Heimaey - islandzkie miasto, które powstało z popiołów

Mieszkańcy metropolii powstałych w cieniu wulkanów muszą się liczyć z ciągłym zagrożeniem i w każdej chwili być przygotowani na ewakuację. Najlepiej wiedzą o tym mieszkańcy Sycylii czy Neapolu, gdzie działalność sejsmiczna jest niemal na porządku dziennym. Podobna sytuacja jest na Islandii - wyspa jest usiana wulkanami, a prawie każdy z nich może doprowadzić nie tylko do katastrofy na samej wyspie, ale i sparaliżować ruch lotniczy w całej Europie, jak miało to miejsce w 2010 roku po wybuchu Eyjafjallajokull. To, co na Islandii wydarzyło się w 1973 roku jest odległym echem tragedii, która miała miejsce w 79 r. n.e. w Pompejach. Oto niezwykła historia Heimaey.

Obraz
Źródło zdjęć: © quinet, Licencja Creative Commons, flickr.com

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© quinet, Licencja Creative Commons, flickr.com

Mieszkańcy metropolii powstałych w cieniu wulkanów muszą się liczyć z ciągłym zagrożeniem i w każdej chwili być przygotowani na ewakuację. Najlepiej wiedzą o tym ludzie mieszkający na Sycylii czy w Neapolu, gdzie działalność sejsmiczna jest niemal na porządku dziennym. Podobna sytuacja jest na Islandii- wyspa jest usiana wulkanami, a prawie każdy z nich może doprowadzić nie tylko do katastrofy na samej wyspie, ale i sparaliżować ruch lotniczy w całej Europie, jak miało to miejsce w 2010 roku po wybuchu Eyjafjallajokull. To, co na Islandii wydarzyło się w 1973 roku, jest odległym echem tragedii, która miała miejsce w 79 r. n.e. w Pompejach. Oto niezwykła historia wyspy Heimaey.

at/pw

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© quinet, Licencja Creative Commons, flickr.com

Heimaey, część archipelagu Vestmannaeyjar, to wyspa i port w południowej części Islandii. Wyłoniła się z oceanu jako wulkan około 10 tysięcy lat temu. Wyspę najpierw zaludnili Irlandczycy, którzy następnie zostali wybici przez norweskich Wikingów, później pojawili się tu angielscy piraci i duńscy kupcy. Odwiedzali ją nawet Algierczycy! Wody oblewające wyspę to prawdziwy raj dla rybaków - aż 25 proc. poławianych na Islandii ryb pochodzi właśnie z Heimaey. Jednak spokój mieszkańców został przerwany w nocy 23 stycznia 1973 roku. Wtedy doszło do tragedii, która mogła doprowadzić Heimaey do kompletnej zagłady.

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© Zanthia, Licencja Creative Commons, flickr.com

O godzinie 1:55 w nocy na wschodnim zboczu góry Helgafell (Góra Kościelna) dosłownie rozstąpiła się ziemia. Wypłynął z niej półtorakilometrowy strumień lawy. Do świtu szczelina osiągnęła szerokość 2 km i przecięła wyspę na pół. W godzinę od erupcji rozpoczęła się ewakuacja ludności. Mieszkańców wywożono z wyspy samolotami oraz łodziami, bo lawa nie dotarła jeszcze do portu.

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© Eastnews

Strumienie lawy płynęły w kierunku miasta zalewając po kolei ulice, kilkaset domów spłonęło od uderzeń bomb wulkanicznych, a Heimaey z wolna pokrywał szary pył. Miejscami warstwa zastygającej lawy miała grubość 40, a nawet 100 metrów. We wschodniej części wyspy, nad morzem, powstał nowy ląd, który osiągnął powierzchnię 2 km kw.

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© Kurtber, Licencja Creative Commons, flickr.com

Pomimo tak tragicznych zniszczeń i niemal całkowitego wyludnienia (na miejscu pozostały tylko służby ratownicze), w czasie wybuchu zginęła tylko jedna osoba. Był to pewien mężczyzna, który włamał się do apteki w poszukiwaniu leków i zmarł w wyniku zatrucia toksycznymi gazami. Pamięć o nim upamiętnia napis nad bramą miejscowego cmentarza (zdjęcie poniżej), który oznacza "Miasto utraciło tylko jedno życie".

Obraz

fot. quinet, Licencja Creative Commons, flickr.com

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© Eastnews

Od lutego 1973 roku służby ratownicze zaczęły ochładzać wciąż wydobywającą się z krateru lawę pompując wodę prosto z morza. Udało się także zabezpieczyć lotnisko i port, od którego zależała stabilność ekonomiczna nie tylko wyspy, ale całej Islandii. Do połowy 1975 roku ponad 80 proc. mieszkańców powróciło do Heimaey. Parujące pola zastygłej lawy stały się sposobem na pozyskanie bezcennej energii - wdrożono nowatorski program ogrzewania domów i budynków publicznych. Z materiału piroklastycznego (zastygłej lawy i okruchów wulkanicznych) zbudowano fundamenty pod nowe domy i powiększono pas startowy. Po erupcji zmieniono nazwę Góry Kościelnej na Eldfell, czyli Górę Ognia.

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© ChrisGoldNY, Licencja Creative Commons, flickr.com

Gdy w 2006 roku archeolodzy postanowili odkopać położone najbliżej wulkanu domy, ich oczom ukazał się widok życia zatrzymanego w czasie - podobnie jak miało to miejsce w Pompejach. Na stołach wciąż stały naczynia, a ubrania wisiały w szafach - dokładnie tak, jak w chwili, gdy je pozostawiono ponad 40 lat temu. Dla turystów udostępniono muzeum, Eldheimar, którego centralną częścią jest willa pochłonięta przez lawę. To właśnie tu na własne oczy można zobaczyć, jak blisko totalnej zagłady byli mieszkańcy Heimaey.

/ 8Heimaey - w cieniu wulkanu Eldfell

Obraz
© bekassine..., Licencja Creative Commons, flickr.com

Obecnie pola lawy na zboczach Eldfell stanowią atrakcję turystyczną wyspy, a najpiękniejszy widok na port i miasto roztacza się ze zboczy wulkanu.

Jak dojechać?
Wyspa znajduje się o 25 min. lotu samolotem z Reykjaviku. Można tam dotrzeć także promem, a rejs ze stałego lądu trwa ok. 30 min. Kursy odbywają się pięć razy dziennie, oprócz wtorków, z Landeyjarhofn do portu Vestmannaeyjar. Bilet w obie strony kosztuje min. 180 zł. Do Reykjaviku dolecimy z Gdańska od 690 zł w jedną stronę. Za bilet z Warszawy zapłacimy od 728 zł.

at/pw

Wybrane dla Ciebie
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem