Mobilne hotele już w Polsce. "Chcemy przywołać trochę beztroski, której wielu z nas brakuje"
Po przeszło trzech miesiącach zamknięcia, hotele w Polsce otworzyły się dla turystów. Co więcej na rynku pojawia się nowa forma noclegów - mobilne hotele. - W tej chwili mamy pełne obłożenie, a zainteresowanie faktycznie jest duże - mówi Paweł Kołtunowicz, współtwórcą sieci mobilnych hoteli Good Spot, który od tego weekendu "parkuje" w Karpaczu.
Magda Bukowska: Zacznijmy od tego, co to jest mobilny hotel? Domek na kółkach?
Paweł Kołtunowicz: (Śmiech) Tak, dokładnie tak. Nasze apartamenty mają koła i są przystosowane do szybkiego i łatwego zmieniania lokalizacji. Z miejsca, w którym stacjonujemy w tej chwili, czyli miejscowości Ściegny pod Karpaczem, w 24 godziny możemy je przewieźć nad Bałtyk, co z resztą planujemy zrobić wiosną.
Sezon w Polsce trwa cały rok. Jednak różne lokalizacje przyciągają gości w innych okresach. Wiele pięknych miejsc, zwłaszcza tych poza utartymi szlakami, jest odwiedzanych przez turystów tylko przez 3 - 4 miesiące. Nie ma więc sensu budować tam całorocznych obiektów, które przez większość roku będą świeciły pustkami. My możemy postawić nasze mobilne apartamenty dokładnie w tych miejscach i w tym czasie, kiedy jest na nie zapotrzebowanie.
Jak będziecie wybierać lokalizację?
- Oddamy głos turystom. Generalnie idea jest taka, by odkrywać i udostępniać piękne, ciekawe miejsca, które znajdują się poza najpopularniejszymi szlakami. Już od pewnego czasu widać, że ludzie szukają na wypoczynek miejsc z dala od zgiełku, na uboczu. Pandemia jeszcze ten trend wzmocniła.
Ta idea podróżowania jest nam bardzo bliska. Natura, cisza, pełen relaks. To trochę taki powrót do wakacji z czasów PRL-u, gdzie szczytem marzeń była przyczepa kempingowa, gdzieś w lesie czy nad jeziorem. Czas spędzało się z rodziną, cały dzień biegało się w szortach, zbierało grzyby, pluskało w wodzie, piekło kiełbaski przy ognisku. Chcemy przywołać trochę tej beztroski, której wielu z nas brakuje. Różnica jest tylko w standardzie. Wprawdzie maleńka przyczepa miała swój klimat, jednak dziś oczekujemy już czegoś więcej. Dlatego nasze mobilne pokoje hotelowe mają standard 3-gwiazdkowych hoteli.
Wróćmy na chwilę do tego głosu turystów. W jaki sposób mają oni wpływać na lokalizację hotelu?
Proponujemy współpracę wszystkim osobom, które posiadają działki w jakichś ciekawych miejscach i chcą nam je udostępnić, oczywiście za określoną opłatą lub udział w zyskach. Listę takich miejsc będziemy z wyprzedzeniem udostępniać na naszej stronie i na najciekawsze miejsca będą mogli głosować wszyscy zainteresowaniem ideą Good Spot. Tam właśnie pojadą nasze mobilne apartamenty.
Czy jeśli wymyślę sobie wakacje w jakimś konkretnym miejscu i poproszę o ustawienie mi tam apartamentu na miesiąc, będzie to możliwe?
Zakładamy, że apartamenty mają stać w jednym miejscu od 3 do 7 miesięcy. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zaparkować nasz mobilny pokój hotelowy na miesiąc. Takie zapytania zawsze będziemy rozpatrywać, uwzględniając oczywiście obłożenie w danym terminie, nasz kalendarz wydarzeń i przede wszystkim kalkulację cenową, uwzględniając koszty transportu.
A ile kosztuje doba w takim mobilnym hotelu?
Oferujemy gościom dwa rodzaje apartamentów - twin i rodzinny, a także możliwość wynajmu mobilnej naczepy restauracyjno-konferencyjnej, przestrzeni pełniącej funkcję coworkingową, w której łatwiej będzie skupić się czy przeprowadzić spotkanie online.
Jeśli chodzi o pomieszczenia mieszkalne, to doba w apartamencie twin, w zależności od sezonu, będzie kosztować od 170 do 300 zł, a w rodzinnym 350-590 zł. To cena za cały apartament, nie za osobę. W apartamencie rodzinnym, na który składają się dwie sypialnie, salon i w pełni wyposażone łazienka i kuchnia, może wygodnie mieszkać nawet 6 osób. Apartamenty posiadają toaletę, prysznic, kuchenkę, mikrofalówkę, zmywarkę. Są też wyposażone w klimatyzację z funkcją grzania i zapewniają komfort zarówno latem jak i zimą. Nawet tak surową jak obecnie.
Planowaliście wystartować już pod koniec ubiegłego roku, ale na przeszkodzie stanęła pandemia i kolejne restrykcje dla branży turystycznej. Paradoksalnie wydaje się, że mobilne hotele właśnie w pandemii mogą szybko zyskać grono zwolenników.
Wiele na to wskazuje. W tej chwili mamy pełne obłożenie, a zainteresowanie faktycznie jest duże. U nas nie ma wspólnych przestrzeni, gdzie można się zarazić. Stacjonujemy w miejscu ciekawym turystycznie, ale absolutnie niezatłoczonym, więc o zachowanie dystansu nie jest trudno. Apartamenty wyposażone są w kłódki na kod - takie jak np. w szatniach dla surferów, nie ma więc nawet potrzeby spotkania, by odebrać klucze. Po dopełnieniu formalności, wysyłamy po prostu kod. Oczywiście po każdym z gości apartamenty są dokładnie sprzątane i dezynfekowane.
Bardzo się cieszymy, że w końcu będziemy mogli zacząć działać i że nasz debiut ma miejsce w tak wyjątkowym momencie. Turyści są już bardzo stęsknieni za możliwością wyjazdu z domów i zrelaksowania się w jakimś pięknym miejscu, na łonie przyrody. Pogoda w górach jest wymarzona do uprawiania sportów zimowych, a dodatkowo w ten weekend wypadają walentynki. Niektórzy z gości prosili, by w apartamencie czekały kwiaty czy szampan, jako niespodzianka dla ukochanej. Cieszymy, że mogliśmy te prośby spełnić, oferując gościom nie tylko nocleg, ale też w jakiś sposób uczestnicząc w wyjątkowych dla nich chwilach.