Ostrzegają przed zamachami. Turcy uważają, że to cios w turystykę
Władzom Turcji nie podoba się, że dziewięć europejskich krajów — w obawie przed zamachami — zamknęło tymczasowo swoje konsulaty w Stambule. Turecki minister spraw wewnętrznych — Suleyman Soylu — oskarżył te państwa o prowadzenie "wojny psychologicznej" i próbę zniszczenia tamtejszego sektora turystycznego.
03.02.2023 | aktual.: 03.02.2023 14:03
Jak informuje Reuters, MSZ Turcji wezwało ambasadorów dziewięciu państw, które tymczasowo zamknęły swe konsulaty w Stambule, w tym przedstawicieli USA, Niemiec, Francji, Holandii i Wielkiej Brytanii.
Tureccy politycy nie kryją oburzenia
Zdaniem tureckiego ministra spraw wewnętrznych — Suleymana Soylu — państwa, które zamknęły konsulaty, prowadzą "wojnę psychologiczną" przeciwko Turcji i próbują zniszczyć tamtejszy sektor turystyczny dopiero odbudowujący się po stratach poniesionych w czasie pandemii koronawirusa.
— Mówią, że jest tu zagrożenie terrorystyczne... Ale kiedy pytamy o to, jakie jest źródło tych doniesień i kto może być sprawcą takich ataków, nie udzielają naszym służbom wywiadowczym ani organom bezpieczeństwa żadnych informacji — powiedział minister spraw zagranicznych Turcji — Mevlut Cavusoglu — i dodał, że Turcja uważa zamknięcie konsulatów bez wyjaśnienia motywów tej decyzji za "celowe działanie".
— Jeśli chcą wywołać wrażenie, że Turcja jest niestabilnym krajem, który stoi w obliczu zagrożenia terrorystycznego, to nie jest to zgodne z naszymi przyjacielskimi i sojuszniczymi relacjami — oświadczył Cavusoglu.
Zamknęli konsulaty po spaleniu koranu
Wspomniane placówki zostały zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Ambasada Niemiec przekazała, że istnieje ryzyko odwetowych ataków po incydentach ze spaleniem Koranu w kilku europejskich krajach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że duńskie, szwedzkie oraz holenderskie skrajnie prawicowe grupy spaliły ostatnio kilka egzemplarzy świętej księgi islamu. W efekcie Turcja oskarżyła rządy tych krajów o przyzwolenie na takie działania i ostrzegła swoich obywateli przed "możliwymi islamofobicznymi, ksenofobicznymi i rasistowskimi atakami" w USA i Europie.
Ministerstwa i ambasady ostrzegają
Ambasada USA ostrzegła przed podwyższonym ryzykiem w dzielnicach turystycznych. Z kolei brytyjskie MSZ zaktualizowało porady dotyczące podróży do Turcji i zwróciło uwagę na podwyższone zagrożenie atakami terrorystycznymi (m.in. na kościoły, ambasady i inne miejsca uczęszczane przez zagranicznych turystów). "Obywatele z krajów zachodnich mogą być celem lub zostać wciągnięci w ataki, szczególnie w głównych miastach" - ostrzegł na swojej stronie Foreign Office.
Samo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Turcji poinformowało już 29 stycznia br., że "po złowrogich działaniach przeciwko naszej świętej księdze, Koranowi, w Szwecji, Holandii i Danii" środki bezpieczeństwa zostały podniesione do najwyższego poziomu.