Poza miastemLeśnicy odkopali kapsułę czasu. "Znalezisko jest wyjątkowe"

Leśnicy odkopali kapsułę czasu. "Znalezisko jest wyjątkowe"

Na profilu Nadleśnictwa Karnieszewice na Facebooku opublikowano zdjęcia skarbów znalezionych podczas sadzenia drzew. Leśnicy odkopali kanę po mleku, a w niej rzeczy osobiste należące m.in. do żołnierza Wermachtu. "Szok w jak świetnym stanie są te rzeczy" - komentują internauci.

W kanie po mleku znaleziono m.in. dokumenty
W kanie po mleku znaleziono m.in. dokumenty
Źródło zdjęć: © Nadleśnictwo Karnieszewice, Lasy Państwowe
Monika Sikorska

"Co poza kamieniami można wykopać z ziemi? Jak się okazuje – kapsułę czasu. Podczas prowadzenia prac sadzenia, na terenie Nadleśnictwa Karnieszewice, odkopano kanę po mleku wraz z osobistymi rzeczami należącymi do żołnierza Wehrmachtu i leśnika, wówczas mieszkającego na terenie Prus Wschodnich, dzisiaj zaś stanowiących okolice Ełku" - czytamy w poście opublikowanym przez Nadleśnictwo Karnieszewice na Facebooku.

W kanie znaleziono dokumenty, odznaki oraz elementy munduru

Leśnicy podkreślają, że znalezisko jest wyjątkowe i posiada ogromny walor historyczny. Gerhard Liedtke zakopał w kanie po mleku m.in. mapy, mundur, czapkę i kaburę. Znaleziono również książeczkę wojskową, odręcznie pisany list oraz akt nadania orderu za męstwo na polu walki i sukcesy dowódcze: Krzyż Żelazny II klasy i Czarną Odznakę za Rany.

"Szok, w jak dobrym są stanie" - zachwyca się internautka w komentarzu pod zdjęciami. "Niesamowite znalezisko: 75 lat pod ziemią w tak dobrym stanie" - czytamy pod opublikowanym postem.

Ze znalezionych dokumentów można dowiedzieć się, kim był ich właściciel. "Gerhard Liedtke urodził się w marcu 1915 roku, był porucznikiem Wehrmachtu i pracował jako leśnik w dzisiejszym Mleczkowie. Miał żonę Christel z domu Engelmann i dzieci, jedna z córek - urodzona we wrześniu ‘44 w Olsztynie. Pozostawiony mundur wraz z dystynkcjami wskazują na typowe umundurowanie leśników państwowych.

Gdy wybuchła II WŚ miał 24 lata, a w 1941 wziął udział w kampanii. Wezwanie z lutego ‘45 roku wskazuje na zobowiązanie Liedtke do stawienia się w Urzędzie Leśnym w Szczecinie, jednak podczas wkraczania do Polski Armii Czerwonej, Gerhard uciekając na zachód, w okolicach Sianowa zakopał, w ramach ochrony, wszystko, co mogłoby wskazywać na jego tożsamość. 76 lat później, spulchnianie gleby pod sadzenie, przywraca historię Liedtke na nowo" - czytamy w udostępnionym poście.

Znalezione skarby będzie można oglądać w Gołuchowie

Tym, co działo się z Gerhardem po 1945 r. oraz odtworzeniem jego historii zajmie się Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie. Jego pracownicy odebrali już od nadleśnictwa znalezione w kanie po mleku skarby. Jak tylko zostaną oczyszczone i odpowiednio zakonserwowane, będzie je można podziwiać w dziale muzealnym ośrodka.

Sensacja archeologiczna we Wrzępi. O polskim odkryciu mówi cały świat

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (309)