Windowali ceny o 300 proc. Teraz proszą się o turystów
Na Wieży Eiffla zawisły już olimpijskie koła, na Place de la Concorde powstają tymczasowe obiekty, na których rozegrane zostaną m.in. zawody w skateboardingu. Od 26 lipca w Paryżu zapowiadają się tłumy, ale czy takie, na jakie liczyli organizatorzy? - Wszyscy zakładali, że to będzie eldorado dla branży turystycznej, ale wszystko wskazuje na to, że może być inaczej - mówi Aga Grabowska, znana w mediach społecznościowych jako Polka w Paryżu.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Magda Bukowska: Za trzy tygodnie startują igrzyska, wybieracie właśnie władze kraju, do tego dopiero co zaczęły się wakacje, więc pewnie już przybyła pierwsza fala letnich turystów. Zgaduję, że nie nudzicie się w Paryżu?
Aga Grabowska: Nigdy się tu nie nudzimy. Francuzi lubią, jak coś się dzieje, więc dzieje się dużo i niemal bez przerwy. Strajki, manifestacje, żółte kamizelki to jedna strona naszej codzienności. Po drugiej jest mnóstwo wydarzeń kulturalnych, eventów, happeningów i oczywiście wydarzeń sportowych. Więc potwierdzam - nie nudzimy się, ale jako mieszkańcy jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turyści popełniają błąd, omijając to miejsce. "Turkusowa woda i piękne plaże"
Czy Paryż żyje olimpiadą?
Zdecydowanie tak. Skala imprezy jest tak ogromna, że nawet jeśli ktoś nie interesuje się sportem, to w jakiś sposób musi się o te igrzyska otrzeć. Jest więc ogromna duma z faktu, że już po raz trzeci Paryż jest gospodarzem tak spektakularnego wydarzenia. Ale są też oczywiście kontrowersje i lęki.
A konkretnie, czego się obawiacie?
Na pierwszym miejscu jest oczywiście kwestia bezpieczeństwa. Wiadomo, że tak duża i widowiskowa impreza zwiększa obawy, że ktoś będzie próbował w jakiś sposób zagrozić sportowcom i kibicom, np. organizując zamach. Te lęki podsycają pojawiające się nieustannie fake newsy o kolejnych kradzieżach planów czy kodów bezpieczeństwa.
Wszyscy mamy jednak nadzieję, że do takich zdarzeń nie dojdzie. Tym bardziej, że skala mobilizacji służb, mających zabezpieczyć imprezę, jest ogromna. Miasto i generalnie Francja naprawdę stają na wysokości zadania. Według oficjalnych danych aż 67 tys. żołnierzy, policjantów, ochroniarzy i wolontariuszy, przy wsparciu psów i dronów, będzie nieustannie czuwało nad tym, żeby podczas olimpiady w Paryżu było bezpiecznie.
A jeśli chodzi o kontrowersje, to chyba największe budzą inwestycje czynione ze względu na igrzyska, które generują ogromne utrudnienia w ruchu. Np. już w tej chwili na Place de la Concorde stawiane są tymczasowe obiekty, na których rozegrane będą niektóre zawody. A że jest to jeden z największych placów w mieście, korki na okolicznych ulicach są gigantyczne.
W trakcie igrzysk pewnie będą jeszcze większe?
Od 26 lipca do zakończenia olimpiady ruch w Paryżu będzie zorganizowany inaczej. Nie tylko ten kołowy. Także metro - ze względów bezpieczeństwa - nie będzie się zatrzymywało przy niektórych stacjach (np. przy wieży Eiffla czy placu Inwalidów). Trzeba będzie wysiąść na wcześniejszym przystanku albo na kolejnym i kawałek przejść się spacerem. Uważam, że to rozsądny pomysł, nawet jeśli wiąże się z jakimiś niedogodnościami.
Jeśli chodzi o poruszanie się po mieście spacerem, dotrzemy wszędzie. Wyłączone będą tylko rejony związane z zawodami lub tworzonymi strefami kibica. Żeby się do nich dostać, potrzebny będzie bilet wstępu albo specjalny kod QR dla osób, które muszą je pokonać, np. w drodze do pracy. To też budzi sporo emocji, bo kody kojarzą się z ograniczeniami, z którymi mieliśmy do czynienie w trakcie pandemii.
Czytaj także: Hotelowe opłaty oburzyły influencerkę. "To szaleństwo"
Na wieży Eiffla wiszą już olimpijskie koła. Czy są już w mieście inne wizualne przejawy zbliżających się igrzysk?
O tak, choć myślę, że większość z nich zostanie odsłonięta dopiero w ostatnich dniach przed olimpiadą albo nawet w dniu jej rozpoczęcia, żeby wywołać efekt WOW! Jestem pewna, że Paryż będzie w tym czasie wyglądał naprawdę niesamowicie. Zwłaszcza w dniu otwarcia. W końcu inauguracja odbędzie się na wolnym powietrzu i ma wziąć w niej udział 300 tys. ludzi. To będzie spektakularne! Z pewnością Łuk Triumfalny będzie pięknie iluminowany. Już teraz wspaniale wyglądają schody na Montmartre w kolorach tegorocznych igrzysk.
Czytałam, że na czas igrzysk mieszkańcy Paryża wyjadą z miasta, a ich miejsce zajmą turyści. To prawda?
To prawda, że wielu paryżan poszuka w tym czasie spokojniejszych miejsc, ale część osób, które zwykle w sierpniu opuszczają miasto - bo to u nas taki miesiąc urlopowy - w tym roku wyjątkowo zostanie.
Normalnie w sierpniu mnóstwo restauracji, kafejek i tego typu miejsc jest nieczynnych. Tym razem ze względu na przyjazd kibiców, właściciele przekładają wyjazdy na jesień. Wszyscy zakładali, że to będzie takie eldorado dla branży turystycznej, ale wszystko wskazuje na to, że może być inaczej. Na przykład trzy miesiące temu ceny hoteli były windowane o nawet 300 proc. W tej chwili już widać, jak bardzo spadają, bo nie ma takiego obłożenia, jakiego się spodziewaliśmy.
Sporo rezerwacji jest też anulowanych, więc nawet w ostatniej chwili można się zdecydować na przyjazd i nie powinno być kłopotu za znalezieniem noclegu. A jeśli zależy nam na niższych cenach, to poszukajmy hotelu czy pokoju na obrzeżach miasta lub w podparyskich miejscowościach, które są świetnie skomunikowane z centrum Paryża.
Ceny hoteli spadają, a jak to wygląda z cenami biletów wstępu do największych atrakcji Paryża?
Te odwrotnie - rosną. Mówi się, że to nie ze względu na olimpiadę, ale prawda jest taka, że dzieje się to właśnie teraz. Np. za bilet dla osoby dorosłej na wieżę Eiffla do niedawna płaciliśmy 29,40 euro (ok. 126 zł). Teraz jest to 35,30 euro (ok. 152 zł). Do Luwru cena wejścia wzrosła z 17 do 22 euro (z 73 do 95 zł). Drożeją też bilety na komunikację miejską - jednorazowy bilet, który obowiązuje na metro, autobus, tramwaj czy pociąg w tej chwili kosztuje 2,15 euro, ale już w trakcie igrzysk będziemy musieli za niego zapłacić 4 euro (z 9,3 zł na 17,2 zł - dop. red).
A czy wszystkie atrakcje turystyczne będą w tym okresie czynne?
Tak. Jedynie w dniu inauguracji igrzysk zamknięta będzie wieża Eiffla. Poza tym wszystko pracuje bez zmian i na pewno warto wykorzystać pobyt w Paryżu, żeby poznać nie tylko te najsłynniejsze atrakcje miasta, ale także te mniej popularne.
Myślisz, że w czasie igrzysk, kiedy mieszkańcy wyjadą, a kibice będą raczej na stadionach, jest szansa, że wieża Eiffla czy Luwr będą mniej oblegane?
Na to bym raczej nie liczyła. W końcu nikt nie siedzi cały czas na trybunach. Ludzie z pewnością wykorzystają swój pobyt w Paryżu, żeby choć trochę poznać miasto.
Czyli jeśli nie planujemy kibicować, nie warto w tym czasie przyjeżdżać do Paryża?
Do Paryża zawsze warto przyjechać. To ogromne miasto i ma mnóstwo do zaoferowania, zarówno tym, którzy dobrze się czują w tłumie i nie przeszkadza im, że atrakcje są oblegane, jak i osobom, które wolą bardziej kameralnie cieszyć się Paryżem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Także w trakcie igrzysk będzie mnóstwo miejsc, gdzie sportowego szaleństwa niemal nie odczujemy. Wystarczy wdrapać się na Montmartre i przez cały dzień wędrować po klimatycznych uliczkach. Możemy się też wybrać do starej Dzielnicy Łacińskiej albo któregoś z paryskich ogrodów, pospacerować, zjeść kanapkę, wypić kawę czy wino, patrzeć na ludzi i po prostu oddychać Paryżem.
Polecam też spacer wzdłuż Sekwany. Po prostu pójdźmy w drugą stronę - od głównych atrakcji, a nie do nich. Nad rzeką możemy potańczyć, usiąść na brzegu z książką czy robić cokolwiek innego, na co przyjdzie nam ochota. Nawet jeśli mamy puste kieszenie, znajdziemy wiele sposobów, by delektować się Paryżem.
Aga Grabowska - Polka w Paryżu - zawodowo zajmuje się organizowaniem pobytów we francuskiej stolicy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.