W PodróżyWuhan. Chiny chcą odczarować miasto znane z koronawirusa

Wuhan. Chiny chcą odczarować miasto znane z koronawirusa

Chińskie władze próbują odczarować miasto, które od roku kojarzy się całemu światu z kolebką koronawirusa. W sieci pojawiło się nagranie "Spotkajmy się w Wuhan", które promuje miasto, jako atrakcyjny kierunek turystyczny.

Wuhan próbuje odzyskać zaufanie turystów
Wuhan próbuje odzyskać zaufanie turystów
Źródło zdjęć: © 123RF
Monika Sikorska

08.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:42

Jeszcze na początku 2020 roku ponad 11-milionowe miasto Wuhan było sparaliżowane przez epidemię koronawirusa. Aglomeracja stała się wówczas miastem z horroru, które turyści omijali szerokim łukiem. Dziś, kiedy świat powoli wraca już do normalności, władze miasta dokładają wszelkich starań w walce o jego dobry wizerunek. Ale czy to wystarczy, by przyciągnąć tam turystów?

"Spotkajmy się w Wuhan" - miasto promuje się w sieci

W niemal 4-minutowym nagraniu przedstawiono najciekawsze i najpiękniejsze miejsca w całym regionie Hubei. Nie zabrakło nowoczesnego ujęcia Wuhan, wraz z jego charakterystyczną zabudową, lasu na mokradłach Zhangdu czy Wieży Żółtego Żurawia.

Nagranie zostało przygotowane przez Biuro Kultury i Turystyki w Wuhan i opublikowane w mediach społecznościowych. Choć chińskie miasto nie ma wielkich szans na to, by wrócić do łask tradycyjnej turystyki, to może stać się nowym punktem na mapie tzw. dark tourism, czyli czarnej turystyki. Ten rodzaj podróżowania polega na odwiedzaniu miejsc dotkniętych katastrofami i tragicznymi wydarzeniami. Minie jeszcze sporo czasu nim miasto odzyska zaufanie turystów.

Wuhan - rok od wybuchu pandemii

Wuhan było przed wybuchem pandemii jednym z najszybciej rozwijających się miast w Chinach. Przez ostatni rok gospodarka miasta skurczyła się jednak o 20 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Jak donosi agencja PAP, mimo iż w przestrzeni społecznej życie wróciło już niemal całkiem do normy, to biznesy nie idą tak dobrze jak przed pandemią.

Źródło: telegraph.co.uk, PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)