Ogromne opóźnienia pociągów. Powodem uszkodzona sieć trakcyjna i złe warunki pogodowe
Pierwszy dzień grudnia jest pechowy dla wielu pasażerów, którzy udają się w podróż koleją. Na kilku trasach są ogromne opóźnienia – przykładowo przez awarię sieci trakcyjnej pociąg z Krakowa do Kołobrzegu dotarł na miejsce 300 min po czasie, a z Krakowa do Gdyni Głównej 100 min.
Pasażerowie w wielu miejscach w Polsce muszą dziś uzbroić się w cierpliwość. Przykładowo pociąg, który wyruszył z Krakowa do Kołobrzegu w czwartek o godz. 19:05, powinien być według rozkładu na miejscu o godz. 8:29. Jednak dotarł dopiero ok. 14:00. W chwili obecnej na dworcu w Warszawie Centralnej tłoczą się setki pasażerów. Niektóre pociągi mają nawet 200 min opóźnienia.
Pasażerowie są zdezorientowani. - Szpilki się nie da wcisnąć, tyle tu ludzi – narzeka pani Beata, która utknęła na dworcu Warszawa Zachodnia. – Wszyscy się zastanawiają, czy można odzyskać pieniądze albo chociaż dostać herbatę. Nic nie wiadomo – mówi.
Jest wstrzymany ruch między Radomiem a Warszawą. Między Dobieszynem a Strzyżyną doszło do awarii sieci trakcyjnej, co potwierdza PKP PLK. Awarię usunięto ok. godz. 14, ale utrudnienia nie zniknęły. PKP Intercity informuje, że wprowadzona jest zastępcza komunikacja autobusowa za pociągi: IC Orłowicz i Żeromski, oba relacji Olsztyn - Kraków. Pociągi TLK Nida i Ustronie pojechały objazdem.
Natomiast Koleje Śląskie wydały komunikat o takiej treści: "Wskutek złych warunków atmosferycznych – opadów śniegu oraz niskiej temperatury powodującej oblodzenia w województwie mogą występować utrudnienia w ruchu pociągów. W związku z tym prosimy pasażerów, aby śledzili komunikaty dotyczące utrudnień w ruchu pociągów". Najtrudniej jest na odcinku Mikołów - Orzesze. Przewidywana jest na tym odcinku autobusowa komunikacja zastępcza.
Informacje o opóźnieniach pasażerowie mogą sprawdzic na stronie PKP - Infopasażer..