Lubuskie - polskie winnice od podszewki
Pełną zagadek historię regionu można tu degustować powoli, zupełnie jak miejscowe wino. Ziemia Lubuska to najdalej na północ wysunięty skrawek Europy, gdzie hoduje się winorośl. Nie ma się co dziwić, że na kieliszek wina wpadają tu polscy prezydenci i kręci się tu najpopularniejsze rodzime seriale.
Nic odkrywczego nie ma w stwierdzeniu, że najlepsze współczesne winnice na świecie znajdują się w Europie. Z wielu przyczyn skupiają się głównie w krajach basenu Morza Śródziemnego. Jednak lubuski krajobraz w niczym nie ustępuje europejskim regionom winiarskim. I można tylko się cieszyć, że od kilku lat winiarstwo przeżywa w Polsce swój renesans, a wraz z nim przybywa fanów enoturystyki (turystyki winiarskiej). Pobyt w winnicach, o każdej porze roku, staje się coraz popularniejszą formą wypoczynku. Goście przyjeżdżają tu na degustacje i szkolenia. Poznają tajniki sztuki winiarskiej, słuchają opowieści o produkcji wina, o winnicach, mogą też kupić butelki młodych win z poprzedniego roku. Przemierzają Lubuski Szlak Wina i Miodu, prowadzący przez wszystkie winnice województwa, producentów miodu i najważniejsze zabytki.
Tradycja regionu *
Winorośl uprawiano tutaj już w XII wieku. Jednak, choć tradycje winiarskie tych ziem sięgają wielu wieków wstecz, historia sprawiła, że polscy winiarze zaczynają wszystko od nowa. Pierwsze winnice założyli nad Odrą *flamandzcy osadnicy. Uprawom sprzyjał klimat i pofałdowane ukształtowanie terenu. Wieki temu winne krzewy rosły na zboczach całej Pradoliny Odrzańskiej, a produkcję wina rozwijano w Gubinie, Krośnie Odrzańskim i Sulechowie. *Winiarstwo rozwijało się i kwitło. W okresie industrializacji w samej Zielonej Górze działało siedem znaczących winnic, w tym *słynne zakłady Gremplera, w których zaczęto produkować pierwsze niemieckie wino musujące. Po II wojnie światowej wiele się zmieniło. Wykorzystując tradycje winiarstwa niemieckiego usiłowano produkować wino gronowe, choć z marnym skutkiem. Do 1999 r. w Wytwórni Win Musujących produkowano trunek na skalę przemysłową. Na dobre tradycje winiarskie ożyły za sprawą prywatnych przedsiębiorców, którzy powołali swoje stowarzyszenie i założyli winnice.
Zielona Góra
Jesień to najlepsza okazja, by degustować oryginalne polskie wina i liznąć trochę miasta. Tym bardziej, że Zielona Góra to jedyna miejscowość w Polsce, w której w centrum znajduje się winnica. Park Winny, czyli owa winnica, jest najlepszym miejscem na miejski spacer. Relaksować się można w altankach porośniętych winoroślą, a na obiad lub kawę w cieniu egzotycznych roślin przejść się do palmiarni, usytuowanej na szczycie parku. Za zielonogórskie skarby uważa się rynek z ratuszem i otaczającymi go kamienicami z XIX i XX w. Na szczęście powoli, acz systematycznie, są tu wskrzeszane tradycje miasta, które za czasów niemieckich było winiarską potęgą. Jest tu więc coś wyjątkowego - Muzeum Wina, jedyna stała ekspozycja dotycząca winiarstwa w Polsce. Zainteresowani tematem znajdą tu przedmioty pochodzące z przedwojennego Heimatmuseum w Zielonej Górze i zbiorów Muzeum Ziemi Lubuskiej. Uwagę odwiedzających zwraca wino musujące z 1826 r. wyprodukowane w wytwórni Gremplera.
Winnice
W bliskim sąsiedztwie Zielonej Góry, w winnicach, w których panuje najlepszy mikroklimat, dojrzewają zarówno białe, jak i czerwone gatunki winogron. Lubuskie winnice tworzą w większości kilkupokoleniowe rodziny zarażone miłością do wina i jego tradycji. Sadzonki, którymi obsadzili ziemię przywozili z Mołdawii, Słowacji, z Ukrainy, z Moraw, z Niemiec. Nasz klimat nie pozwala na uprawę wszystkich szczepów winogron, a uzyskanie pięknych, soczystych owoców wymaga wiele wysiłku i cierpliwości. Lubuscy winiarze udowadniają jednak, że i u nas jesteśmy w stanie wytwarzać dobrej jakości wino, a setki lat polskiej tradycji winiarskiej i obecne odrodzenie polskiego winiarstwa o czymś świadczy. Na palikach do słońca pnie się winorośl. Owoce skrywają smak wina, które z niego powstanie. Z roku na rok coraz lepsze. Jak smakuje sprawdzić można choćby w Winnicy Kinga w Starej Wsi k. Nowej Soli. To pokoleniowe gospodarstwo winiarskie założone w 1985 roku, najstarsze w okolicach Zielonej Góry. W winnicy Julia w
Starym Kisielinie spacerować można miedzy pnącymi się krzakami winorośli, na których zwisają pękate grona. Jest tu jeszcze Parku Miniatur Obiektów Winiarskich z charakterystycznym domkiem winiarzy, rzeźbą młodej winiarki Emmy i kapliczką Marienkapelle, ufundowaną w 1314 r. przez mieszkańców miasta, którzy przeżyli epidemię dżumy dzięki ucieczce właśnie do winnic.
Na wyjątkowym szlaku
Lubuski Szlak Wina i Miodu powstał, by przypominać o dawnych tradycjach winiarskich tego regionu. Jest wyjątkowy pod każdym względem. To jedyny taki projekt w Polsce. Stworzono go, aby połączyć atrakcje związane lubuskim winiarstwem. Ponad 200-kilometrowa trasa obejmuje kilkadziesiąt urokliwych przystanków. Są tu nie tylko winnice, ale też muzea i gospodarstwa, w których można spróbować regionalnych przysmaków. Na jego trasie znajduje się wspomniane Muzeum Wina w Zielonej Górze i jedna z największych atrakcji okolic - Muzeum Etnograficzne w Ochli z cennymi obiektami budownictwa wiejskiego. Do najciekawszych budowli należy m.in. XVIII-wieczna wieża winiarska. Jeszcze jesienią warto rozważyć wyjazd w Lubuskie. Przecież nie bez przyczyny region nazywany jest "krainą winem i miodem płynącą".
ml