Megasensacja polskich naukowców na Ukrainie
W poniedziałek z Krakowa do leżącej około 130 km od Lwowa miejscowości Starunia wyrusza wyprawa badawcza. Jej plonem może być megasensacja naukowa - informuje "Gazeta Krakowska".
_ W poniedziałek z Krakowa do leżącej około 130 km od Lwowa miejscowości Starunia wyrusza wyprawa badawcza. Jej plonem może być megasensacja naukowa - informuje \"Gazeta Krakowska\". _
Sensacją tą byłoby wydobycie z ziemi człowieka sprzed ok. 30 tys. lat.
Wszystko zaczęło się w 1907 roku, gdy w jednym z licznych w okolicach Staruni szybów, z których wydobywano wosk ziemny, robotnicy natrafili na szczątki mamuta i nosorożca włochatego. W 1929 roku Polska Akademia Umiejętności zorganizowała naukową ekspedycję do Staruni. 23 października na głębokości 12,5 m badacze odnaleźli tam samicę nosorożca ze świetnie zachowaną skórą i mięśniami.
Obecna wyprawa do Staruni ma na celu dotarcie do okazów flory i fauny z okresu plejstocenu (zakończył się ok. 10 tys. lat temu). Naukowcy mają również nadzieję, że uda się im natrafić na plejstoceńskiego człowieka. Według gazety nadzieje te nie są pozbawione podstaw. Powojenne badania ukraińskich archeologów wskazują bowiem, że 20-30 tys. lat temu na terenach tych istniały ludzkie osady. Ich mieszkańcy byli łowcami polującymi na mamuty, włochate nosorożce, jaskiniowe niedźwiedzie. Skoro przed stuleciem natrafiono tam na tak dobrze zachowanego nosorożca, są więc szanse na odkrycie równie dobrze \"zakonserwowanego\" łowcy.
\"Tak wyjątkowo niezwykłe zakonserwowanie się tkanek dokonało się w sposób naturalny, dzięki nasyceniu ziemi ropą naftową, woskiem ziemnym i solanką\" - wyjaśnia okoliczności odkrycia sprzed stulecia prof. Maciej J. Kotarba, który kieruje wyprawą do Staruni. \"Okazy znalezione w 1907 i 1929 roku zostały podzielone między muzea we Lwowie i Krakowie. Tak się złożyło, że ten najcenniejszy - samica Nosia - trafił do Krakowa. Znajduje się w zbiorach Muzeum Przyrodniczego PAN, będąc unikatem w skali światowej. Nie bez powodu zazdroszczą go nam wszystkie muzea przyrody\" - mówi z dumą.
Zastępca sekretarza generalnego Polskiej Akademii Umiejętności, geolog, autor opracowań o staruńskich odkryciach prof. Stefan W. Alexandrowicz dodaje, że szansa na odnalezienie ciała człowieka w podobnym stanie jest niewielka. \"Ale warto z niej skorzystać\" - podkreśla.
W tym roku krakowscy badacze będą trzykrotnie wyjeżdżać do Staruni. W tym miesiącu będą tam pracować geochemicy i geofizycy. Mają oni wyznaczyć miejsca pod przyszłe wiercenia. W czerwcu oraz we wrześniu i październiku pojadą inni specjaliści - czytamy w \"Gazecie Krakowskiej\".
(PAP)