Nie wiedziała, że jest w ciąży. Urodziła podczas lotu na Hawaje
Na pokładzie samolotu lecącego z amerykańskiego miasta Salt Lake City do Honolulu na Hawajach przyszedł na świat Raymond. Matka noworodka nie wiedziała, że jest w 28. tygodniu ciąży. Urodziła bezpiecznie dzięki pomocy lekarza i pielęgniarek, znajdujących się na pokładzie.
39-letnia Lavinia Mounga ze stanu Utah jeszcze pod koniec kwietnia nie wiedziała, że na dniach jej rodzina powiększy się o jedną osobę. Jak informuje Centrum Medyczne na Hawajach (Hawaii Pacific Health), do jednego ze szpitali w stolicy wyspy trafiła prosto z pokładu samolotu pasażerka z nowonarodzonym synem.
Niecodzienny poród miał miejsce w trakcie lotu z Salt Lake City do Honolulu. W pewnym momencie Lavinia zaczęła odczuwać bóle brzucha, o czym poinformowała załogę linii lotniczych Delta Air Lines. Chwilę później w samolocie rozległ się komunikat "czy na pokładzie jest lekarz?". Okazało się, że w podróży uczestniczą lekarz i trzy pielęgniarki, które na co dzień zajmują się intensywną terapią noworodków.
Poród bez komplikacji na wysokości 9100 metrów
Kiedy pracownicy medyczni ustalili, że pasażerka jest w ciąży i zaczyna rodzić, zabrali ją do tylnej części samolotu. Po kilkunastu minutach na świat przyszedł Raymond. Gdy podróżni usłyszeli, że maleństwo wydało z siebie głos, przywitali je gromkimi brawami. Zanim chłopiec trafił z mamą do szpitala, spędził pierwsze trzy godziny swojego życia nad Oceanem Spokojnym, na wysokości 9100 metrów.
Jeszcze nie wiadomo, jaki prezent otrzyma pasażerka od linii lotniczych Delta Air Lines. Przewoźnik już przekazał natomiast kosze z upominkami dla pielęgniarek i lekarza, którzy odebrali poród.
Rodzina zorganizowała zbiórkę pieniędzy
Rodzina zorganizowała zbiórkę na platformie GoFundMe, aby wspomóc finansowo świeżo upieczoną mamę, która nie wiedziała, że jest w ciąży i była kompletnie nieprzygotowana do rozpoczęcia nowego etapu w swoim życiu.
"Nasz cudowny bratanek urodził się w 28. tygodniu plus 3 godziny lotu (...). Nasza siostra nie wiedziała, że jest w ciąży, więc była tak samo zszokowana jak reszta z nas, kiedy urodził się nasz siostrzeniec! Dziecko jest na oddziale intensywnej terapii dla noworodków" – poinformowali bliscy kobiety. Dotychczas zebrano ok. 10 tys. dol.
Lavi i chłopiec zostaną na Hawajach do czasu, aż będą mogli wrócić zdrowi do Utah. Przekazane pieniądze pomogą pokryć część kosztów związanych z opieką zdrowotną, ponieważ dziecko będzie przebywać w szpitalu co najmniej do końca maja.
"Kochamy nasze maleństwo Raymonda Kaimana Wade Kobe Lavaki Mounga i nie możemy się doczekać, aż będziemy mogli przywieźć go z powrotem do domu w Utah" – napisała rodzina.
Źródło: travelandleisure.com