Plaga "małpek" w Tatrach. Winni są turyści
Tatrzański Park Narodowy nieustannie cieszy się popularnością wśród turystów. Niestety wielu z nich nie jest fanami ekologicznego stylu życia, a śmieci rozrzucone po terenie parku stają się poważnym problemem. W tym roku pracownicy TPN walczą z "małpkami".
"W tym roku musieliśmy zmierzyć się z nowego rodzaju śmieciami. To szklane butelki, małe piersiówki" – wyjaśniał w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Plaga "małpek" w Tatrach
W lipcu i sierpniu bywały dni, kiedy na szlakach pojawiało się 30 tys. osób. Niektórzy z nich małe piersiówki porzucali po drodze, jeszcze inni zbaczali z trasy. Dla pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego to niemały kłopot. Po pierwsze muszą zebrać niezliczone ilości odpadów, po drugie muszą je znieść na dół. A nie są najlżejsze. Ponadto ich ilość pokazuje, że turyści w tegoroczne wakacje nadużywali alkoholu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Niestety zdarza się, że spotykamy turystów, którzy tego alkoholu za dużo spożywają na szlaku. Taka sytuacja z pijanym człowiekiem, który słania się na nogach, a znajduje się w terenie górzystym, jest trudna dla nas jako służb, żeby mu pomóc. Do takiej osoby, choć de facto nic jej nie dolega, muszą dotrzeć pracownicy parku albo ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego" – opowiada Grzegorz Lorek, zastępca komendanta straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Źródło: TVP Info