Pedro Pla i Grace Cheng – rodzina, która lata po świecie całkiem za darmo!
Dla wielu zapalonych podróżników powiększenie się rodziny jest równoznaczne z zawieszeniem realizacji swojej pasji – przynajmniej na jakiś czas. Czy rzeczywiście musi tak być? Ta rodzina udowodniła, że po świecie można jeździć nawet z bardzo małymi dziećmi. Co więcej, można to robić za darmo.
02.07.2017 | aktual.: 03.07.2017 11:20
On pochodzi z Portoryko, ona z Singapuru. Jedną z rzeczy, która ich łączy, jest wielka pasja. Pedro Pla i Grace Cheng po prostu kochają podróżować. Z jeżdżenia po świecie nie zrezygnowali także wtedy, gdy pojawiły się dzieci. Wręcz przeciwnie - właśnie wtedy zaplanowali największą wyprawę w swoim życiu. Jak twierdzą Pedro i Grace, ich maluchy, które mają 2 i 4 lata, też szybko stały się entuzjastami podróżowania. W tej chwili rodzina jest w drodze już od 6 miesięcy. Wszystko zaczęło się 15 stycznia, gdy wsiedli do samolotu w Singapurze. Od tamtej pory udało im się już odwiedzić m.in.: Kenię, Tanzanię, RPA, Brazylię, Argentynę, Kolumbię, Dominikanę, Bahamy, Szwajcarię, Hiszpanię, Wielką Brytanię, Finlandię, Stany Zjednoczone i Kanadę. Kolejne kraje wciąż czekają. W najbliższym czasie wybierają się do krajów azjatyckich.
Najbardziej zaskakujący dla wielu może być fakt, że cała czwórka podróżuje samolotami po świecie właściwie za darmo – i to korzystając z klasy biznes. Jak to możliwe? Otóż ostatnie lata upłynęły im na zbieraniu promocyjnych mil. Otrzymywali je, korzystając z kart kredytowych i biorąc udział w programach lojalnościowych, stworzonych z myślą o osobach, które uwielbiają podróżować.
Za każdą płatność kartą kredytową na ich koncie odkładane były punkty, z których potem można skorzystać, nabywając bilet na samolot. Aby zdobyć jak najwięcej punktów, Pedro i Grace płacili kartami kredytowymi za wszystkie zakupy – i te duże, i te bardzo małe. Korzystali z tej formy płatności wszędzie, gdzie tylko była taka możliwość. Robili to regularnie i konsekwentnie. Oczywiście przed końcem każdego miesiąca wyrównywali saldo, by nie płacić odsetek. Dodatkowe mile "zarabiali" dzięki temu, że zamieszczali na swoich stronach internetowych linki do serwisów swoich partnerów. Dzięki jednoczesnemu działaniu na wielu frontach w stosunkowo niedługim czasie udało im się zgromadzić ok. miliona mil, które niedawno postanowili wykorzystać.
Po osiągnięciu celu – dokonali tego we wrześniu 2016 r. – rozpoczęło się pieczołowite planowanie wielkiej podróży w każdym najdrobniejszym szczególe. Opracowanie obliczonego na wiele miesięcy planu podróży – m.in. skoordynowanie wszystkich lotów czy przesiadek z dużym wyprzedzeniem – jest zadaniem znacznie trudniejszym, niż może się wydawać. Para zdecydowała się ostatecznie, że wszystkie punkty i zgromadzone mile przekieruje do prowadzonego przez Singapore Airlines programu KrisFlyer, a następnie przemierzy glob właśnie z pomocą tej popularnej na świecie linii lotniczej.
Rodzina wspomina, że miny pracowników obsługi linii Singapore Airlines były bezcenne. Personel przyznał, że nigdy wcześniej nie spotkali na swojej drodze kogoś, komu udałoby się zdobyć dzięki programowi lojalnościowemu bilet uprawniający do podróży dookoła świata klasą biznes, a w tym przypadku z możliwości miały skorzystać aż cztery osoby. Samo ustalanie wszystkich szczegółów wyprawy z pracownikami linii i proces rezerwacji biletów zajął około tygodnia.
Para oczywiście nie ukrywa, że podróżowanie z małymi dziećmi stanowi swego rodzaju wyzwanie, ale mimo pewnych trudności z pewnością nie nie jest niemożliwe do zrealizowania. – Gdy się podróżuje z maluchami, potrzeba znacznie więcej planowania. Należy pamiętać o całym mnóstwie rzeczy, które trzeba dla nich zabrać, m.in. zabawkach czy książeczkach – mówią w jednym z wywiadów młodzi rodzice. – Zwiedzamy pięć kontynentów (...). Pakując się, musielismy zatem uwzględnić zarówno ciepły, jak i chłodny klimat.
Para zaznacza też, że podróżowanie z pociechami wymaga stałego uwzględniania w planach ich potrzeb, np. związanych z drzemką, na którą ochota może przyjść w każdej sytuacji – na basenie, podczas safari, w restauracji, muzeum czy parku. Gdy jednak dzieci nie śpią, chłoną świat tak samo albo nawet jeszcze bardziej intensywniej niż dorośli. Zdaniem Pedra i Grace takie wspólne podróżowanie z malcami pomaga lepiej budować więzi. Dlatego uważają, że usprawiedliwianie swojej bierności posiadaniem małych dzieci jest słabym pomysłem. Niezależnie od wysokości budżetu można bowiem jechać z nimi niemal wszędzie.
Łączna wartość biletów, jakie dostali do swojej dyspozycji Pedro i Grace, to 54 tys. dol. (ponad 200 tys. zł). W wywiadach przyznają, że byłoby ich stać na taki wydatek z własnej kieszeni, ale ich filozofia nakazuje korzystać w życiu z nadarzających się okazji.