Na Islandii budzi się groźny wulkan. Wstrząsy i zapach siarki czuć z daleka
Po 290 latach uśpienia z jednym z największych wulkanów na Islandii dzieje się coś niepokojącego. Mieszkańcy odczuwają wstrząsy, a z odległości wielu kilometrów czuć zapach siarki. I choć nie ma stuprocentowej pewności, że wybuchnie, to władze lokalne zapoznają wszystkich z procedurami na wypadek ewakuacji.
21.11.2017 | aktual.: 21.11.2017 12:22
Naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali poinformowali o wstrząsach i podwyższonej temperaturze pod pokrywą lodową skrywającą wulkan Öraefajökul. – Najwyraźniej zaczyna się budzić. W pobliżu odczuwalne są wstrząsy ziemi i inne rodzaje aktywności sejsmicznej. Spod pokrywy lodowej spływa woda, czuć siarkę - powiedział uniwersytecki sejsmolog Reynir Bödvarsson w rozmowie ze szwedzką telewizją SVT Nyheter.
Mieszkańcy wyspy są przerażeni na myśl o tym, że wulkan mógłby wybuchnąć. I choć nie ma stuprocentowej pewności, że się tak stanie, to już zostali pouczeni o właściwych metodach ewakuacji.
To ważne, bo nawet w przypadku niewielkiej erupcji wzrost ciepła pod powierzchnią może wywołać powodzie lodowcowe, które są olbrzymim zagrożeniem dla całej okolicy.
Öræfajökull to najwyższy szczyt na Islandii. Mierzy 2110 m n.p.m. i jest otoczony lodowcami. Jego erupcje zarejestrowano w 1362 i 1727 roku. Jeśli nadejdzie kolejna, to można się spodziewać paraliżu komunikacyjnego na europejskim niebie podobnego do tego, który miał miejsce w kwietniu 2010 roku. Wtedy, po wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull, na kilka dni wstrzymano ruch lotniczy w wielu krajach.