Opowiada, co robią w Zakopanem. "Średnio 50 razy na dobę"
Powiedzieć, że na Krupówkach i popularnych tatrzańskich szlakach w czasie wakacji są tłumy, to jak nic nie powiedzieć. Miejsca te są wręcz zalewane przez turystów, a ci często niestety generują problemy. - Mnogość interwencji wakacyjnych to już norma. Średnio na dobę interweniujemy ok. 50 razy - przyznał w rozmowie z WP asp. sztab. Roman Wieczorek.
Roman Wieczorek z zakopiańskiej policji przyznaje, że spektrum działań jest ogromne, począwszy od drobnych kłótni, po znacznie poważniejsze i niebezpieczne incydenty.
Policja w Zakopanem ma co robić
- Często dochodzi do zagubień, zarówno dzieci, jak i osób starszych. W tłumie turystów takie interwencje podejmujemy przynajmniej raz dziennie. Dochodzi do drobnych kradzieży lub przywłaszczeń przypadkowo pozostawionych rzeczy. Odnotowujemy wzmożony ruch samochodowy. Niestety wielu turystów nie chce korzystać z komunikacji zbiorowej, przez co tworzą się zatory drogowe. Z tego powodu odnotowujemy do kilkunastu kolizji na tydzień - wymienił zakopiański funkcjonariusz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oblężenie Tatr. Gigantyczne tłumy na popularnym szczycie
Arabscy turyści w Zakopanem
Policjant odniósł się także do incydentów z udziałem turystów z krajów arabskich. Przyjezdni z Bliskiego Wschodu pokochali nasz kraj. Doceniają go m.in. za umiarkowany klimat, sielskie krajobrazy i stosunkowo niskie ceny.
- Bardzo nam się tutaj podoba. Przyroda w górach jest piękna i latem macie idealną pogodę do zwiedzania - powiedziała nam Nora z Dubaju, którą spotkaliśmy nad Morskim Okiem.
- Robimy objazdówkę. Przed przyjazdem do Zakopanego byłyśmy w Pradze w Czechach, ale w Polsce podoba nam się bardziej - powiedziała inna kobieta napotkana przez naszą dziennikarkę na Krupówkach. Wygląda więc na to, że widok hidżabu przy hidżabie na zakopiańskich ulicach i tatrzańskich szlakach staje się powoli normą.
W mediach głośno było w te wakacje o incydentach z udziałem turystów m.in. z Kuwejtu. Nierozsądni wjechali autami na Krupówki oraz do Doliny Chochołowskiej, znajdującej się na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak zapewnia zakopiański funkcjonariusz, są to jednak sytuacje incydentalne, a zagraniczni turyści w większości wiedzą, jak się zachować.
- Pojedyncze wykroczenia turystów z Bliskiego Wschodu są medialne, ale chciałbym podkreślić, że turyści z naszego kraju popełniają ich zdecydowanie więcej - przyznał Wieczorek.
- Najważniejsza wiadomość to ta, że nie odnotowaliśmy poważniejszych zdarzeń kryminalnych - podsumował policjant. Wspomniał jedynie o sprawie napastnika z kastetem, która miała miejsce w połowie lipca br. Wówczas mężczyzna, trzymając w ręku broń w postaci zespolonych pierścieni oraz grożąc jej natychmiastowym użyciem, wymusił pieniądze. Sprawa ta zakończyła się jego szybkim zatrzymaniem, a sąd aresztował go na trzy miesiące. - Trwa wyjaśnianie zdarzenia w Białym Dunajcu - powiedział nam funkcjonariusz.