Kupił jedzenie bezdomnym. Właścicielka restauracji we Wrocławiu je wyrzuciła
Wyrzuciła nie tylko posiłek, ale i bezdomnych mężczyzn, których chciał nakarmić pan Andrzej. Mało tego, gdy wrócił do restauracji, by wyjaśnić zajście, kobieta kazała mu opuścić lokal, używając wulgarnego języka. Podróżny opisał skandaliczną sytuację.
"Jestem we Wrocławiu, kupiłem jedzenie bezdomnemu, tu jest paragon [...] właścicielka ich wygnała i wyrzuciła całe jedzenie do śmietnika, gdy się poskarżyli kazała mi wypier..., proszę o pomoc" – napisał pan Andrzej na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mężczyzna, który opisał sytuację w mediach społecznościowych, był we Wrocławiu tylko przejazdem. W jednej z restauracji w okolicy dworca kupił dla siebie kawę, a dla bezdomnego wątróbkę i żurek. Po chwili jednak ów potrzebujący podszedł do niego ponownie, tym razem z kolegą i poskarżył mu się, że właścicielka wygoniła ich z restauracji, a zakupione jedzenie wyrzuciła do śmietnika. Panu Andrzejowi, który chciał wyjaśnić sytuację, kobieta również kazała się wynosić, używając przy tym niecenzuralnych słów.
Turysta w rozmowie z "Głosem Wojewódzkim" wyraził głęboką dezaprobatę wobec zachowania restauratorki. Jego zdaniem nie miała ona prawa wyrzucać mężczyzn na ulicę. Ponadto właścicielka wiedziała, że pan Andrzej kupuje jedzenie bezdomnym, więc jeśli nie życzyła sobie, aby spożywali posiłek wewnątrz lokalu, mogła odmówić sprzedaży, a nie wyrzucać jedzenie do kosza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl