Norwegia podaruje Finlandii górę?
Z okazji setnych „urodzin” Finlandii jej sąsiedzi wpadli na pomysł obdarowania jej nietypowym prezentem. Jeśli zamiar zostanie zrealizowany, Finowie zyskają nowy najwyższy szczyt.
Finlandia powstała 100 lat temu – do upadku władzy carskiej w 1917 r. była pod panowaniem rosyjskim (a wcześniej szwedzkim). Z okazji okrągłej rocznicy uzyskania niepodległości być może otrzyma prezent, jakiego wcześniej nie otrzymał nikt. Jak donosi „Independent”, sąsiednia Norwegia przymierza się do wykonania bezprecedensowego kroku, będącego „niebywałym dowodem przyjaźni między krajami”. W czasie, gdy Rosja i inne kraje na świecie pielęgnują imperialistyczne dążenia i walczą o poszerzenie swoich granic, norweskie władze zastanawiają się nad dobrowolnym przekazaniem części swoich obszarów ościennej Finlandii. Nie jest to teren rozległy, ale politycy podkreślają, że jeśli plany dojdą do skutku, wydarzenie zyska rangę historycznego. A to dlatego, że gest ma być zupełnie bezinteresowny.
Na pomysł zrobienia Finlandii nietypowego podarku wpadł już w 1972 r. emerytowany norweski geofizyk Bjørn Geirr Harsson. Jak mówi w najnowszym filmie Davida Freida, poświęconemu kwestii „urodzinowej góry”: „Prowadziłem badania dotyczące grawitacji w strefie przygranicznej. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że najwyższy punkt Finlandii leży na stoku góry, której szczyt znajduje się w Norwegii. Napisałem więc list do ministerstwa spraw zagranicznych i zaproponowałem, by wykonać miły gest i oddać wierzchołek naszej sąsiadce”.
Rzeczywiście, choć najwyższym szczytem Finlandii jest Ridnjitsohkka w Górach Skandynawskich (1317 m n.p.m.), nie jest to najwyżej położony punkt kraju. Ten ostatni umiejscowiony jest na stoku góry Halti (1323,6 m n.p.m.), której wierzchołek (1365 m n.p.m.) leży po stronie norweskiej. „Jestem pewien, że nasi sąsiedzi ucieszyliby się z tego prezentu, a Norwegia nie ucierpiałaby na tym terytorialnie. Mowa o obszarze, obejmującym 150 metrów na północ i 200 metrów na wschód” – twierdzi Harsson. Pomysł mężczyzny niezwykle spodobał się w kraju i za granicą.
Premier Norwegii, Erna Solberg, z przychylnością odniosła się do pomysłu. Zauważyła jednak, że narusza on artykuł 1 konstytucji, który stanowi, że Królestwo Norwegii jest „niepodzielne i niezbywalne”. Teoretycznie więc nie będzie możliwe podarowanie Finlandii górskiego szczytu, ale projekt wzbudził wielki entuzjazm wśród mieszkańców i w mediach. Niewykluczone zatem, że rządowi uda się „coś” wymyślić.