PKL planują zwiększyć liczbę turystów wwożonych na Kasprowy Wierch

Koniec kilkugodzinnych kolejek po bilety na wjazd na Kasprowy Wierch? A może ingerencja w środowisko? PKL poinformowało właśnie, że chce zwiększyć liczbę turystów wwożonych na szczyt aż o 50 procent. Sprawdziliśmy, co to konkretnie oznacza.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Momot
Ilona Raczyńska

Od lat wiosną i latem zainteresowanie wjazdem koleją linową na Kasprowy Wierch przerasta wszelkie oczekiwania. PKL obowiązują godzinowe limity wwozu turystów na górę, co w sezonie oznacza absurdalnie długi czas oczekiwania na wjazd. Nierzadko wynosi on nawet kilka godzin – o czym pisaliśmy podczas majowego długiego weekendu majowegoturyści stali nawet po 5 godzin i informowali o istnym armageddonie. – Trochę to zabawne, ale żeby kupić bilet na kolejkę wstałem o 5 rano. Tylko dzięki temu, czekałem 3, a nie 5 godzin, jak ci, którzy przyszli później – mówił Wirtualnej Polsce Marek, turysta z Gdańska.

Obecnie przepustowość kolei wynosi 360 osób na godzinę. Jest jednak małe "ale". W sezonie narciarskim PKL mogą wywozić właśnie tylu turystów na Kasprowy Wierch. Przez pozostałą część roku koleją na szczyt może wjechać 180 osób na godzinę, co oznacza, że w tym okresie kolej osiąga jedynie 50 proc. swojej nominalnej przepustowości, a tym samym mniej zarabia. "Aby zmniejszyć kolejki pasażerów przy dolnej stacji kolei na Kasprowy Wierch, a tym samym zwiększyć komfort turystów PKL złożyły do burmistrza miasta Zakopane wniosek o wyrażenie zgody na wykorzystanie nominalnego godzinnego limitu przewozu turystów koleją linową na Kasprowy Wierch (tj. 360 osób na godzinę) także w okresie letnim" – czytamy w oświadczeniu, które otrzymaliśmy od PKL.

Obraz
© pkl.pl

Ekolodzy biją na alarm. - Jesteśmy przeciw - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, zajmującej się monitoringiem środowiska i realizacją projektów ekologicznych i edukacyjnych. - Wpuszczenie większej liczby turystów można porównać do wpuszczenia dla zysku tłumów na Wawel. Zamiast podziwiać eksponaty, niszczyliby je w tłoku.

W oświadczeniu PKL czytamy, że zarówno operator, jak i Tatrzański Park Narodowy przeprowadziły badania dotyczące potencjalnego wpływu zwiększonego limitu wwozu turystów na środowisko w sezonie wiosennym i letnim. "Badania te wykazały brak negatywnych skutków dla stanu środowiska i obszaru TPN. Dodatkowo, w badaniach turyści wskazywali, że zainteresowani są wjazdem na Kasprowy Wierch koleją, obejrzeniem widoków na szczycie, a następnie zjazdem koleją. W sytuacji, kiedy czas oczekiwania na kolejkę jest długi, turyści coraz częściej decydują się wejść na górę szlakiem turystycznym, co może stanowić większe obciążenie dla środowiska niż wjazd i zjazd koleją linową" – uspokaja PKL.

Procedura związana z wnioskiem o zwiększenie limitu przewozu turystów na Kasprowy Wierch wymaga zmiany decyzji środowiskowej, co leży w kompetencjach burmistrza miasta Zakopane. Jak przekonują PKL "pan burmistrz wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na dobrym wizerunku miasta Zakopane, a wiemy wszyscy, że wielogodzinne kolejki do kolei na Kasprowy Wierch nie licują z pozytywnym wizerunkiem miasta".

Obraz
© pkl.pl

Zwiększenie przepustowości w oczach PKL ma rozładować kolejki. Nie trzeba jednak być mistrzem matematyki, żeby się domyślić, że 50 proc. więcej osób to także czysty zysk. Bilet normalny w dwie strony w sezonie wysokim kosztuje 69 zł.

Operator podtrzymuje jednak, że wszystko robią dla dobra turystów. "Celem PKL jest poprawa standardu obsługi turystów, dzięki możliwości szybszego rozładowania kolejek. Przypominamy, że na terenie Unii Europejskiej istnieje wiele kolei działających na terenach parków narodowych, a kolej na Kasprowy Wierch jest jedyną, jaką znamy, gdzie obowiązuje limit wywozowy i do tego w wysokości 50 proc. możliwości kolei. Jak pokazały lata gdzie przepustowość była zwiększana w celu wykonania badań, zwiększona przepustowość nie zwiększa znacząco średniej dziennej ilości turystów odwiedzających Kasprowy Wierch, a jedynie zdecydowanie zmniejsza oczekiwanie w kolejkach w godzinach przedpołudniowych".

Źródło: PKL/PAP

Wybrane dla Ciebie
Lawina rezerwacji przez... pierwszy śnieg. W tym terminie nie ma już prawie żadnych miejsc
Lawina rezerwacji przez... pierwszy śnieg. W tym terminie nie ma już prawie żadnych miejsc
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
"Trupia Czaszka" na sprzedaż. Licytacja od 4,5 mln zł
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Najbardziej odizolowany "Pępek Świata". Odkryto nowe fakty o słynnych rzeźbach
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Tak świętują Andrzejki na Kanarach. Nietypowe tradycje
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Nietypowa akcja ratunkowa. Ze świątecznego wydarzenia uciekł renifer
Zapomniana tradycja ożyła w polskim mieście. Mateczki wychodzą na ulice
Zapomniana tradycja ożyła w polskim mieście. Mateczki wychodzą na ulice
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Problem w polskich lasach. "Jeżeli trend się utrzyma, mogą praktycznie zniknąć"
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
Cyklon na rajskiej wyspie. Co najmniej 334 osoby zginęły, a liczba wciąż rośnie
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
W końcu się doczekaliśmy. Rewolucja w PKP Intercity
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Przyciągają tłumy turystów. Ceny podobne jak w Polsce
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Takich tłumów na placu Defilad nie było od lat. "Walczyłam o życie w labiryncie stoisk"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"
Kusili tanimi biletami. "Miała być konkurencja dla PKP Intercity - jest wtopa"
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯