Największy w historii upadek polskiego biura podróży
04.07.2012 09:55, aktual.: 10.05.2013 09:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po ogłoszeniu upadłości touroperatora Sky Club wszystkie polskie konsulaty są postawione w stan gotowości - poinformowała we wtorek wieczorem Paulina Kapuścińska z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Zbankrutowało biuro podróży Sky Club. Według wstępnych szacunków poza granicami Polski znajduje się ponad 6 tysięcy turystów, którzy skorzystali z jego oferty.
Od dziś rozpocznie się awaryjna procedura sprowadzania ich do Polski. Touroperator sprzedawał wycieczki pod markami Sky Club i Triada. Jak informuje biuro na swojej stronie internetowej Sky Club ze względu na brak środków finansowych nie jest w stanie prowadzić dalszej działalności. Anulowano wszystkie imprezy turystyczne, a osoby, które miały rozpocząć wakacje, nie wylecą na wypoczynek. Sky Club o swojej sytuacji poinformował już Mazowiecki Urząd Marszałkowski.
Jak zapewnia rzeczniczka tej instytucji Marta Milewska pracownicy urzędu są w stałym kontakcie z polskimi konsulami, ambasadorami, Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Ministerstwem Sportu i z ubezpieczycielami biura.
Akcja udzielania pomocy turystom zacznie się zaraz po uzyskaniu informacji o miejscach ich pobytu. Gwarancja ubezpieczeniowa biura wynosi 25 milionów złotych. Nie wiadomo jednak, czy to wystarczy, gdyż nie wiadomo, ilu dokładnie klientów biura jest za granicą.
Dzis rano na stronie internetowej Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, pod adresem www.mazovia.pl zostanie utworzona specjalna zakładka dla turystów Sky Clubu, będzie na niej dostępny także numer infolinii. Polskim turystom, którzy wyjechali za granicę z biurem Sky Club stara się pomagać MSZ.
Polscy konsulowie starają się dotrzeć do rezydentów i turystów, którzy znajdują sie na wycieczkach organizowanych przez bankrutującą firmę. Do pomocy osobom, które wyjechały za granicę z firmą Sky Club włączy się także Polska Izba Turystyki, która podejmie współpracę z Urzędem Marszałkowskim w Warszawie. Pomoc Izby ma między innymi polegać na sprawdzeniu, czy w samolotach lecących do miejscowości, w których są turyści biura Sky Club, znajdują się wolne miejsca, które można by wykorzystać.
Po ogłoszeniu upadłości touroperatora Sky Club wszystkie polskie konsulaty są postawione w stan gotowości - poinformowała we wtorek wieczorem Paulina Kapuścińska z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
"Wszyscy nasi konsulowie zostali postawieni w stan gotowości. Już w kilku regionach są w kontakcie z grupami Polaków, z rezydentami - przedstawicielami tych biur podróży" - powiedziała Kapuścińska na antenie TVN24. "Pomagamy przy czynnościach namierzania polskich turystów. Głównym realizatorem pomocy jest Urząd Marszałkowski, który ma na to środki. (...) Również w MSZ mamy grupę, która stale monitoruje sytuację" - uspokajała Kapuścińska.
Przedstawicielka MSZ tłumaczyła, że nie ma na razie listy turystów, ani krajów, w których mogą znajdować się klienci Sky Club i Triady. Zapewniała jednak, że ministerstwo dba, by sygnały o kłopotach polskich turystów zgłaszane konsulom, jak najszybciej docierały do Urzędu Marszałkowskiego, tak by możliwe było udzielenie im pomocy.
"Jak biuro padnie, właściwie nic się nie da zrobić" - powiedział w środę PAP były prezes PIT Jan Korsak. Przypomniał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami firmy działające w branży turystycznej muszą być wpisane do ewidencji i mieć gwarancję bankową lub polisę ubezpieczeniową. To one gwarantują zwrot pieniędzy dla tych, którzy wpłacili pieniądze na wyjazdy, jak również powrót do kraju turystów, których upadek biura zastał podczas wycieczki.
"Branża jest uzależniona od sytuacji gospodarczej. Turystyka jest potrzebą wyższego rzędu. W sytuacji bezrobocia, redukcji miejsc pracy, kryzysu turystyka spada w pierwszej kolejności, jest w pierwszej kolejności skreślana z budżetów rodzinnych, popyt jest mniejszy niż podaż. Taką sytuację w tej chwili my notujemy" - mówił.
"Niestety nie ma takiego monitoringu, który byłby wiarygodny i pokazywał, że jakaś firma jest zagrożona. Był kiedyś taki pomysł, ale on się nie przebił" - powiedział Korsak, pytany, jak zminimalizować ryzyko trafienia na touroperatora, który ma kłopoty finansowe. Zwrócił jednak uwagę, że dane o swoich członkach przedstawia Polska Izba Turystyki, a wiarygodnym źródłem informacji mogą być też organizacje i instytucje konsumenckie.
Korsak przypomniał też, że zazwyczaj do jednego miejsca różne biura podróży mają przygotowane kilkanaście ofert. Można je stosunkowo łatwo sprawdzić dzięki katalogom i internetowi. "Najpierw powinniśmy znaleźć miejsce, do którego chcemy wyjechać, i rozpatrzeć ileś propozycji. Nie można skupić się na jednej" - powiedział.
W oświadczeniu przesłanym we wtorek wieczorem PAP zarząd Sky Club poinformował, że powodem decyzji o złożeniu wniosku o upadłość jest "brak środków finansowych na kontynuowanie działalności operacyjnej". Zapowiedział też, że wniosek zostanie złożony do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy, X Wydziału Gospodarczego ds. Upadłościowych i Naprawczych.
Zarząd Sky Club przekazał, że o zaistniałej sytuacji poinformował Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, który jest dysponentem gwarancji ubezpieczeniowych opiewających na 25 mln zł. To do urzędu powinni zgłaszać się klienci, którzy zarezerwowali miejsca na odwołanych imprezach turystycznych. Według mazowieckiego urzędu wojewódzkiego w środę do Polski ma wrócić 800 klientów firmy Sky Club. We wtorek wieczorem MSZ poinformował, że po ogłoszeniu upadłości Sky Club wszystkie polskie konsulaty są postawione w stan gotowości.
pw.if