W PodróżyHit lata 2020. Wakacje na kempingu popularne i bezpieczne

Hit lata 2020. Wakacje na kempingu popularne i bezpieczne

"Dystans społeczny" to hasło tegorocznych wakacji. Wiele osób wzięło je sobie do serca i szukało sposobu na to, by spędzić urlop w przynajmniej częściowym odosobnieniu. Takim wyjściem okazały się kempingi i pola namiotowe. Nocleg na świeżym powietrzu, bez wspólnych przestrzeni jakie z konieczności musimy dzielić z innymi w hotelach, wybrały tysiące Polaków.

Kemping to bezpieczna forma wypoczynku w trakcie pandemii (zdjęcie poglądowe)
Kemping to bezpieczna forma wypoczynku w trakcie pandemii (zdjęcie poglądowe)
Źródło zdjęć: © Getty Images | Arctic-Images
Magda Bukowska

31.08.2020 12:50

Od lat zawsze choć część wakacji spędzam w Borach Tucholskich. Ten rok nie był więc dla mnie wyjątkowy. Było jednak inaczej niż zwykle.

Na leśnym kempingu znajdującym się tuż obok mojego domku, było gwarniej niż w ubiegłych latach. Wiele osób postanowiło spędzić wakacje w ten sam sposób. Takiej formie wypoczynku sprzyjała też pogoda.

Bory Tucholskie, a zwłaszcza małe miejscowości ukryte w lesie, których główną atrakcją jest to, co stworzyła natura, wybierają jednak osoby, które w czasie urlopu nie szukają tłumów. Każdy pragnął mieć swój kawałek lasu tylko dla siebie i nikt nie wchodził sobie w drogę. Dystans zachowany był z dużym zapasem.

Weselej było za to na wodzie. Po Brdzie i jej rozlewiskach pływało sporo kajaków i rowerów, z wody dochodziły śmiechy kąpiących się ludzi. Przypomniały mi się wakacje z dzieciństwa. Kiedy wielu Polaków tak właśnie spędzało urlopy. Leniwie, spokojnie i cudownie beztrosko.

Na rzece tłumy, na polu spokój

Moja przyjaciółka Ania Grzybowska, postanowiła w tym roku spędzić lato na Mazurach. Doszła do wniosku, że dzieci są już na tyle duże, by zacząć zaszczepiać w nich miłość do spływów kajakowych. Na początek miały to być jednodniowe wycieczki po rzece, którą kiedyś (w czasach, gdy nie była jeszcze tak popularna) pływałyśmy razem - Krutyni.

- Na wodzie szaleństwo - relacjonowała po powrocie. - Miejscami tworzyły się prawdziwe korki. Zmieniliśmy więc strategię i prosiliśmy właściciela pola (i kajaków), by woził nas na mniejsze dopływy w okolicy, bo tam było spokojniej.

Kajaki na Brdzie
Kajaki na Brdzie© WP | Ilona Raczyńska

Tłumów nie było szczęśliwie na kempingu. - Wybraliśmy prywatne pole namiotowe, takie z wyższej półki i co za tym idzie trochę droższe - przyznaje Anna Grzybowska. - Z jednej strony chcieliśmy mieć komfort, w postaci dostępu do naprawdę czystych łazienek, fajnego zaplecza kuchennego i możliwości, że ktoś codziennie będzie woził naszą ekipę w inne miejsce z kajakami. Z drugiej zależało nam na tym, by na polu nie było tłumów - dla spokoju i bezpieczeństwa.

Kempingowanie na wybrzeżu

Faktycznie, wakacje pod namiotem, w zależności od tego gdzie się zatrzymamy, mogą znaczyć coś zupełnie innego. - Tego lata odwiedziłem kilka kempingów na wybrzeżu - opowiada mi Tomasz Nowak z Gdańska. - Na niektórych czas się zatrzymał. Sanitariaty chyba z lat 60., w zdecydowanie zbyt małej liczbie, kiepskie zarządzanie. Przy recepcji informacja, żeby zachowywać dystans i butelka z alkoholem do dezynfekcji rąk. I to wszystko jeśli chodzi o zwiększanie bezpieczeństwa - opowiada.

Były też ośrodki, które wzbudziły prawdziwy zachwyt. Zwłaszcza kemping w Kołobrzegu.

- Zdecydowanie pięć gwiazdek. Zarówno jeśli chodzi o standard łazienek, części kuchennych i samego pola, jak i bezpieczeństwo pandemiczne. Pracownicy dbają, by namioty stały w odpowiednich odległościach, wszyscy oczywiście w maseczkach. Płyny do dezynfekcji wszędzie, powierzchnie wspólne - regularnie czyszczone. Przy wejściach informacje przypominające o obowiązku noszenia masek w pomieszczeniach zamkniętych. I co najciekawsze, te zalecenia na prawdę były tam respektowane - opowiada pan Tomasz.

Lato na kempingu może być bezpieczne

O tym, że wakacje na łonie natury, we własnym namiocie, kamperze czy wynajętym domku są najbezpieczniejszą formą wypoczynku w tym roku mówili wszyscy - od lekarzy po służby sanitarne.

Trudno wykluczyć, że na jakimś polu namiotowym nie doszło do zakażenia. Jednak o ile mamy wiele potwierdzonych ognisk np. w restauracjach czy na weselach, o tyle o kempingach w tym kontekście słychać niewiele.

Urlop pod namiotem
Urlop pod namiotem© Getty Images | ewg3D

Zapytana o bezpieczeństwo takiej formy wypoczynku rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, Anna Obuchowska przyznała, że jak dotąd w województwie pomorskim nie odnotowano żadnego ogniska zakażenia wirusem SARS-CoV-2, związanego z wypoczynkiem na kempingu.

- Przy zachowaniu reżimu sanitarnego, tj. częstego mycia rąk, unikania skupisk ludzkich oraz przy zachowaniu dystansu społecznego, wypoczynek na kempingu jest bezpieczny. Należy oczywiście przestrzegać obowiązku zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej, jeżeli nie można zachować dystansu 1,5 m - dodała zastępczyni Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.

Choć wakacje dobiegają końca, wiele osób przełożyło plany urlopowe na przełom lata i jesieni, by odpocząć z dala od tłumów. Jeśli planujemy spędzić je właśnie na kempingach, w tym okresie z pewnością znacznie mniej obleganych, pamiętajmy, by nie tracić czujności i stosować się do wytycznych. - Osoby wypoczywające na kempingu muszą przestrzegać wszystkich obowiązujących ograniczeń, zakazów i nakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Wówczas ryzyko ewentualnego rozprzestrzeniania się wirusa SARS-Co-19 jest minimalne, a wypoczynek staje się bezpieczny - przekonuje Anna Obuchowska.

Warto też zapoznać się z wytycznymi funkcjonowania kempingów w obecnej sytuacji, opublikowanych na stronie https://www.gov.pl/web/rozwoj/campingi i sprawdzić, czy wybrany przez nas ośrodek stosuje się do obowiązujących zaleceń.

W końcu urlop ma być przyjemnością, a nie źródłem problemów ze zdrowiem.

Źródło artykułu:WP Turystyka
kempingpole namiotowew podróży
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)