Na sankach po szlaku? Tego nie rób w górach
Pomimo licznych próśb ze strony ratowników o zachowanie ostrożności, pomysłowość turystów w górach wciąż zaskakuje. Kilka dni temu internet obiegło zdjęcie mężczyzny, schodzącego ze Śnieżki z dzieckiem jadącym na sankach. Jakie zasady obowiązują zimą na szlakach? Jak uniknąć mandatu na stoku narciarskim? Sprawdzamy.
Pomimo trudnych warunków, jakie panują w sezonie zimowym w górach, na szlakach nie brakuje turystów. Niestety zimowa aura w połączeniu z beztroską atmosferą często sprawiają, że ludziom włącza się tzw. ułańska fantazja.
Przed dwoma laty ratownicy GOPR Bieszczady dosłownie złapali się za głowy, gdy zobaczyli na szlaku idącego turystę, który niósł na plecach sporych rozmiarów gumową lalkę. Natychmiast opublikowali komunikat, w którym przypomnieli wszystkim, że na górskich szlakach obowiązuje bezwzględny zakaz zjeżdżania na sankach, jabłuszkach oraz "innych przedmiotach".
Zjeżdżanie na sankach po górskim szlaku może być bardzo niebezpieczne
Dlaczego ratownicy z takim uporem przestrzegają turystów przed z pozoru wydawałoby się niewinną zimową rozrywką? Otóż zjeżdżanie na sankach i jabłuszkach po górskim szlaku może stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla nas, ale także dla innych, szczególnie że słoneczna pogoda w dzień i minusowe temperatury w nocy mogą być zdradliwe.
W warunkach mocno oblodzonej powierzchni trudno wbić w podłoże raczki, a co dopiero buta, co przy dużej prędkości może utrudnić lub całkowicie uniemożliwić hamowanie. Pamiętajmy, że na szlaku górskim nie brakuje drzew oraz innych osób, w które jadąc możemy uderzyć. Jeżeli dodamy do tego fakt, że sanki i jabłuszka nie mają praktycznie żadnej sterowności, mamy gotowy przepis na wypadek.
Jakie zasady obowiązują na stokach narciarskich?
Wiemy już, czego należy wystrzegać się na górskich szlakach. Jakie zasady panują wobec tego na stokach narciarskich? Niestety, stoki narciarskie nie mają własnego odpowiednika prawa o ruchu drogowym, ale w ustawie o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach znajdziemy kilka przepisów, o których należy pamiętać. Jeżeli dodamy do tego wewnętrzne regulaminy stoków oraz popularny dekalog narciarski, mamy pełny obraz sytuacji i wiemy dokładnie, czego nie robić, aby uniknąć mandatu.
Z ważniejszych rzeczy na pewno warto wymienić obowiązek noszenia kasku na stoku, który dotyczy każdej osoby poniżej 16. roku życia. Brak kasku może w tym wypadku skutkować mandatem dla opiekuna w wysokości nawet 5 tysięcy złotych. Jeżeli zaś chodzi o dopuszczalną prędkość jazdy na stoku narciarskim, to tutaj nie ma konkretnych ograniczeń, jakie istnieją m.in. na drogach.
Policja nie może więc ukarać nikogo mandatem, ale w przypadku, gdy zauważy, że ktoś stwarza zagrożenie dla innych, np. pędząc bez opamiętania, może taką osobę nie tylko upomnieć, ale nawet nakazać jej opuszczenie stoku. Właściciel stoku może z kolei nałożyć na delikwenta permanentny zakaz wstępu na stok.
Karą grzywny do 500 zł, a w razie wypadku ze skutkiem śmiertelnym nawet karą więzienia, może z kolei zostać ukarany narciarz, który porusza się po stoku pod wpływem alkoholu. W tym miejscu przypominamy, że według polskiego prawa dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi na stoku narciarskim nie może przekroczyć 0,5 promila.
Zdrowy rozsądek jest najlepszym doradcą
Pomijając obowiązujące przepisy, ratownicy systematycznie zwracają się do wszystkich z prośbą o zachowanie zdrowego rozsądku, który powinien być naszym najlepszym doradcą w trakcie pobytu w górach. Pamiętajmy, że zarówno na szlaku górskim, jak i na stoku narciarskim nie jesteśmy sami, dlatego też miejmy na uwadze nie tylko własne bezpieczeństwo, ale i innych.