LOT zatrudni setki nowych pilotów. Przyjdą z Ryanaira i arabskich linii
Tylko w przyszłym roku LOT zwiększy zatrudnienie o ponad 430 osób. Piloci Ryanaira sami zgłaszają się do krajowego przewoźnika, a ci, którzy latali w arabskich liniach, też chętnie podejmują współpracę z LOT-em.
O ambitnych planach przewoźnika portalowi Fly4Free.pl opowiadał Jerzy Makula, legendarny kapitan LOT-u i prezes spółki LOT Crew, zatrudniającej pilotów. "Tylko w przyszłym roku musimy zatrudnić aż 130 pilotów. Czemu tak dużo? Wystarczy spojrzeć na plany rozwoju floty. Do obsługi jednego Dreamlinera potrzebne jest aż 9 załóg" – tłumaczy Makula.
W przyszłym roku mają zatrudnić też 240 członków załogi w Warszawie i 65 w Budapeszcie, gdzie od maja Dreamlinery zaczną latać do Nowego Jorku i Chicago.
Z informacji uzyskanych przez Fly4Free.pl wynika, że do 2020 r. samych pilotów spółka chce zatrudnić przynajmniej 400-450. "My nie narzekamy na brak chętnych. Mało tego, zgłaszają się do nas piloci z Ryanaira i Wizz Aira, którzy uznają, że w LOT będzie im lepiej" – mówi Makula.
Adrian Kubicki, rzecznik prasowy LOT-u zapewnia, że warunki zatrudnienia są bardzo dobre. "Nie jesteśmy w stanie konkurować pod względem stawek ze wszystkimi przewoźnikami, ale na lokalnym rynku, wliczając w to wszystkie dodatki, nasi piloci mogą liczyć na najlepsze warunki" - mówił dla Fly4Free.pl.
LOT oferuje pilotom bezpłatny type rating, czyli trwające 2 tygodnie szkolenie, którego wartość wynosi ok. 30 tys. euro. "Nasi piloci nie muszą spłacać tej kwoty, nie jest też im ona w żaden sposób potrącana z wynagrodzenia. U innych przewoźników wygląda to różnie" - mówi Kubicki.
Zatrudniani piloci podpisują umowę lojalnościową, która zobowiązuje ich do świadczenia usług na rzecz LOT - w przypadku etatowców - przez 3 lata, a dla tych zatrudnionych w LOT Crew - przez 5 lat. Do tego dochodzą takie benefity, jak: diety, noclegi czy posiłki dostarczane przez firmę cateringową, czyli rzeczy, których nie zapewniają tanie linie. "Część pilotów jest też w stanie poświęcić część wynagrodzenia i wyższe kwoty, jakie mogliby dostawać np. u przewoźników z Zatoki Perskiej, za to, że mogą mieszkać w Polsce i częściej przebywać w domu. To wbrew pozorom też bardzo ważny atut" - mówi Kubicki.
Pod koniec czerwca o zarobkach pilotów mówił prezes LOT Rafał Milczarski. "Jeśli chodzi o pilotów Dreamlinerów, to średnia pensja dla kapitanów wynosi ok. 30 tys. zł brutto, a pierwszego oficera – 21 tys. zł. W grupie pilotów Boeingów 737 kapitan zarabia ok. 23 tys. zł, a pierwszy oficer około 15 tys. zł. Z kolei wśród pilotów Embraerów kapitan dostaje ponad 26 tys. zł, a pierwszy oficer – 17 tys. zł – mówił prezes LOT podczas sejmowej komisji infrastruktury.
Źródło: Fly4Free.pl