Trwa ładowanie...

Macedoński raj. Kanion Matka pod Skopje

Potężne kamienne ściany pionowo spadają do wody. Jezioro, w zależności od pory dnia, przybiera zieloną, turkusową albo granatową barwę. Macedonia nie ma dostępu do morza, więc próżno tam szukać plaż z wielkimi parasolami. Jednak miejsca takie jak Kanion Matka wynagrodzą to z nawiązką. To po prostu trzeba zobaczyć.

Macedoński raj. Kanion Matka pod SkopjeŹródło: Shutterstock.com, fot: mbrand85
d1lh40o
d1lh40o

Kanion leży 17 kilometrów na południowy zachód od Skopje. Potężne skały skrywające wejście do wąwozu widać już z daleka. Ale cóż z tego, że widać, skoro trzeba mieć naprawdę sporo szczęścia, żeby trafić tam bez błądzenia. Przewodnik mówi, by wyjechać ze Skopje drogą na Tetovo, a z niej skręcić w lewo. Trzymamy się wskazówek kurczowo i… niestety lądujemy w środku pola. Nie ma szans, bez pomocy z zewnątrz nie dotrzemy. Trafiamy na podupadłą stację benzynową. Ani jednego klienta, cywilizacja jeszcze tu nie dotarła. Właściciel nie mówi słowa po angielsku, za to jest bardzo życzliwy. Pokazuje nam na telefonie drogę i dorzuca "Jak się masz!" regularną polszczyzną. Teraz trafiamy już bez pudła.

Do kanionu można dojechać też podmiejskim autobusem. Podróż trwa około 40 minut.

Kawałek raju

Już u stóp kanionu okazuje się, że warto było krążyć. Jezioro Matka jest sztucznym zbiornikiem, który powstał po wybudowaniu zapory na rzece Treska. Sam kanion oddziela od siebie dwa pasma górskie. Tyle geografii.

Z parkingu do zapory jest kilka minut pieszo. Trzeba schować aparat – zapory nie wolno fotografować. Ale to nie szkodzi, bo nagle znajdujemy się innym świecie. Na dnie kanionu rozpościera się jezioro Matka. A wprost z wody wyrastają strzeliste skalne ściany. Brzegiem wiedzie ścieżka. Tu już można pstrykać do woli. Zwykła przechadzka może uchodzić za ogromną atrakcję. Ale to ułamek tego, co oferuje kanion. Jest tutaj dziesięć jaskiń o długości od 20 do 180 km, a wśród nich Vrelo, absolutna perła w koronie. To jedna z najgłębszych podwodnych jaskiń w Europie. Jak jest głęboka? Trudno powiedzieć. Dotąd nurkom udało się dotrzeć na nieco ponad 200 metrów.
Nie trzeba jednak nurkować, by podziwiać jaskinię – wchodzi się do niej z przystani łódek. Zwiedzający muszą się przygotować na kapiącą na głowę wodę ze stalaktytów. Czubek fryzury może też musnąć zdezorientowany nietoperz. Ale to koniec ekstremalnych wrażeń: po jaskini wytyczono ścieżkę, jest też sztuczne oświetlenie.

d1lh40o

Z lotu ptaka

Kto nie lubi schodzić pod ziemię, może wspinać się na zbocza kanionu. Kierujemy się na Planinarski Dom Matka – schronisko z pokojami do wynajęcia. Jest tam też chwalona restauracja. Ale ta na razie nas nie interesuje. Ponad schroniskiem znajdują się drogowskazy, prowadzące do ukrytych w górach klasztorów. Monastyry pamiętają czasy tureckich prześladowań. To właśnie tutaj uciekinierzy znajdowali schronienie.

My znajdujemy wyjście na ścieżkę prowadzącą wzdłuż kanionu. Dróżka wiedzie wykutą w skale półką. Wspinamy się na kilka, a miejscami nawet kilkanaście metrów nad lustrem wody. Na początku wygodna i zabezpieczona, z czasem staje się drogą dla amatorów adrenaliny. Po jakimś czasie poręcze są już tylko wspomnieniem, a skalna półka przyprawia o dreszcze w kolanach. Ale za to widoki… Ich nie da się opisać. Trzeba zobaczyć. Są warte nawet dreszczy w kolanach.

W drodze do klasztoru

To może coś dla ducha? Nieopodal restauracji przechodzimy przez mostek tylko dla pieszych. Za mostkiem wita nas drogowskaz na monastyr św. Mikołaja. Według informacji do klasztoru można dojść w 35 minut. Jednak nie oszukujmy się, zajmuje to nieco dłużej. Lepiej nie próbować spaceru w klapkach. Jest stromo, więc przyzwoite buty to podstawa. Szlak wiedzie zboczami wąwozu do średniowiecznego klasztoru. Na miejscu czekają freski z XVII w. oraz widoki na kanion i jezioro połyskujące w dole.
Odważni mogą ruszyć dalej. Około 10 kilometrów stąd znajduje się góra Vodno, z której można zejść do Skopje. Można też wspiąć się do kilku innych klasztorów. My jednak wracamy do kanionu.

Na jego dnie, tuż nad jeziorem Matka, stoi klasztor św. Andrzeja z XIV w. To najcenniejszy zabytek w obrębie kanionu. Podziwiamy czternastowieczne freski i kierujemy się do restauracji na kolację. Ławy stoją na dworze, więc mamy znakomity widok na strome ściany kanionu. Przy okazji dowiadujemy się, że w kanionie występuje około tysiąca rozmaitych gatunków roślin. Natomiast około dwustu rośnie wyłącznie tu. Tyle biologia. Patrząc na promienie słońca tańczące na stromych ścianach wąwozu, możemy się tylko cieszyć, że wszystkie razem stworzyły miejsce takie jak to.

Partnerem artykułu jest Alior Bank

d1lh40o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1lh40o

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj