Katastrofalna sytuacja w Grecji. Kolejne ofiary śmiertelne

Wczoraj informowaliśmy o trzech ofiarach śmiertelnych skutków gigantycznych powodzi w Grecji. We wtorek 5 września br. grecka straż pożarna powiadomiła o mężczyźnie, który zginął po zawaleniu się ściany budynku w pobliżu miasta Wolos. W środę 6 września zginęły dwie kolejne osoby. Mowa o 82-letnim mężczyźnie, uwięzionym w samochodzie, który został zatopiony w pobliżu wioski Ellinopyrgos w rejonie Karditsa oraz 87-letniej kobiecie, której ciało strażacy znaleźli przytrzaśnięte przez stos drewna. W czwartek 7 września br. lokalne media poinformowały o czwartej osobie, która zginęła. Póki co nie powiedziano nic o dokładnych okolicznościach i wieku ofiary.

Jak podała agencja AP, policja zakazała ruchu w regionie Tesalia i zaalarmowała mieszkańców, by nie wychodzili na zewnątrz oraz unikali piwnic i parterów budynków. W niektórych miejscach poziom wód powodziowych wzrósł do dwóch metrów. Służby ratownicze poinformowały, że mieszkańcy zatopionych wiosek uciekali na dachy swoich domów. W akcji ewakuacyjnej uczestniczą helikoptery, wcześniej częste wyładowania atmosferyczne nie pozwoliły na ich wykorzystanie.

Do ewakuacji ludzi z zalanych obszarów używano poza łodziami także pojazdów gąsienicowych, ale nie wszędzie ratownikom udało się pokonać rwący nurt.

Wasilis Kikilias, grecki minister ds. kryzysu klimatycznego i ochrony ludności, powiedział, że do tej pory uratowano ponad 885 osób, a sześć uznano za zaginione.

- Nasz kraj zmaga się ze zjawiskiem, którego nie doznaliśmy w przeszłości - powiedział rzecznik rządu Pawlos Marinakis. - Absolutnym priorytetem państwa jest obecnie ratowanie ludzi i ochrona infrastruktury krytycznej - powiedział Marinakis w rozmowie z lokalnymi mediami.

Synoptycy zapowiadają, że pogoda powinna stopniowo poprawiać się w Grecji.

Czytaj też: Złe wieści z ulubionego kraju Polaków. "Poczucie zagrożenia wśród mieszkańców jest wielkie"