W PodróżyPierwszy samolot elektryczny. Zabierze pasażerów w podróż już za trzy lata

Pierwszy samolot elektryczny. Zabierze pasażerów w podróż już za trzy lata

Ostatnio dużo słyszy się przestróg, że jeśli chcemy dbać o środowisko, powinniśmy mniej latać samolotami. Jednak to zastrzeżenie nie dotyczy modeli elektrycznych – problem w tym, że nie są one dostępne dla pasażerów. Na szczęście niebawem się to zmieni.

Pierwszy samolot elektryczny. Zabierze pasażerów w podróż już za trzy lata
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

30.07.2019 | aktual.: 30.07.2019 13:35

Amerykańskie linie lotnicze Cape Air z Massachusetts jako pierwsze zamówiły w pełni elektryczny samolot pasażerski. Jego konstrukcją zajmuje się izraelska firma Eviation Aircraft, która już na przełomie maja i czerwca przeprowadziła pierwsze testy maszyny. Choć zakończyły się one sukcesem, samolot nie otrzymał jeszcze wymaganego certyfikatu od Federalnej Agencji Lotnictwa (ang. Federal Aviation Administration – FAA). Jednak zarówno przewoźnik, jak i producent są przekonani, że taki dokument zostanie wystawiony najpóźniej do 2022 r.

Nie jest to jednak całkowicie pierwszy samolot elektryczny. Ich historia sięga 1973 r., kiedy w powietrze wzniósł się przebudowany motoszybowiec Militky MB-E1. Energii starczyło wtedy tylko na 12 minut, ale prace nad elektrycznym podbojem nieba dopiero się zaczęły. Później pojawiały się lepsze i gorsze konstrukcje wykorzystujące w swoim napędzie prąd, ale w dalszym ciągu nie mogły one w pełni połączyć dużej pojemności akumulatorów z małą masą maszyn. Były to więc głównie samoloty eksperymentalne i częściowo również szybowce.

Samolot Eviation Alice również nie należy do wielkich modeli. Na swoim pokładzie może pomieścić 11 osób – dwóch członków załogi i dziewięciu pasażerów. Żeby maksymalnie zniwelować ciężar maszyny, wykonano ją w 95 proc. z materiałów kompozytowych, ale i tak największym obciążeniem są same baterie. Pozostałe samoloty dostępne we flocie Cape Air (głównie Cessny 402s) ważą przeważnie nieco ponad 3 tony, natomiast model elektryczny przy starcie ma masę ponad 6 ton.

Obraz
© Youtube.com

Zasięg tego samolotu to maksymalnie 1000 km, więc jeśli chcemy "elektrycznie" przelecieć między kontynentami, musimy jeszcze trochę poczekać na lepsze rozwiązania inżynierów. Na razie trasy planowane są jedynie w okolicach siedziby firmy Cape Air, czyli krótkodystansowe loty w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)