Mikrohotel w hali odlotów. Sposób na relaks, gdy czekasz na przesiadkę
Zamiast spania na siedząco, czy przytulania się do ściany w hali odlotów – wygodne łóżko, Wi-Fi i gniazdka elektryczne. Mikrohotele Sleepbox pozwolą pasażerom naładować baterie nie tylko w telefonie.
Podróżnicy doskonale znają sytuację: przesiadka na jednym z wielkich lotnisk, kilka czy kilkanaście godzin oczekiwania i perspektywa spania na fotelach lub podłodze, bo nigdzie nie ma miejsca, w którym można się po ludzku położyć. Dokładnie takie doświadczenie, na paryskim lotnisku CDG, jest "mitem założycielskim" firmy Sleepbox Nap Lounge, której CEO Michaił Krymov jest rosyjskim architektem, od kilku lat mieszkającym w USA.
Po wycieńczającej podróży, w trakcie której Krymov zmuszony był spać na podłodze, podobnie jak 50 innych podróżnych, w jego głowie zrodził się pomysł, aby przenieść japoński wynalazek, jakim są hotele kapsułowe, na lotniska. Zamiast maleńkich kapsuł, podróżni mogą wynająć niewielkie pokoje z dźwiękoszczelnymi ścianami i subtelnym oświetleniem, które wyposażone są w wygodne, pojedyncze łóżko, poduszkę, gniazdka elektryczne oraz Wi-Fi. Słowem wszystko, czego potrzeba, aby odpocząć w trakcie długiego, przesiadkowego lotu, podładować własne baterie, nakarmić telefon, tablet czy laptop i zrelaksować się.
Godziny zameldowania są elastyczne, a rezerwacja odbywa się przez aplikację, która jest jednocześnie kluczem do prywatnego pokoiku. Dlatego możesz mieć do niego dostęp o każdej porze dnia i nocy, a ograniczenie ilości osób zaangażowanych w prowadzenie hotelu sprawia, że stawka jest nieco niższa, choć nie może konkurować z cenami tradycyjnych pokoi hotelowych (te jednak wymagają opuszczenia terminalu, co czasem wymaga posiadania wizy i jest czasochłonne, więc odpada przy krótkich przerwach w podróży)
. Pokoje o wielkości 2,7 m2 oraz 4,1 m2 są wynajmowane na godziny, a stawka waha się między 25 a 35 dolarów (95zł – 135 zł). Jeśli planujesz dłuższy pobyt na lotnisku, a nie chcesz opuszczać terminala i korzystać z jednego pobliskich hoteli, możesz zarezerwować pokój na 12 godzin. Doba hotelowa, a w zasadzie – jej połowa kosztuje między 120 a 150 dol (450 – 560 zł).
Niestety, hotele Sleepbox, choć świetnie zaprojektowane przez Krymova i jego wspólników: Petera Chambersa i Aleksieja Goryainova, nie mają prywatnych łazienek ani pryszniców. A to, obok wygodnego łóżka, druga rzecz, o której marzą strudzeni podróżni, którzy przemieszczają się z jednego krańca świata, na drugi.
Sleepbox docelowo ma stać się siecią mikrohoteli usytuowanych na lotniskach na całym świecie. Na chwilę obecną ma jedną lokalizację – hala A lotniska Washington Dulles w DC. Hotel zaczął przyjmować pierwszych gości w grudniu 2018 roku, a już w 2019 ma zostać otwarty flagowy obiekt na lotnisku w Bostonie. Podobne inicjatywy zaczynają pojawiać się w okolicach azjatyckich lotnisk, jednak waszyngtoński Sleepbox to pierwszy hotel, do którego wchodzi się wprost z hali odlotów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl