Pasażerowie brytyjskich linii lotniczych przerażeni. Pilot pomylił przyciski
Strach i przerażenie zapanowały na pokładzie samolotu British Airways lecącego z Singapuru do Londynu. Przez pomyłkę pilota w połowie lotu na pasażerów spadły maski tlenowe. Okazało się, że wcisnął nie ten guzik.
Jeden z pasażerów opisał sytuację z mediach. Jak twierdzi w rozmowie z The Sun 24-letni Mitchell Webb, po ok. 2 godzinach lotu zgasły światła oraz ekrany multimedialne, a z głośników popłynął komunikat nakazujący pasażerom założyć maski tlenowe.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nim jednak na pokładzie samolotu zapanowało powszechne przerażenie, jeden z członków załogi oświadczył, że komunikat jest jedynie efektem błędu technicznego, który pasażerowie mogą zignorować. Zapewniono również, że załoga jest w trakcie naprawiania błędu, a system za moment zostanie ponownie uruchomiony.
Podróżni wyrazili w mediach swoje niezadowolenie, i choć każdy z nich dostał prywatnego maila z przeprosinami, to podczas lotu nikt nie wyjaśnił im zaistniałej sytuacji i nie przeprosił za wprowadzenie paniki na pokładzie samolotu.
"Chcielibyśmy przeprosić za niezamierzone uruchomienie masek tlenowych podczas lotu z Singapuru oraz wszelkie niepokoje i obawy, jakie mogło to spowodować. Chcielibyśmy zapewnić, że bezpieczeństwo jest zawsze naszym głównym priorytetem i co ważne nie zostało ono przy tej okazji naruszone. Ufamy, że nasz personel poradził sobie z tą sytuacją w sposób tak profesjonalny, jakiego można od nas oczekiwać" - napisano w oświadczeniu.
To nie była pierwsza pomyłka na pokładzie samolotu British Airways. Okazuje się, że załodze tych linii lotniczych błędy zdarzają się dość często. Odnotowano także przypadki wylądowania na nie tym lotnisku co trzeba.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl