Trwa ładowanie...

Najbardziej słoneczne miejsce w Czechach. Tu marzenie o błogim urlopie spełnia się w mig

Niespieszne popołudnie w promieniach słonecznych, piękne widoki na zielone uprawy, kieliszek schłodzonego białego wina... Czy to sen o Toskanii? Ależ skąd! Takie podróżnicze marzenie można spełniać u naszych południowych sąsiadów.

Wina, dziedzictwo UNESCO i malownicze widoki. Czego chcieć więcej?Wina, dziedzictwo UNESCO i malownicze widoki. Czego chcieć więcej?Źródło: WP
d44tlsk
d44tlsk

Morawy Południowe to najbardziej nasłonecznione tereny w Czechach. Naturalne warunki sprawiły, że obszar ten od wieków był zagłębiem producentów win. Do dziś ten szlachetny trunek produkują tu nie tylko międzynarodowe konsorcja, ale także małe rodzinne przedsiębiorstwa, które w swoje produkty wkładają serce i duszę.

Brama do Moraw Południowych

Stolicą tego pięknego regionu jest Brno. Drugie co do wielkości miasto w Czechach ma wiele do zaoferowania turystom i przyjezdnym studentom (których są tu tysiące!), jednak często jest pomijane ze względu na ogromną popularność Pragi. A niesłusznie. W mieście jest wiele zabytków, np. piękna katedra na wzgórzu, z którego roztacza się malowniczy widok. Ceny są niższe niż w stolicy, co ściąga młodych ludzi, dzięki którym tętni tu życie. Jeśli wybierzecie się do Moraw, zacznijcie od Brna, by poznać tę niesłusznie pomijaną czeską perełkę.

Morawy Południowe to region słynący z dziedzictwa kulturowego, wciąż żywych i pielęgnowanych tradycji ludowych, wspaniałych lasów i ścieżek rowerowych. Na rowerzystów czeka tu aż 1200 km tras. Na dwóch kółkach można tu podróżować od miasteczka do miasteczka, by zatrzymywać się na ryneczkach czy właśnie przy piwniczkach.

"Zatrzymaj się, gdy widzisz rower"

Na winnym szlaku Moraw Południowych znajdziecie mnóstwo mniejszych i większych miejscowości. Koniecznie wpadnijcie do miejscowości Vrbice, w której wiekowe piwniczki chowają się niemal... pod ziemią. Ich uroczy kształt, dachy pokryte zielenią i małe okienka nie bez powodu przypominają domki hobbitów.

d44tlsk

Przewodniczka mówi nam: "Gdy widzicie rower przy jednej z takich piwniczek, zatrzymajcie się!". Tak właśnie sygnalizuje się obecność właściciela, który poczęstuje nas winem. Degustować można do woli, jedna taka porcja to koszt już od 40 koron czeskich (niecałe 8 zł). My kręcimy kieliszkiem, wkładamy do niego nosy, próbujemy trunku, a gospodarz opowiada o swoim wyrobie. Prawda, że piękna wizja?

Źródło: WP
Piwniczki z winem w miejscowości Vrbice, Południowe Morawy

Kolejnym bajkowym miejscem, w którym nie schowacie aparatu nawet na moment, są najstarsze w Czechach piwniczki w miejscowości Petrov. Pomalowane są w charakterystyczne barwy: kobaltowy niebieski i biel. Gdyby nie soczysta zieleń otaczająca nas zewsząd, można by pomylić tę okolicę z greckimi wyspami. Najstarsza z piwniczek pochodzi aż z XV wieku.

Warto odwiedzić to miejsce wieczorem, wtedy najwięcej tu gospodarzy, którzy wraz z sąsiadami, innymi producentami i przyjaciółmi rozprawiają o uprawach, produkcji, smaku... do późnych godzin nocnych.

Źródło: WP
Piwniczki winne w Petrov-Plže

Odrobinę historii

By urozmaicić swój pobyt na Morawach, koniecznie odwiedźcie jeden z pięknych zamków czy pałaców. Barokowy pałac w Valticach należał niegdyś do rodu Lichtenstein i jest otwarty dla zwiedzających, którzy mogą także odpocząć w zielonych ogrodach. Na szczególną uwagę zasługuje tu reprezentacyjny dziedziniec cour d’honneur. Widać tu podobieństwo do wiedeńskiego Schönbrunn. Jednak czeskie i morawskie wino nie da nam o sobie zapomnieć.

d44tlsk

W rozległych piwnicach pałacu otwarta jest wystawa degustacyjna setek najlepszych czeskich win. Każda butelka jest dokładnie opisana, wystarczy wziąć kieliszek i można wędrować w podziemiach, by poznawać smaki Moraw.

Źródło: WP
Pałac Valtice

Na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO wpisana jest jedna z tradycji ludowych krainy zwanej Morawską Słowacją (dziś na wschodzie Czech). Jazda Królów co roku organizowana jest w ostatni weekend maja w miejscowości Vlčnov. Tradycja ta sięga ponad 200 lat i... nikt tak naprawdę nie wie, skąd się wzięła i co oznacza.

d44tlsk

Jazda Królów to pochód przez miasto jeźdźców na ustrojonych koniach. Owym królem jest nastoletni chłopiec, którego rodzina opłaciła te dekoracje. Przebrany jest damskie ubrania, a w ustach niesie różę. Jeźdźcy przy nim nawołują do zebranego tłumu, zachęcając ludzi do wpłacania datków, by pokryć wydatki bliskich Króla.

Mieszkanki Vlcnova w tradycujnych strojach ludowych  WP
Mieszkanki Vlčnova w tradycyjnych strojach ludowych Źródło: WP

Jedna z teorii na temat genezy tej tradycji mówi, że chodzi o historię króla węgierskiego Macieja I, który wraz ze swoją świtą uciekał przed królem Czech Jerzym z Podiebradu. By nikt go nie rozpoznał, przebrano go w niewieście szaty, a jego twarz zakryto dużą różą, którą trzymał w zębach.

d44tlsk

Ta Królewska Jazda to okazja do wielkiej celebracji, zabawy, targu, koncertów i - a jakże! - degustacji wina. Miejscowi zakładają tradycyjne ludowe stroje, które są wręcz imponujące. Na straganach rozkładają swoje wyroby rzemieślnicy, z miejskiej sceny roznosi się dźwięk ludowych instrumentów. To świetny moment, by odwiedzić miejscowy skansen. Mieszkańcy tego regionu są dumni z jego historii i to widać na każdym kroku.

Źródło: WP
Jazda Króla we Vlčnovie

Jak dojechać?

Mieszkańcy południowej Polski z łatwością mogą wybrać się w ten region samochodem. Brno leży 260 km od Katowic. By dotrzeć tu samolotem, można wylądować w Pradze lub Wiedniu, a podróż kontynuować wynajętym autem lub pociągiem (za 10 euro). Loty z Warszawy, Poznania czy Gdańska można kupić już za mniej niż 100 zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d44tlsk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d44tlsk