Jak wakacje to tylko nad Bałtykiem. Niekoniecznie w Polsce
Zmęczony polskimi kurortami? Poszukujesz nowych inspiracji na wakacyjny wyjazd? W ramach akcji #WPnaLato przedstawiamy kilka propozycji spędzenia wolnego czasu nad Bałtykiem u naszego zachodniego sąsiada.
Uznam – coś dla miłośników dwóch kółek
– Wystarczą chęci, kilka dni wolnego i 100 euro w kieszeni, by wyruszyć na Uznam. Najlepszym środkiem poznania wyspy jest rower. Liczba ścieżek rowerowych i infrastruktura dla rowerzystów jest oszałamiająca. I nie trzeba wcale przywozić własnego sprzętu. Na całym Uznamie jest doskonale rozbudowana sieć rowerów do wynajęcia. System jest niezwykle prosty. Wystarczy zadzwonić na całodobową infolinię, dostępny jest również polski numer, podać numer karty kredytowej i odebrać rower w jednej z ponad 100 lokalizacji – piszą na swoim blogu "Przedreptać świat" Krzysiek i Ania.
Uznam leży na pograniczu Polski i Niemiec. Jest tu wiele kurortów i sanatoriów. To raj dla rowerzystów, ale relaks odnajdą tu także plażowicze. Spacerowicze zaś koniecznie muszą odwiedzić Ahlbeck, dzielnicę gminy Heringsdorf, w której znajduje się XIX-wieczne zabytkowe molo, długie na 280 m.
Rugia – jak w przedwojennym kurorcie
Czy to wyspa w Niemczech? Czy może bardziej egzotyczne miejsce? Turkusowy kolor wody sprawia, że możemy poczuć się tu jak nad Adriatykiem. A urozmaicona linia brzegowa Rugii bogata jest w wiele urokliwych półwyspów i zatok, dlatego jest rajem dla plażowiczów i miłośników sportów wodnych. Można tu pływać jachtami, kajakami i żaglówkami. Poczuć wolność, uprawiając windsurfing i odpoczywać na urokliwych plażach. Najpiękniejsze są w Binz i Sellin.
– Możecie się zastanawiać, co robić na typowej wakacyjnej wyspie poza leżeniem na plaży. Uwierzcie nam, że zajęć wam nie zabraknie. Nasz kilkudniowy pobyt okazał się stanowczo za krótki i wróciliśmy do domu z pewnym niedosytem. Plaże to oczywiście ważny punkt programu. Na Rugii mamy wiele kurortów z szerokimi, piaszczystymi plażami. Bardzo charakterystycznym elementem północno-niemieckich plaż są kosze plażowe. Jest ich tu bardzo dużo, nie tylko na plażach, ale nawet w pensjonatach czy restauracjach. Już za 8 euro dziennie można wynająć małe, "prywatne" miejsce na plaży. Jest to rozwiązanie o niebo lepsze od słynnych polskich parawanów… My zostaliśmy fanami koszy plażowych – nie tylko ze względu na użyteczność, ale za urok i klimat, który dodają plażom – czytamy na blogu "Czas w drogę", który prowadzą Agnieszka i Marcin.
Na największą niemiecką wyspę przez długie lata można było dostać się wyłącznie mostem drogowo-kolejowym (nad cieśniną Strelasund). Z czasem obok niego pojawił się nowy most autostradowy. Świnoujście i Strelasund dzieli 109 km.
Warnemünde – setki latawców
Niegdyś Warnemünde było osobnym miasteczkiem, dziś jest częścią Rostocku – największego miasta Meklemburgii. – Rostock, wraz ze swoją malowniczą portową częścią w Warnemünde, to jeden z głównych portów, do których zawijają gigantyczne wycieczkowce, a także promy pływające non stop między Meklemburgią a Szwecją, Danią, Norwegią i pozostałymi krajami w basenie Bałtyku – pisze o tym mieście Marcin Wesołowski na blogu podróżniczym "Wojażer".
Na najdłuższych plażach niemieckiej części Morza Bałtyckiego można zażywać słonecznych kąpieli, są tu także idealne warunki żeglarskie dla miłośników jachtów. Nad Warnemünde unoszą się setki latawców, które można kupić w okolicznych sklepikach. Niedaleko nadmorskiej promenady znajduje się stara latarnia morska.
Travemünde – dzielnica Lubeki
20 km od Lubeki znajduje się urokliwe nadmorskie miejsce z molo, promenadą, dzikimi plażami oraz niedużymi klifami Brodten. Travemünde kiedyś było rybacką wioską, dziś jest nadmorskim kurortem i dzielnicą Lubeki, do której można dojechać pociągiem lub autobusem miejskim.
– Przypomina mi Świnoujście z długą promenadą wzdłuż Bałtyku, śliczną mariną oraz stylowymi domkami. Do atrakcji należy plaża, na której wystawiane jest ponad tysiąc koszy plażowych. Niestety, wynajem jest płatny. Przy promenadzie na plaży znajdziecie piracki plac zabaw dla dzieci oraz wielkie koło – karuzelę, z której można podziwiać widoki. Jest tutaj również, schowana wśród znacznie wyższych budynków, najstarsza latarnia morska w Niemczech – czytamy na blogu "Podróże z mamą i tatą", który prowadzą mama Adela, tata Dominik i córka Marysia.
Morze Bałtyckie i niemieckie kurorty położone niespełna kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy oferują wiele odkryć. Można tu odpocząć, nabrać świeżego powietrza w klimacie retro. A wszystko to może się wydarzyć podczas weekendowego wyjazdu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl