Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Maroko jest z wierzchu trochę pocztówkowe, w środku zaś piękne i prawdziwe, zaskakujące i ujmujące. Mimo biedy i trudnej z początku do pokonania bariery odmiennej mentalności.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Maroko jest z wierzchu trochę pocztówkowe, w środku zaś piękne i prawdziwe, zaskakujące i ujmujące. Mimo biedy i trudnej z początku do pokonania bariery odmiennej mentalności.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Dziadunio nagle.. w ciągu paru sekund wdrapał się na szczyt wysokiej palmy.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Marrakesz i plac Dżemaa el-Fna odkrywają swoja prawdziwą twarz nocą. Stają się niezwykłym miejscem, które znamy z opowieści o dawnych arabskich miastach.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Stowarzyszenie kobiet w berberyjskiej, muzułmańskiej wiosce!
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Alt Benhaddou – bajkowa zjawa z przeszłości, wzniesiona na trudnym do zdobycia wzgórzu.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Jadąc w stronę rzadko odwiedzanych, południowo-zachodnich krańców Maroka, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Oczekiwaliśmy jedynie, że zobaczymy kawałek hamady, kamiennej pustyni, która się tu zaczyna i może, przy odrobinie szczęścia, uda się nam odnaleźć atmosferę karawan wiozących sól w zamian za niewolników, złoto i kość słoniową, których szlak przechodził tu w przeszłości.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Akka i Tata to dawne przystanki na trasie karawan. Dziś maleńkie, biedne miasteczka, zanurzone w kurzu i słońcu. Zamieszkuje je ludność o zdecydowanie ciemnym kolorze skóry.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Za oknem taksówki, starego dostawczaka, promienie wschodzącego słońca wydobywały powoli z ciemności wspaniałą, piaszczystą przestrzeń z górami Atlas na horyzoncie, mijane domostwa i wydmy, które zaczynały przybierać świetlisty, złoty kolor.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Przeszliśmy przez ustronne, zawijające wśród zarośli ścieżki wzdłuż rzeki, gdzie mogliśmy obserwować piorące nad brzegiem kobiety.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Dolina Ameln. Tutejsi mieszkańcy stronią od obcych.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Rissani, mała mieścina na końcu świata, niedaleko granicy z Algierią, nie zapomniało o swojej niezwykłej przeszłości. Jeszcze pod koniec XIX wieku handlowano tu niewolnikami, a wielu jego mieszkańców do dziś twierdzi, że w ich żyłach płynie królewska krew. Nic dziwnego. Rissani było ostatnim przystankiem karawan ciągnących wielkim szlakiem południa. Dalej jest już tylko pustynia. Z Rissani wywodzi się rządząca Marokiem do teraz dynastia Alawitów.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
W godzinę po tym, jak nawiązaliśmy w autobusie rozmowę z miejscową pięknością o demonicznym, onieśmielającym spojrzeniu, jechaliśmy już na jej zaproszenie w nieznane, do wioski w głębi pustynnej przestrzeni. Była to niewielka osada licząca sześciuset mieszkańców, uśpiona przez słońce wypalające za dnia wszelkie chęci do ruchu.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
Rozgoryczony opowiadacz mocno gestykuluje i oczami ciska gromy. Jego dramatyczny teatr przyciągnął spory tłumek.
Maroko. Pocztówka z wielbłądami
W wąwozie Todra, nad rzeką, napotkaliśmy dziadunia z osiołkiem. Zasuszonego, o twarzy pooranej zmarszczkami, z głęboko schowanymi oczami, kryjącymi wielki spokój i pamięć wielu historii tej ziemi. Ożywiony i przejęty zaprowadził nas do ruin najstarszego miasta w tej okolicy, widocznych jak na dłoni tuż pod urwistą skarpą.