Pijany turysta zasnął na szlaku do Morskiego Oka. W plecaku niósł wódkę
31-letni mężczyzna spał na krawężniku przy Polanie Włosienicy. Był tak pijany, że nie był w stanie chodzić - informuje zakopiańska policja. Na dodatek w plecaku miał jeszcze spory zapas alkoholu.
W czwartek 12 maja 31-latek z powiatu gorlickiego (woj. małopolskie) upił się na tatrzańskim szlaku do tego stopnia, że nie mógł już chodzić. Mężczyzna leżał zamroczony alkoholem na szlaku nad Morskie Oko.
Pijany turysta zasnął na szlaku w Tatrach
Jak informuje "Gazeta Krakowska", z Palenicy Białczańskiej do Polany Włosienicy mężczyzna dotarł fasiągiem. Gdy wysiadł z wozu, nie był w stanie ruszyć na szlak. - Mężczyzna był w stanie upojenia alkoholowego. Spał na krawężniku przy szlaku. Nie mogliśmy go tam zostawić, bo to byłoby niebezpieczne dla jego zdrowia i życia - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Edward Wlazło, komendant straży Tatrzańskiego Paru Narodowego
Strażnicy sprowadzili mężczyznę w rejon Łysej Polany, gdzie czekał policyjny radiowóz. Ostatecznie, po potwierdzeniu tożsamości, 31-letni mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia.
Turysta miał w plecaku trzy butelki wódki
"Gazeta Krakowska" informuje, że pochodzący z Gorlic turysta mieszka w Holandii. Miał studiować tam w seminarium, skąd został wyrzucony. Podczas sprowadzania ze szlaku śpiewał religijne pieśni, a w jego plecaku znaleziono trzy małe butelki wódki i piwo.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak informuje zakopiańska policja, mężczyzna opuścił komendę w piątek 13 maja z rachunkiem na kwotę 190 złotych za "nocleg" oraz mandatem karnym na kwotę 500 złotych za zakłócenie porządku publicznego.
Policjanci w poście w mediach społecznościowych apelują o więcej odpowiedzialności i rozsądku w górach.
Źródło: Policja Zakopane, "Gazeta Krakowska"