Lwica ukradła kamerę. Jej film stał się hitem sieci

Rezerwat przyrody Masai Mara w Kenii zajmuje 1,5 tys. m kw. i został założony w 1961 r. Obszar chroniony znajduje się na terenie Prowincji Wielkiego Rowu, w dystryktach Narok oraz Trans-Mara i graniczy z Parkiem Narodowym Serengeti w Tanzanii. Właśnie na terenie tego rezerwatu pewien ciekawy i dość niebezpieczny eksperyment postanowił przeprowadzić Ahmed Galal, fotograf ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Mężczyzna udał się do rezerwatu, gdzie niedaleko swojego samochodu terenowego zostawił kamerę GoPro na statywie i włączył nagrywanie. Sam schował się w pobliżu i z ukrycia obserwował, co się wydarzy.

W pewnym momencie do urządzenia podeszła lwica. Zwierzę początkowo nieufnie zaczęło zbliżać się do kamery i obwąchiwać ją, sprawdzając, czy jest bezpieczna. W końcu sprzęt zainteresował lwicę na tyle, że chwyciła kamerkę i zaczęła z nią uciekać. Urządzenie w tym czasie wszystko zarejestrowało.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ahmed Galal przyznał w rozmowie z "New York Post", że jego zamiarem było właśnie to, aby lwica ukradła jego sprzęt, aby nagrać wyjątkowe wideo, jednak nie spodziewał się, że naprawdę to może się wydarzyć. - Przyznaję, że trochę martwiłem się o aparat. Goniliśmy lwicę, a ona upuściła go. Choć miało pewne zarysowania, GoPro nadal działało - dodał Emiratczyk, cytowany przez "New York Post".

"Ciekawska lwica kradnie GoPro i zabiera je w drogę" - napisano pod filmikiem na YouTubie, który obejrzało już 18 tys. osób. "Przepiękny kot", "Uwielbiam te ujęcia, które stworzyła lwica. Naprawdę dała perspektywę, której nie widziałam nigdy wcześniej. Pokazała swoje piękno i niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że zobaczę więcej takich filmów", "Cool" - piszą internauci w komentarzach.

Czytaj też: Leśnicy pokazali ciekawe nagranie. "Leśne spa"

Źródło: "New York Post"/YouTube