Myśleli, że to śnieg. "Wszystko pokrywały białe łuski"
Większość Kanadyjczyków jest przyzwyczajona do tego, że zimą ich podwórka i domy są pokryte białym puchem. Ale kiedy niedawno wyjrzeli rano przez okna, to z zaskoczeniem zdali sobie sprawę, że to wcale nie śnieg spadł w nocy.
12.01.2022 09:44
Początkowo jedna z mieszkanek Hamilton - Adrienne Van Halem - myślała, że władze miasta przypadkowo posypały solą nie tylko ulice i chodniki, ale też podwórka i samochody w jej sąsiedztwie.
- Ale kiedy podeszłam bliżej, zdałam sobie sprawę, że to wcale nie była sól. Wszystko pokrywały białe łuski - powiedziała.
Kobieta udostępniła zdjęcia swojego samochodu na portalu Reddit oraz w grupie sąsiedzkiej na Facebooku, gdzie niektórzy namawiali ją do szybkiego skontaktowania się z miastem. Inni twierdzili, że sporadyczne pojawianie się łusek soi nie jest niczym niezwykłym w Hamilton.
"Dorastałem tutaj i pamiętam, że śnieg był czarny, a samochód brudny. Mieszkając w pobliżu jakiejkolwiek fabryki, trzeba być przygotowany na zanieczyszczenia i opady" - napisał jeden z użytkowników.
Soja zamiast śniegu. To nie pierwszy taki przypadek
Van Halem, która jak się okazało mieszka w pobliżu zakładu przetwórstwa soi prowadzonego przez amerykańską firmę Bunge, skontaktowała się z nią, aby uzyskać informacje, czy ma ona coś wspólnego z dziwnym zjawiskiem. Następnego dnia otrzymała wiadomość potwierdzającą, że łupiny soi zostały przypadkowo uwolnione po awarii filtra.
- Chociaż zrzut nie stanowił zagrożenia dla zdrowia i bezpieczeństwa naszych sąsiadów, oraz pracowników, rozumiemy, że jego pozostałości były irytujące - powiedział CBC News rzecznik Bunge, Deb Seidel.
Adrienne i jej mąż zdawali sobie sprawę, że tamtejszym zakładom przetwórstwa spożywczego zdarzało się przypadkowo wyrzucać w powietrze różne produkty. W 2020 roku fabryka przypadkowo wysypała na osiedle... cukier.
Źródło: The Guardian