Królestwo Trumpa nad oceanem. Wielu marzy, by tam wejść
Choć ma wiele rezydencji, to Mar-a-Lago jest najsłynniejszą. By ją kupić, Donald Trump posunął się do nieuczciwej zagrywki. W końcu dopiął swego i dzięki temu od niemalże 40 lat jest tam prawdziwym królem.
Mar-a-Lago w mieście Palm Beach na Florydzie rozciąga się między laguną Lake Worth a Oceanem Atlantyckim. Wygląda jak turystyczny resort z prawdziwego zdarzenia.
Inwestycja za miliony
Donald Trump kupił ten teren w 1985 r. Ale nie była to łatwa transakcja.
Wcześniejszym właścicielom zaproponował 15 mln dolarów, na co ci się nie zgodzili. Trump posunął się więc do nieuczciwej zagrywki. Za 2 mln dolarów kupił od Jacka C. Masseya (byłego właściciela KFC) ziemię między upragnioną posiadłością a oceanem. Uznał, że zbuduje tam dom, który zasłoni widok na plażę. W ten sposób obniżył zainteresowanie rezydencją i w efekcie kupił Mar-a-Lago za 7 mln dolarów. Różne źródła podają, że łączny koszt zakupu wynosi ok. 10 mln dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Polka o kampanii w USA. "Przed domami stoją tabliczki"
Najpierw rezydencja, potem klub
Przez 10 lat Trump miał tam swoją posiadłość. W 1994 r. otworzył ekskluzywny Mar-a-Lago Club, który funkcjonuje do dziś. Co ważne, rodzina Trumpów ma wciąż wydzieloną prywatną strefę.
Na miejscu znajduje się w sumie ponad 120 pokoi (w tym kilkadziesiąt sypialni i domki), ale także baseny, bar, sala balowa i osobna do gry w karty. Jest też spa, siłownia i restauracja, w której menu znajdują się potrawy noszące imiona różnych członków rodziny Trumpa.
O wstępie na teren obiektu większość może tylko pomarzyć. Poza rodziną Trumpa, wchodzą tam członkowie ekskluzywnego klubu i ich goście.
Na początku prezydentury taka wizyta udała się też kilku dziennikarzom z korpusu prasowego Białego Domu. Amerykański reporter Darren Samuelsohn w 2017 r. relacjonował, że na miejscu nie da się zapomnieć, kto jest właścicielem posiadłości. Portrety Trumpa i gadżety wyborcze zdobią korytarze i pokoje, a zdjęcia okładek prasowych z jego wizerunkiem wiszą nawet w... łazienkach, które na terenie posiadłości są aż 33.
Rezydencja dla wybranych
W 1994 r., by dołączyć do ekskluzywnego klubu, trzeba było wpłacić 25 tys. dolarów. Opłata ta szybko wzrosła do 200 tys. dolarów, po czym została obniżona o połowę w 2012 r.
W 2017 r., zaledwie kilka dni po inauguracji Trumpa na stanowisku prezydenta, opłata ponownie wzrosła do 200 tys. dolarów i od tego czasu tylko rośnie. W lipcu wynosiła 700 tys. dolarów, a miesiąc temu już milion - z tej "okazji" mogło skorzystać tylko czterech nowych członków.
Na początku prezydentury w 2017 r. rodzina Trumpa korzystała z Mar-a-Lago głównie w weekendy - odpoczywała tam od Białego Domu. Wszystko wskazuje na to, że teraz będzie podobnie. To właśnie tam odbył się wieczór wyborczy 5 listopada br.
Źródło: Business Insider/The Guardian