Niebezpieczna sytuacja na Motławie. Kładka idzie w dół, kapitan płynie wprost na nią
Kamery zainstalowane w Gdańsku pobliżu kładki na wyspę Ołowiankę zarejestrowały bardzo nierozsądny manewr kapitana statku Żeglugi Gdańskiej. Narażając życie pasażerów, kieruje jednostkę bezpośrednio na opadającą kładkę.
04.08.2017 | aktual.: 04.08.2017 14:44
Centymetry dzieliły pasażerów od tragedii (zwłaszcza tych na górnym pokładzie). Mimo sygnalizacji świetlnej ostrzegającej przed planowym opuszczaniem kładki na Ołowiankę, kapitan statku "Danuta" – mogącego na pokład zabrać do 220 osób – podejmuje totalnie nieodpowiedzialną decyzję. Postanawia przepłynąć pod konstrukcją.
Jak informuje trójmiejski oddział "Wyborczej", nagranie zarejestrowane zostało o godz. 15.31. Czyli minutę po tym, gdy zgodnie z harmonogramem rozpoczęto opuszczanie przejścia. Procedura trwa zawsze nieco ponad 2 min. Jak na dłoni widać więc, że kapitan naraził życie pasażerów świadomie.
Za takie wykroczenie grozi do 8 lat więzienia. Sprawie przyjrzy się gdańska policja, która jednocześnie zgłosiła wniosek do Kapitanatu Portu, by podjęto należne czynności.
W rozmowie z Radiem Gdańsk prezes Żeglugi Gdańskiej, Jerzy Latała, poinformował, że kapitan otrzymał już naganę. Stwierdził również, że problemem dla firm przewozowych jest "niekompatybilność" harmonogramu opuszczania kładki z rozkładami, które przewoźnicy stworzyli jeszcze zimą.