O takie życie warto zawalczyć. Ciepło, nieziemskie widoki i świetne warunki do pracy
Przyjemny klimat, piękne widoki, wyspiarski luz, ceny wciąż bardzo atrakcyjne – to wszystko przyciąga na Bali nie tylko turystów, ale też ekspatów. Ci ostatni poszukują atrakcyjnego miejsca, w którym mogliby przez kilka lat pomieszkać, na przykład pracując zdalnie lub pobierając emeryturę. Trudno o lepszy adres niż zjawiskowa indonezyjska wyspa.
27.03.2024 | aktual.: 28.03.2024 19:10
Od czasów ukazania się książki "Jedz, módl się, kochaj" Elizabeth Gilbert, Bali należy do najpopularniejszych kierunków turystycznych w Azji. To dobry wybór dla plażowiczów, ale też tych, którzy poszukują wyciszenia i duchowej przemiany. Wyspa staje się też ulubionym celem influencerów. Przyjeżdżają nie tylko po instagramowe ujęcia, ale organizują tu sobie miejsce do życia i pracy. Są wśród nich Amerykanie, Australijczycy, ale też Europejczycy, a wśród nich Polacy.
Instagramowy raj
Aleksandra Najda-Michałowska, instagramerka, autorka przewodnika po Bali i książki "Bali. Opowieści z wyspy Bogów" o przeprowadzce w tropiki zaczęła myśleć w czasie wakacji w Tajlandii. Na bazarze kupiła hamak, który rozwiesiła między drzewami.
– Leżąc w tym hamaku, pomyślałam, że takie życie chciałabym wieść. Że o takie życie warto zawalczyć – wyjaśnia. – Nie chciałam spędzić życia zamknięta w mieszkaniu i w biurze, na zmianę. Chciałam pracować na świeżym powietrzu, chodzić boso po plaży, oddychać słonym powietrzem, jeść przepyszne, zdrowe jedzenie każdego dnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wraz z mężem najpierw zamieszkała na wyspie na miesiąc, a potem na stałe. Wybrali miasteczko Canggu na południu wyspy, które w ostatnich latach stało się prawdziwą oazą influencerów.
Biznes pod palmami
Właściciele popularnych kont w mediach społecznościowych, na których zbudowali zyskowne, cyfrowe biznesy, kupują w Canggu ziemię, budują lub wynajmują wymarzone domy. Przenoszą tu też swoje firmy, korzystając z niskich kosztów robocizny. Cieszą się rajską scenerią wyspy, ale też swoim własnym towarzystwem i międzynarodową społecznością.
Znajomy youtuber, Kanadyjczyk, tłumaczy mi zalety takiego rozwiązania:
- Internetową działalność mogę prowadzić z każdego zakątka świata, a w cenie czynszu za kawalerkę w Vancouver, na Bali wynajmuję komfortową willę z basenem. Plusem jest też tutejszy rynek pracy. Zatrudniam lokalnych pracowników do montażu video. Wszyscy są szczęśliwi - oni mają dobrą pracę, a ja niższe koszty niż w Kanadzie.
Siedem lat w raju
Zawodowo związała się z Bali także Polka Jola Prusak-Bartnik, która spędziła z tam rodziną siedem lat. Dziś prowadzi firmę organizującą miesiące miodowe. Na Bali pomaga też zorganizować ceremonię zaślubin i doradza przy formalnościach związanych z zawarciem małżeństwa.
- Decyzja o zamieszkaniu na Bali była szybka. Jak tylko pojawiła się taka możliwość, wiedziałam, że to będzie właśnie ta egzotyczna wyspa - mówi Jola.
Na indonezyjskiej wyspie najbardziej chwali tempo życia i niepowtarzalną atmosferę.
- Na Bali wszystko jest "pelan, pelan", czyli powoli. Tutaj nikt się nie spieszy. Jakby czas się zatrzymał. Życie biegnie zgodnie z rytmem dnia, faz księżyca i pór roku. Niezwykłe jest też piękno natury, jej nieskazitelność. W takich warunkach chce się żyć. I przyjemniej jest pracować.
Mieszkaj jak gwiazda
Youtuber i instagramer Christian LeBlanc rozszerzył swoją internetową działalność o dodatkową usługę – własną willę w Canggu oferuje na wynajem innym influencerom (i tylko im). Żeby pomieszkać w domu pod palmami, trzeba wykazać się internetową twórczością. Zalety tego ekskluzywnego zakwaterowania to atmosfera sprzyjająca tworzeniu i gotowe fotograficzne kadry za oknem w pakiecie.
Na podobny ruch zdecydowała się polska instagramerka – Aggie, czyli Agnieszka Lal. Milion osób obserwujących jej konto miało okazję śledzić budowę jej domu krok po kroku. Wkrótce potem ku radości internetowej społeczności willa trafiła na wynajem – można w niej spędzać wakacje. Wysmakowane dekoracje i tropikalny ogród nie tylko sprzyjają relaksowi, ale przede wszystkim świetnie wyglądają w obiektywie.
Co na to wszystko miejscowi? Generalnie cieszą się z napływu zagranicznych turystów, pracodawców i inwestorów. Ale nawet łagodni i przyjaźnie nastawieni Balijczycy mają granice swojej tolerancji. W zeszłym roku naruszyła je rosyjska instagramerka Luiza Kosykh, pozując nago przez świętym, kilkusetletnim drzewem. Za ten występek została aresztowana i deportowana z wyspy.