Już 6 lat temu było o niej głośno. Piękna pilotka znów zaskakuje
Kim de Klop to jedna z najsłynniejszych pilotek na Instagramie. Latać rozpoczęła już w wieku 21 lat, a konto w mediach społecznościowych założyła dla rodziny i przyjaciół. Szybko jednak się rozkręciło i dziś obserwuje je ponad 120 tys. osób. Mimo popularności piękna blondynka nie osiadła na laurach.
29.12.2021 10:40
Kim de Klop karierę rozpoczęła sześć lat temu - w wieku 21 lat, pracując jako pilot w rumuńskich tanich liniach lotniczych Blue Air. Jednocześnie założyła konto na Instagramie, które w szybkim tempie stało się bardzo popularne. Pisały o niej międzynarodowe media, zachwycając się, jak piękność łamie stereotypy dotyczące blondynek.
Ludzie myślą stereotypowo: "Zakładają, że jestem stewardesą"
Pilotka przyznaje, że do dziś ludzie reagują zdziwieniem, gdy dowiadują się, co dokładnie robi. Słysząc, że pracuje dla linii lotniczych, od razu zakładają, że jest stewardesą. "Jestem dumna z bycia kobietą w tej branży. Jestem dumna z tego, że jestem częścią 5 proc. kobiet latających po całym świecie" - mówi de Klop.
Po trzech latach pracy dla Blue Air blondwłosa Belgijka przeszła do linii Norwegian i relacjonowała swoje podróże po Europie, bazując w Alicante.
W Hiszpanii poznała swojego partnera, także pilota. Pandemia była dla pary ciężkim okresem. Zawieszone połączenia sprawiły, że po miesiącach uziemienia zaczęli szukać alternatyw.
Nowa praca - nowe możliwości
Para zamieniła Boeingi 737 i krótkodystansowe loty po Europie na dużo większe maszyny transportowe. Piękna Kim lata obecnie Boeingiem 747, który może transportować ogromne ładunki. Takie maszyny ważą około 400 ton. "Na początku było przerażająco" - przyznała Kim, przyzwyczajona do 80-tonowych Boeingów 737.
Zmiana z samolotów pasażerskich na transportowe sprawiła, że Belgijka lata teraz po całym świecie. Dzięki nowej pracy odwiedziła m.in. Nowy Jork, Atlantę, Houston, a nawet Wuhan.
Czytaj także: Wuhan. Chiny chcą odczarować miasto znane z koronawirusa
Grafik jest tak ułożony, że pilotka ma czas na zwiedzanie odwiedzanych miejsc. Wszystko oczywiście relacjonuje swoim obserwatorom, których z dnia na dzień przybywa.
Źródło: Daily Mail