Łódź. Grillowali na środku zamarzniętego stawu
Tego jeszcze nie było. W niedzielę, 7 lutego strażnicy miejscy z Łodzi musieli interweniować, gdyż ktoś pomylił pory roku i odpalił grilla na... jednym ze stawów w Arturówku.
Tego dnia temperatura w Łodzi była bliska minus 10 st. C. T idealna pogoda dla morsów, którzy chętnie spotykają się w Lesie Łagiewskim i kąpią się w lodowatych stawach. Ale to nie oni zwrócili uwagę straży miejskiej tego dnia.
Łódź - grillowali na zamarzniętym stawie
Grupka śmiałków uznała, że to bezpieczne warunki to wejścia na staw w Arturówku, ale na samym wejściu się nie skończyło. Postanowili także odpalił tam grilla.
Jak podaje "Dziennik Łódzki", zdarzenie miało miejsce ok. południa. Śmiałkowie prawdopodobnie planowali zjeść posiłek na przyniesionych ze sobą karimatach. Za stół miała posłużyć im drewniana paleta.
"Kochani, morsowanie morsowaniem, ale to już lekka przesada" - czytamy w poście na facebooku miasta Łódź, w którym udostępniono zdjęcie z grillowania na stawie.
Łódź - nawet 5 tys. zł mandatu za grillowanie w niedozwolonym miejscu
W okolicy pojawili się strażnicy miejscy z Łodzi, którzy natychmiast pouczyli grupkę przebywającą na tafli, że w tym miejscu jest to zabronione. Mandatu nie dostali.
A mógł on być spory, bo zgodnie z wytycznymi Urzędu Miasta Łodzi w mieście grillować można w tylko w specjalnie wyznaczonych i oznaczonych miejscach na terenie parków oraz zieleńców. Nie ma wśród nich Lasu Łagiewnickiego, w którym miało miejsce to zdarzenie. "Za grillowanie w niedozwolonym miejscu grozi mandat w wysokości od 500 zł do nawet 5 tys. zł" - czytamy na stronie UMŁ.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak podają łódzkie media, po stawie ślizgali się łyżwiarze, którzy oceniali grubość lodu na 7-10 cm. Niektórzy nawet grali w hokeja.
Źródło: Dziennik Łódzki