Kulig między samochodami. "To przechodzi wszelkie granice"
Kuligi to lubiana zarówno przez dzieci, jak i dorosłych forma spędzania wolnego czasu w okresie zimowym. Przy tej aktywności trzeba jednak zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo. Zapomniała o tym grupa osób, która w Murzasichle urządziła kulig na ulicy, między samochodami. To nie tylko śmiertelne niebezpieczeństwo, ale także łamanie prawa.
Murzasichle to podhalańska wieś, którą turyści wybierają, kiedy chcą spędzić ferie pod Tatrami, jednocześnie unikając gigantycznych tłumów w Zakopanem. Właśnie tam pewna grupa turystów postanowiła urządzić kulig.
Szokujące wideo
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać, że sanki zostały przyczepione do samochodu jadącego po ruchliwej ulicy. "To, co ludzie odstawiają, to przechodzi wszelkie granice... Jak można być tak nieodpowiedzialnym! Zobaczcie sami!" - napisał autor wideo pod postem zamieszczonym na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Już samo wdychanie spalin przez osoby siedzące na sankach może być szkodliwe, ale zerwanie się linki i wpadnięcie pod koła samochodu jadącego za nimi mogłoby skończyć się tragicznie.
"Jeszcze stanęli autem na środku drogi i przyczepiali sanki do haka. I to na głównej drodze w Murzasichle. Aż strach pomyśleć co by się stało, gdyby sznurek pękł", "Dorośli ludzie, a brak wyobraźni", "Widocznie za mało wypadków, to chcą poprawić statystyki" - komentują internauci.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Konsekwencje prawne
Zgodnie z przepisami ruchu drogowego na drogach publicznych obowiązuje bezwzględny zakaz ciągnięcia za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach itp. Nietrzymanie się tych zasad jest wykroczeniem, za które kierowca może zostać ukarany mandatem do 500 złotych i pięcioma punktami karnymi. Jeśli sprawa będzie miała swój finał w sądzie, to grzywna może być jeszcze wyższa.
Przepisy ruchu drogowego ograniczają się jedynie do dróg publicznych. Poza nimi, np. na drogach polnych czy leśnych, kulig jest dozwolony, co wciąż nie oznacza, że bezpieczny.
Bezpieczniejszą i dozwoloną formą kuligu jest ten organizowany w zaprzęgu. Do takich atrakcji, dla wielu wciąż pozostających wątpliwymi etycznie, może być używane tylko zwierzę niepłochliwe, odpowiednio sprawne fizycznie i dające sobą kierować.
Źródło: Gazeta Krakowska/Facebook