Kierowca zamarł. Wideo z polskiego lasu
Internauci nie kryją zachwytu pod nagraniem opublikowanym przez Nadleśnictwo Kwidzyn na profilu na Facebooku. Dzikie zwierzę w zimowej scenerii zostało przyłapane przez kierowcę. "Coś pięknego" - czytamy w komentarzach.
28 listopada br. Nadleśnictwo Kwidzyn opublikowało na swoim facebookowym profilu kilkunastosekundowy materiał wideo. Kierowca zamarł, kiedy zobaczył dostojnego łosia, niespiesznie przechodzącego przez ulicę. Natychmiast wyjął telefon i zaczął go nagrywać.
Nagranie hitem sieci
Łoś to największy współcześnie żyjący gatunek ssaka kopytnego z rodziny jeleniowatych, a także największa zwierzyna łowna w naszym kraju. Te dzikie stworzenia wyróżniają się charakterystycznym porożem i wyjątkowo długimi kończynami.
Nagranie z łosiem w roli głównej przypadło do gustu internautom. "Niesamowity widok", "Coś pięknego", "Jaki dostojny jegomość" - czytamy w komentarzach. "Św. Mikołaj go wczoraj szukał" - zażartował jeden z komentujących.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojechał do Energylandii zimą. Nie spodziewał się, kogo tam spotka
Niebezpieczeństwo dla kierowców
Jedna z osób komentujących zwróciła uwagę na ważną kwestię. "Mam nadzieję, że ten widok przemówi do niektórych kierowców i zdejmą nogę z gazu, jadąc przez las" - napisał mężczyzna. Kilka dni temu temat ten podjęło również Nadleśnictwo Gniezno. Leśnicy zaapelowali do zmotoryzowanych o rozwagę na drogach, prowadzących przez tereny leśne. "Łoś jest zwierzęciem ciekawskim, często można go spotkać przy ruchliwych drogach. Powinniśmy wtedy zachować ostrożność i zwolnić, bo może on zachować się nieprzewidywalnie" - napisano na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Leśnicy z Gniezna tłumaczą, że pędzący samochód nie powoduje lęku u łosi, a jedynie ciekawość. Zamiast uciekać, można zatrzymać się na środku jezdni, chcąc przyjrzeć się interesującemu obiektowi. "Kierowca zaskoczony takim zachowaniem nie zawsze ma czas na wyhamowanie. Skutki kolizji z łosiem są zazwyczaj tragiczne dla obu stron. Zwierzę ginie lub silnie ranione ucieka do lasu i umiera po kilku dniach. Samochód po takim zdarzeniu częstokroć jest doszczętnie rozbity, a pasażerowie doznają poważnych obrażeń" - czytamy we wpisie.