Mniej turystów na Boże Narodzenie w Ziemi Świętej. Wszystko przez obawy o bezpieczeństwo
Izraelskie oraz palestyńskie władze są świadome, że w tym roku może przyjechać na święta do Jerozolimy oraz Betlejem mniej turystów. Powodem jest niepewność o bezpieczeństwo. Polscy duchowni zapewniają jednak, że nie ma powodów do obaw i zachęcają do przyjazdu.
Napiętą sytuację wywołała 6 grudnia deklaracja prezydenta USA Donalda Trumpa. Przywódca Stanów Zjednoczonych oficjalnie potwierdził, że jego kraj uznaje Jerozolimę za stolicę Izraela i chce przenieść do niej ambasadę z Tel Awiwu. Na tę wieść negatywnie zareagowała arabska część świata, w tym Palestyńczycy, którzy wyszli na ulice m.in. w Betlejem, Ramallah czy Hebronie, by pokazać swoje niezadowolenie. Demonstracje były jednak mniej liczne niż się spodziewano, a z dnia na dzień są coraz słabsze.
Duchowni z Ziemi Świętej podkreślają, że zagraniczni turyści i pielgrzymi nie są celem ataków. Pracujący tam polscy księżą zapewniają, że miejsca ważne dla chrześcijan są bezpieczne i jeśli ktoś zaplanował podróż do Izraela, nie musi odwoływać wyjazdu.
W komunikacie wydanym w grudniu przez polskie MSZ możemy przeczytać, że w Jerozolimie może dochodzić do niepokojów społecznych, w tym demonstracji czy zamieszek, a turyści mogą być poddawani dodatkowym kontrolom. Przełożony Bazyliki Bożego Grobu, franciszkanin Zacheusz Drążek przekonuje, że pielgrzymowanie do Ziemi Świętej jest bezpieczne i radzi zachować jedynie zdrowy rozsądek.
Według izraelskiego Ministerstwa Turystyki w zeszłym roku na Boże Narodzenie do Izraela i na tereny palestyńskie przyjechało około 60 tys. chrześcijan z całego świata. Główne obchody Bożego Narodzenia w Betlejem zaplanowane są na niedzielę 24 grudnia. O północy, w kościele św. Katarzyny, łaciński patriarcha Jerozolimy odprawi pasterkę. Po niej duchowni w procesji zaniosą figurę Jezusa do pobliskiej Groty Narodzenia.
Warto przypomnieć, że położony nad Morzem Śródziemnym Izrael jest tegorocznym, turystycznym hitem wśród naszych rodaków. Można do niego bezpośrednio polecieć z największych polskich miast na pokładzie samolotów linii LOT, Ryanair oraz Wizz Air.
Źródło: Rzeczpospolita