Niepokojące wieści z Chorwacji. Kolejni turyści zarażeni
Chorwackie media alarmują, że wielu turystów wypoczywających w rejonie dzielnicy Borik w Zadarze skarży się na kłopotliwe objawy: gorączkę, biegunkę i wymioty. Wszystko wskazuje na to, że w popularnym turystycznie zakątku Chorwacji grasuje rotawirus.
Planując wczasy w Egipcie, większość turystów boi się jednej rzeczy: klątwy faraona, czyli mówiąc wprost biegunki. Dla sporej grupy wyjazd do tego kraju wiąże się z problemami żołądkowymi, które najczęściej trwają 3-4 dni, ale w skrajnych przypadkach mogą dokuczać nawet tydzień, skutecznie psując urlop.
Problemy żołądkowe w Chorwacji
Okazuje się, że z podobnym problemem borykają się w tym roku turyści wypoczywający w Zadarze. W przeciwieństwie do egipskiej biegunki, wywołanej bakteriami, obecnymi m.in. w wodzie, problemy żołądkowe nad Adriatykiem wynikają z zakażenia rotawirusem.
Informacje o nietypowych dolegliwościach wśród osób, które kąpały się w rejonie dzielnicy Borik w Zadarze, pojawiły się w ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych. Większość pacjentów ma objawy klasycznej "jelitówki" czyli gorączkę, biegunkę lub wymioty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Wyjątkowy region Chorwacji. "Tam nie może brakować atrakcji"
Benito Pucara z Instytutu Zdrowia Publicznego w Zadarze potwierdził, że przeprowadzono kilka testów wody w ciągu ostatnich tygodni. Pierwsze badania jakości morza odbyły się 21 czerwca. Kolejne próbki pobrano 26 czerwca na prośbę dyrekcji pobliskiego hotelu, który ponownie zażądał testów, ponieważ pojawiły się doniesienia, że kilka osób, które kąpały się na tych plażach, miało objawy wirusowe, takie jak gorączka, biegunka i wymioty. Wyniki nie wykazały niczego niepokojącego.
Czytaj także: Kosmiczne kary w Chorwacji. Jest oficjalne oświadczenie
- Nie znaleźliśmy bakterii gronkowca złocistego – mówi kierownik Pucar, dodając, że na początku lipca ponownie mieli zgłoszenia, że pojawiła się infekcja w hotelu.
- Osoby, które miały objawy, oddały próbki kału do analizy i potwierdzono jeden przypadek rotawirusa - dodał.
Szef służby epidemiologicznej dr Alan Medic powiedział, że problem polega na tym, że wiele osób nie przynosi próbek kału do analizy, a wymioty i biegunki przypisuje "letniemu wirusowi".
- Służba epidemiologiczna wyizolowała dwa przypadki rotawirusa, jeden u osoby dorosłej przebywającej w hotelu i jeden u dziecka, które nie było gościem hotelu - powiedział Medić.
W związku z pojawieniem się rotawirusa w Boriku pobliski kompleks hotelowy przechodzi kontrolę.
Źródło: vecernji.hr