Narażają dzieci przez swoje ambicje. "Obserwuję nasilający się trend"
W mediach społecznościowych rodzice wręcz prześcigają się w chwaleniu dokonaniami swoich pociech na górskich szlakach. - Rodzice często nie dopasowują trudności trasy do możliwości dzieci. Czasem nawet nie sprawdzają prognoz pogody - przyznał w rozmowie z WP Tomasz Zając, przewodnik tatrzański. Z kolei naczelnik TOPR wystosował specjalny apel do osób wybierających się na szlaki z dziećmi.
"Trzylatek zdobył Kasprowy Wierch", "Pięciolatek wszedł na Giewont", "Dał radę. Mój pięciolatek na Krzyżnem", "Rysy z moim ośmiolatkiem", "Z siedmiolatką weszliśmy na Kościelec!" - takie wpisy pojawiają się niemalże każdego dnia na popularnej wśród fanów górskich wędrówek facebookowej grupie "Tatromaniacy". Z kolei w mediach w ostatnich dniach pojawiła się informacja o siedmioletniej dziewczynce, która spadła kilka metrów w dół podczas wędrówki na Świnicę. Na szczęście to wydarzenie nie miało tragicznego finału, ale czy zabieranie dzieci na tak wymagające szlaki jest dobrym pomysłem?
Apel ratowników górskich
Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, wystosował do turystów specjalny apel.
"Z niepokojem obserwuję nasilający się trend zabierania kilkuletnich dzieci na bardzo ambitne wycieczki wysokogórskie. O ile większość rodzinnych spacerów dolinami czy też łatwymi szlakami w niżej położonych rejonach Tatr, gdzie nie ma ryzyka upadku z wysokości, mogę tylko pochwalać, o tyle uważam, że zabieranie dzieci w rejony wysokogórskie bez odpowiedniej wiedzy i umiejętności asekuracji technikami linowymi jest narażaniem dzieci na poważne konsekwencje zdrowotne, włącznie z bezpośrednim zagrożeniem życia w skrajnych przypadkach. Takie zachowanie może stanowić również podstawę do prawnej oceny sprawowania właściwej opieki nad osobą niepełnoletnią." - czytamy w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy turystów w górach. "Sami proszą się o nieszczęście"
"Bardzo prosimy o zachowanie zdrowego rozsądku i dbanie o komfort oraz bezpieczeństwo dzieci, z którymi wybieramy się w góry" - podsumował Jan Krzysztof, cytowany w komunikacie.
Dzieci na szlakach
O problem, na który uwagę zwrócił naczelnik TOPR, zapytaliśmy także doświadczonych przewodników górskich.
- Zdarzają się sytuacje, że rodzice, chcąc zrealizować swoje plany, zabierają w wyższe partie dzieci, często nie dopasowując trasy do ich możliwości. Czasem nawet nie sprawdzają prognoz pogody - przyznał w rozmowie z WP Tomasz Zając. - Głównie spowodowane jest to ambicjami rodziców, którzy chcą osiągnąć wyznaczone sobie cele, albo po prostu przeceniają możliwości swoich dzieci, a te są bardzo trudne do ocenienia. Dziecko może mieć czasem po prostu gorszy dzień - dodał Zając.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Przeświadczenie rodziców, że dziecko "na pewno da radę" bierze się z braku doświadczenia i niedostatecznej świadomości tego, z czym wiąże się wyprawa na trudny, wysokogórski szlak - powiedział w rozmowie z WP Jacek Zięba-Jasiński, przewodnik tatrzański. - Dziecko może się okazać niewydolne fizycznie. Młody turysta, nieoswojony z górską scenerią może też się zablokować psychicznie do tego stopnia, że nie będzie w stanie ruszyć się z miejsca. Dlatego też maluch powinien stopniowo przechodzić coraz trudniejsze trasy, nabierać kondycji i oswajać się z ekspozycją - dodał przewodnik.
Jak się przygotować do wędrówki z dzieckiem?
Chęć zarażania swoich dzieci miłością do górskich wędrówek już on najmłodszych lat oczywiście nie jest niczym złym - wręcz przeciwnie. Jednakże trzeba to robić ze zdrowym rozsądkiem i nie zabierać dzieci od razu na głęboką wodę. Eksperci podkreślają, na jakie aspekty trzeba koniecznie zwrócić uwagę, a także które szlaki warto wybrać na sam początek.
- Wybierając się na szlak, należy wcześniej zapoznać się z jego opisem w przewodniku lub Internecie, by na miejscu nie spotkała nas niespodzianka, np. strome zejście w eksponowanym terenie, które może okazać się niebezpieczne nie tylko dla dziecka, ale niejednokrotnie także dla opiekunów - przyznała w rozmowie z WP Danuta Wojciechowska z Działu Udostępniania Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Ponadto Wojciechowska zaznaczyła, że ważne w wędrówkach z dziećmi jest częste robienie przerw i uwzględnienie ich w planowaniu czasu wędrówki. Czas przejścia danego szlaku z kilkulatkiem może okazać się znacznie dłuższy niż podano w przewodnikach lub na znakach na terenie parku.
Dodatkowo warto rozpocząć wędrówkę wczesnym rankiem, aby dzieci nie musiały nudzić się i męczyć, stojąc w długich kolejkach, które w letnie dni potrafią tworzyć się np. na końcowym odcinku trasy na Giewont. W samo południe tłumy turystów gromadzą się we wszystkich schroniskach, a wtedy kupienie np. szarlotki, która dla dziecka jest obowiązkową nagrodą po długiej trasie, zajmie więcej czasu.
- Ważne jest, aby zawsze być przewidującym i przygotowanym na każdą ewentualność. Bez względu na prognozy trzeba zabrać ze sobą okrycie przeciwdeszczowe, polar czy czapkę z daszkiem i krem z filtrem - doradziła Wojciechowska.
Szlaki na wyprawy z dziećmi
Przy wyborze szlaku ważna jest indywidualna ocena zdolności dziecka, a także panujących warunków.
- Każdy cztero, pięcio czy sześciolatek jest zupełnie inny. Dla większości długa trasa na Kasprowy nie będzie najlepsza, ale zdarzają się wyjątki, które sobie poradzą. Natomiast jeśli na trasie są sztuczne ułatwienia, np. łańcuchy i klamry to dla dziecka w tym wieku nie jest to odpowiednie miejsce. Jeśli rodzic uważa, że jego maluch da radę, to warto skorzystać z pomocy przewodnika, który np. zaasekuruje dziecko na linie, a komfort i bezpieczeństwo będą większe - powiedział nam Tomasz Zając.
Wśród miejsc idealnych dla rodziców, chcących wędrować z dziećmi, przewodnik wymienił Dolinę Strążyską z wodospadem Siklawicą, trasę do schroniska nad Morskim Okiem, jaskinie na czele z Mroźną, Dolinę Chochołowską, której część można pokonać kolejką Rakoń, a także szczyty, takie jak Nosal czy Wielki Kopieniec.
- Można wejść też na Halę Gąsienicową, ale niekoniecznie kontynuować wyprawę. Co najwyżej do Czarnego Stawu Gąsienicowego - dodał Zając.
Wędrując z kilkuletnim dzieckiem, w trosce o jego komfort i bezpieczeństwo, powinno się ominąć Orlą Perć, która uchodzi za najtrudniejszy szlak w Tatrach, a także Rysy, czy Przełęcz pod Chłopkiem. - Całe otoczenie Doliny Pięciu Stawów ponad schroniskiem, czyli np. Przełęcz Krzyżne też nie będzie dobrym pomysłem - poradził przewodnik.