Niebezpieczna sytuacja na Motławie. Kładka idzie w dół, kapitan płynie wprost na nią
Kamery zainstalowane w Gdańsku pobliżu kładki na wyspę Ołowiankę zarejestrowały bardzo nierozsądny manewr kapitana statku Żeglugi Gdańskiej. Narażając życie pasażerów, kieruje jednostkę bezpośrednio na opadającą kładkę.
Centymetry dzieliły pasażerów od tragedii (zwłaszcza tych na górnym pokładzie). Mimo sygnalizacji świetlnej ostrzegającej przed planowym opuszczaniem kładki na Ołowiankę, kapitan statku "Danuta" – mogącego na pokład zabrać do 220 osób – podejmuje totalnie nieodpowiedzialną decyzję. Postanawia przepłynąć pod konstrukcją.
Jak informuje trójmiejski oddział "Wyborczej", nagranie zarejestrowane zostało o godz. 15.31. Czyli minutę po tym, gdy zgodnie z harmonogramem rozpoczęto opuszczanie przejścia. Procedura trwa zawsze nieco ponad 2 min. Jak na dłoni widać więc, że kapitan naraził życie pasażerów świadomie.
Za takie wykroczenie grozi do 8 lat więzienia. Sprawie przyjrzy się gdańska policja, która jednocześnie zgłosiła wniosek do Kapitanatu Portu, by podjęto należne czynności.
W rozmowie z Radiem Gdańsk prezes Żeglugi Gdańskiej, Jerzy Latała, poinformował, że kapitan otrzymał już naganę. Stwierdził również, że problemem dla firm przewozowych jest "niekompatybilność" harmonogramu opuszczania kładki z rozkładami, które przewoźnicy stworzyli jeszcze zimą.