Szakal złocisty. Mały wilk czy dziwny lis?

Nowy drapieżnik szakal złocisty przywędrował do kraju nad Wisłą. Przebył długą drogę i najwyraźniej spodobało mu się na naszych terenach. Trudno jednak powiedzieć, jaka czeka go u nas przyszłość, bo... wedle polskiego prawa nie istnieje.

Jackal
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY | Yala
Anna Jastrzębska

Nazwa zobowiązuje. Szakal złocisty ma krótkie i szorstkie futro, którego szarości i brązy mienią się złocistymi refleksami. To zwierzę o dyskusyjnej urodzie, trochę jak z powiedzenia "ni pies, ni wydra". Choć bardziej właściwe byłoby określenie "ni wilk, ni lis". Sporo mniejszy od tego pierwszego, nieco większy od drugiego. Jest niczym forma przejściowa pomiędzy swoimi krewniakami i wprawia w konsternację niemal wszystkich, którzy go spotkali. A jest ich coraz więcej, bo i coraz więcej jest w Polsce tych drapieżników.

Obraz
© WP.PL | Izabela Procyk-Lewandowska

O pierwszych „odwiedzinach zagranicznego kuzyna” usłyszeliśmy w 2015 r. Niemal jednocześnie zaobserwowano wówczas kilka załocistych okazów na zachodnich i wschodnich krańcach Polski: w województwie zachodniopomorskim niedaleko granicy z Niemcami, na Polesiu i w Dolinie Biebrzy. Na przełomie 2016 i 2017 r. sześciu szakali doliczono się w okolicach miejscowości Biała Góra, Benowo i Barcice, na terenie Nadleśnictwa Kwidzyn. Doniesienia są tym bardziej sensacyjne, że ten gatuneknajwiększy z szakali i jedyny występujący poza obszarem Afryki – został niemal wytępiony w Europie w latach sześćdziesiątych. Obecnie jednak stopniowo zwiększa swoją liczebność i anektuje kolejne tereny.

Jackal
© Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY | Yala

Aktualnie zamieszkuje w południowo-wschodnią Europę i południową Azję do Mjanmy. – Tym bardziej byliśmy zdziwieni, że nie pojawił się na południu Polski, i trudno tak naprawdę nam określić, skąd przybył. Badania genetyczne jeszcze nie pozwalają na udzielenie odpowiedzi – mówi WP Adrian Wiśniowski, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Kwidzyn. Najprawdopodobniej ekspansja nastąpiła z kilku kierunków. Zwierzęta mogły przywędrować znad Kaukazu i Morza Kaspijskiego, przez Rosję, Ukrainę i Białoruś. Równie dobrze ich trasa mogła wieść z Grecji przez Bułgarię, Rumunię, Węgry, Austrię i Niemcy, albo jeszcze innymi, bardziej okrężnymi ścieżkami.

– Nie spodziewamy się jakieś wielkiej ekspansji szakali w Polsce, jednak skoro pojawiły się na naszych terenach, to znaczy, że im one odpowiadają – tłumaczy Wiśniowski. Może to wynikać m.in. z ocieplania klimatu, bo szakale lubią ciepło i nie znoszą srogich zim. – Jesteśmy jednak zaskoczeni, bo na naszym obszarze ustabilizowała się populacja wilków, które co do zasady nie tolerują w sąsiedztwie innych drapieżników. Ale szakale najwidoczniej im nie przeszkadzają – może się jeszcze nie spotkały, a może wynika to z faktu, że te ostatnie mają inną bazę pokarmową, żywią się przede wszystkim drobnymi zwierzętami, zającami czy gryzoniami, więc nie wchodzą w drogę swoim większym kuzynom.

Obraz
© flickr.com | Eyal Bartov

Raczej nie wchodzą również w drogę ludziom. – Tak jak inne dzikie zwierzęta, szakale na widok człowieka uciekają. Jeśli nie uciekają, to powinniśmy – tak jak uczyliśmy się w podstawówce – omijać je szerokim łukiem, bo mogą przenosić na człowieka choroby. Ale ataki z ich strony nie wchodzą w grę – uspokaja przedstawiciel Nadleśnictwa Kwidzyn. Wyjasnia przy tym, że o przyszłości futrzastych „imigrantów” nad Wisłą w tym momencie trudno dyskutować. Na pewno pilnie powinien zostać określony ich status prawny. – Wedle polskiego prawa szakale nie istnieją – mówi Wiśniowski. – Nie funkcjonują ani jako zwierzęta łowne, ani chronione, dlatego nie do końca wiadomo, jak z nimi należy postępować.

Wybrane dla Ciebie
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"
Szokujące nagranie znad Morskiego Oka. "Czysta nieodpowiedzialność"
Szokujące nagranie znad Morskiego Oka. "Czysta nieodpowiedzialność"
Chcą podświetlić krzyż na Giewoncie. Wkrótce zapadnie decyzja
Chcą podświetlić krzyż na Giewoncie. Wkrótce zapadnie decyzja
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯