Koronawirus. Turystyka szkolna przeżywa kryzys
W szkolnych regulaminach pojawiły się zakazy wyjść grupowych, a o wycieczkach uczniowie mogą pomarzyć, bo choć nie ma przeszkód prawnych, to dyrektorzy szkół zwyczajnie boją się organizować wycieczki w dobie koronawirusa.
Jak zauważa "Rzeczpospolita", mimo że minister edukacji na początku września informował, że nie widzi przeszkód prawnych, ani epidemicznych w organizacji wycieczek szkolnych, to branża turystyki szkolnej przeżywa poważny kryzys.
Bon turystyczny 500 plus nie pomógł
Na ratunek miał przyjść bon turystyczny. 500 zł miało sfinansować kilkudniową wycieczkę szkolną. Niestety tak się nie stało.
- Organizowane są tylko pojedyncze imprezy. Pomocą dla branży mogła być jasna informacja przed rozpoczęciem roku szkolnego, że wycieczki mogą być organizowane. MEN poinformowało o tym zbyt późno - powiedział w rozmowie z "Rz" Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki.
Co ważne, przepisy nie wprowadzają żadnych ograniczeń dotyczących możliwości organizowania przez szkoły wycieczek.
Wiosną zielone szkoły i inne imprezy turystyczne dla uczniów były odwoływane na podstawie rozporządzenia ministra edukacji w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jak podaje gazeta, teraz zakazy pojawiają się jedynie w szkolnych regulaminach. Zgodnie z zaleceniami Sanepidu nad ograniczeniem wyjazdów z uczniami warto się zastanowić, zwłaszcza w żółtych lub czerwonych strefach.
Dyrektorzy nie chcą wycieczek szkolnych
Gazeta podkreśla, że przecież zgodnie z przepisami to dyrektorzy wydają zgodę na zorganizowanie wycieczki, dlatego nie ma się co dziwić ich decyzjom. - Dyrektor odpowiada za to, czy wyjazd zorganizowano zgodnie z procedurami. Za to, co dzieje się na wycieczce, odpowiada zaś opiekun. Wyjazd w teren nie wydaje się bezpieczny - powiedział gazecie Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
To zdanie popierają też nauczyciele. - Nie chcemy ryzykować życia i zdrowia uczniów. Przecież na wycieczce ich nie zwiążemy. Będą mieli kontakt z osobami spoza klasy i mogą się zakazić. Zauważmy, że regiony oblegane przez turystów, jak Zakopane, Sopot czy Gdańsk, zmagają się z wieloma przypadkami zachorowań – zaznaczył w rozmowie z "Rz" Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
#RatujmyWycieczkiSzkolne
Firmy z branży turystyki szkolnej cierpią najbardziej, bo nie otrzymują wpływów z wycieczek, które o tej porze roku były zawsze popularne. Zorganizowano nawet akcję edukacyjną #RatujmyWycieczkiSzkolne. Projekt ma przekonać rodziców, nauczycieli i dyrektorów szkół, że imprezę turystyczną dla uczniów da się wciąz bezpiecznie zorganizować.
Źródło: "Rzeczpospolita"