Horror w powietrzu. Zapalił się silnik samolotu
Katastrofa lotnicza wisiała w powietrzu, a pasażerowie przeżyli chwile, niczym z najstraszniejszego horroru. Po zaledwie ok. 10 minutach lotu w samolocie lecącym z Meksyku do Stanów Zjednoczonych zapalił się jeden z silników maszyny. Pilot musiał lądować awaryjnie.
Samolot z 2015 roku - Airbus A320-200, lecący z Guadalajary w Meksyku do Los Angeles w Stanach Zjednoczonych, należał do tanich meksykańskich linii lotniczych VivaAerobus. Start samolotu nie zwiastował niczego złego, jednakże już po 10 minutach rejsu pasażerowie przeżyli chwile grozy.
O krok od tragedii
Planowany czas lotu z Meksyku do USA miał wynieść ok. trzech godzin. Pilot został jednak zmuszony do awaryjnego lądowania niedługo po wystartowaniu, bowiem w samolocie wykryto poważną awarię. Zapalił się jeden z silników samolotu. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, gdyż z silnika widać było ogień i buchające iskry.
Póki co nie wiadomo, jaka była przyczyna tak poważnej awarii. Linia lotnicza przekazała jedynie w oświadczeniu, że do usterki doszło z powodu "tarcia metali". Na szczęście maszynę udało się bezpiecznie sprowadzić na ziemię, na meksykańskie lotnisko.
Na pokładzie wybuchła panika
Na pokładzie samolotu wybuchła ogromna panika. "New York Post" pisze, że pasażerowie płakali, modlili się i krzyczeli. Niektórzy podróżni twierdzą, że słyszeli wybuch, a zaraz po tym przez okna zobaczyli ogień. W sieci pojawiło się wideo nagrane przez jedną z pasażerek - Kimberly Garcie. Film został opublikowany na profilu Contraste Político na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Pasażerowie krytykują komunikację przewoźnika z podróżnymi. "Sposób, w jaki VivaAerobus poradził sobie z tą sytuacją, jest OBRZYDLIWY! Żadnej komunikacji ze strony kogokolwiek z załogi samolotu do ludzi, którzy myśleli, że zaraz zginiemy!" - czytamy na Facebooku.
Na szczęście oprócz ogólnej paniki i chwili strachu żaden ze 186 pasażerów nie został ranny. Podróżni po awaryjnym lądowaniu spędzili noc w hotelu, a lot został wznowiony następnego dnia rano.
Źródło: Polsat News/Facebook