorny mniszek benedyktynek i cerkiew św. Mikołaja w stylu klasycystycznym.

Obraz
© cerkiew św. Mikołaja/Shutterstock

Magicznym miejscem jest dawne grodzisko na Górze Zamkowej, gdzie do czasu potopu szwedzkiego stał obronny zamek. Dziś nie ma po nim śladu. Gdy wdrapiemy się na szczyt, ujrzymy tylko obelisk upamiętniający 10. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Jest to też świetny punkt widokowy na dolinę Bugu, który w tym miejscu rozlewa się w szerokie zakola.

Obraz
© Joanna Klimowicz

Kino "Daniel". I wszystko jasne

Drohiczyn ma solidne związki z polskim filmem. Kręcono tu choćby "Panny z Wilka" czy "Sanatorium pod Klepsydrą", stąd pochodzi znany aktor Daniel Olbrychski (na jego cześć miejscowe kino nazwane zostało "Daniel"). Drohiczyn to jego ukochana miejscowość. Wraz z żoną Krystyną Demską-Olbrychską właśnie tam wiodą część swojego życia.

W jednym z letnich wydań magazynu "Viva!" tak opisano ich nadbużańską sielankę: "Konia aktor właśnie oprowadza na lonży. Suczka york siedzi na stole. Piękny kocur Orfeusz - na balustradzie tarasu zarośniętego zielenią. W dole płynie rzeka. I człowiek od razu czuje się tu, jakby nic poza niebem nie istniało".

W wywiadzie Olbrychscy opowiadają, że na co dzień mieszkają w Podkowie Leśnej, a w Drohiczynie spędzają co roku sześć tygodni wakacji, żeby "naładować akumulatory na resztę roku". "Czas płynie tu tak powoli, jak Bug u stóp naszego domu" - mówią wciąż zachwyceni. Codziennie jest czas na celebrowanie kawy na tarasie, na długie rozmowy, na sprzeczki, także na ćwiczenia, bo pan Daniel trzyma formę.

Dom na schronie

W tym samym miejscu zakochał się dziennikarz, dokumentalista, wydawca Tomasz Sekielski, ale on poszedł za ciosem dużo dalej - przeprowadził się tu na stałe wraz z żoną Anną i dziećmi. Bez planu, spontanicznie, wiosną 2010 r. Wcześniej przyjeżdżali na wakacje, a gdy przyjaciel pokazał im działkę na sprzedaż…

Obraz
© Joanna Klimowicz

"Pojechaliśmy, obejrzeliśmy i zakochaliśmy się. Widok na Bug, stare drzewa, a na środku... schron. To pozostałość linii Mołotowa, czyli rosyjskich fortyfikacji z II wojny światowej. Dwa piętra pod ziemią, półki strzelnicze w oknach. Bajka! I tak zbudowaliśmy nasz dom na schronie" – opowiadała w wywiadzie w lipcowym numerze miesięcznika "Uroda Życia" Anna Sekielska.

Na terenie miasta i w najbliższej okolicy zachowanych jest 12 bunkrów, w niektórych przetrwały pancerze strzelnic. Większość z nich nadaje się do zwiedzania, przy zachowaniu zasad ostrożności.

Anna Sekielska tak opisuje zapuszczanie korzeni nad Bugiem: "Na początku zdarzały się wycieczki: ludzie chcieli zobaczyć pana z telewizora. A przez ten schron rosły plotki, że Sekielski ma cynk i na pewno będzie wojna. Ale poza tym przyjęli nas tu zwyczajnie - bo my jesteśmy zwyczajni".

Dodaje, że Podlasie było ucieczką z miasta, z myślą o dzieciach. Sekielscy chcieli, żeby mogły "patrzeć jak wygląda życie poza miastem, że nie wszyscy tak pędzą, że można [żyć - przypis red.] spokojniej, bliżej natury".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

magiczne miejscabugdrohiczyn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)